sobota, 4 stycznia 2020

María Dueñas - Olvido znaczy zapomnienie

Niewypowiedziana namiętność, ukryta przed światem...
 
Już kilka początkowych rozdziałów pozwoliło mi dotknąć Literatury przez wielkie „L”. Napełniony mnogością doznań opowiadanej historii, z każdym kolejnym rozdziałem uświadamiałem sobie, jak odmienne są piękne polskie powieści od historii, którą na kartach tej książki odmalowała María Dueñas. Olvido znaczy zapomnienie to literatura, którą się chłonie każdym zmysłem i każdym porem skóry.
Blanca Perea, postawiona przed faktem dokonanym, kiedy mąż po dwudziestu latach szczęśliwego lecz pełnego wyrzeczeń małżeństwa postanawia wymienić ją na nowszy, młodszy model, doznaje szoku. I choć jeszcze chwilę wcześniej miała przyjąć posadę na bliskiej rodzinnego domu uczelni, ta hiobowa wieść diametralnie zmienia jej decyzje i postanowienia. Przyjmuje posadę, która być może nie do końca jest zgodna z jej wysokimi kwalifikacjami doktora filologii, ale właśnie w tym momencie musi uciec na koniec świata, aby nabrać dystansu do swoich problemów. Posada na uniwersytecie Santa Cecili w odległych Stanach Zjednoczonych przynosi coś, czego nigdy nie mogła się spodziewać, a pozornie nudne zajęcie na zawsze odmieni jej, ale i nie tylko jej, życie.
W tle losów Blanki rozgrywa się subtelna i urzekająca historia dwóch mężczyzn, studenta i jego mentora, zawieszona pomiędzy Hiszpanią otrząsającą się z koszmaru wojny domowej a pełną uroku amerykańską ziemią. Mentor, który wyemigrował z Hiszpanii, podróżując „na chwilę” za ocean, i jego student, który z wyprawy na hiszpańską ziemię wraca nie tylko z bagażem materiałów i doświadczeń, ale też z piękną, młodą żoną.
 
(...) Niewypowiedziana namiętność, ukryta przed światem. Być może także przed nią. Ale żywa, niekłamana, gwałtowna. Andrés Fontana i Aurora Carter. Stary profesor od wielu lat na obczyźnie i pochodząca z jego ojczyzny młoda kobieta, która przybyła do Stanów za rękę z jego uczniem. Tak różni we wszystkim. Tak sobie bliscy pod koniec.
 
Profesor Andrés Fontana zostawił po sobie niezliczoną liczbę notatek, listów, papierów, zapisków, prac historycznych i naukowych. Przez trzydzieści lat jego dorobek życia leżał zakurzony i zapomniany. W określonym momencie Blanca Perea zrządzeniem losu zaczyna porządkować wszystko to, co po sobie zostawił. Z ogromnej masy papierów w trakcie żmudnej pracy wyłania się misja, której profesor Fontana podjął się u schyłku życia, choć tragiczny wypadek przerwał jego pracę.
My sami z początku nie rozumiemy zbyt wiele, jednak rys retrospektywny, jaki zastosowała autorka tej wybitnej pod każdym względem powieści, stopniowo odkurza kolejne zapomniane przez los karty. Krok za krokiem, strona za stroną zbliżamy się do dramatu trojga ludzi, ich życiowych wyborów, ich sukcesów, ich tęsknot i słabości. Nie bez znaczenia są też mężczyźni, którzy pojawiają się wokół Blanki na amerykańskim uniwersytecie – student profesora Fontany i dziekan wydziału, który za pośrednictwem fundacji chciał uporządkować spuściznę jego poprzednika na tym wydziale.
Olvido znaczy zapomnienie to opowieść o tym, jak pogmatwane są ludzkie losy i jak wiele w życiu człowieka może zmienić jedna, prosta decyzja. María Dueñas nie tylko napisała książkę, jej powieść to wyjątkowy rys charakterów i osobowości, to wzruszający epos o trójkącie serc i umysłów, zysków i strat, o niezaprzeczalnej wartości, jaką jest miłość.
Nawet najbardziej obszerna recenzja nie jest w stanie oddać mistrzostwa pióra autorki, sposobu, w jaki skomponowała i podarowała światu swoją powieść. Tytułowe Olvido z kurzu papierów nagle pojawia się gdzieś na półmetku opowieści i z czasem zaczynamy rozumieć, czego tak naprawdę szukał profesor Fontana. Nie bez znaczenia jest też warstwa uczuciowa i emocjonalna tej opowieści, a także to, iż równie ważna jest tutaj współczesność, jak też przeszłość. Tutaj to, co jest i to, co było, wzajemnie się dopełniają, warto się nastawić na lekturę, która stanowi wyzwanie w każdym znaczeniu tego słowa. Tutaj nic nie jest oczywiste, a dzięki temu przyjemność z lektury nie ma sobie równych.

María Dueñas, Olvido znaczy zapomnienie, MUZA S.A., Warszawa 2014

Internetowa cela to powieść obyczajowa o bólach przeszłości, o magii zaklętej w teraźniejszości i o przyszłości, 
która budowana na gruzach historii i tajemnic, wcale nie zdaje się być taka pewna…

2 komentarze:

Naćpana Książkami pisze...

Jest to z pewnością interesująca pozycja, ale jeszcze się nad nią zastanowię.

World Trade Center pisze...

Warto się nad nią pochylić ;)