Nie pamiętam w jaki sposób pierwsza książka Joanny Opiat-Bojarskiej trafiła w moje dłonie. Czy ktoś mi ją polecił, czy też odkryłem ją sam. Jakkolwiek było i jakkolwiek jest już wtedy czułem, że na tej jednej się nie skończy i będą kolejne. Jeśli do jedynki dodamy zero to 10 brzmi już dumnie.
Z każdą kolejną powieścią świadomość autorki w pisaniu docierała się i kształtowała. Z każdą kolejną książką był to coraz bardziej wyrafinowany kryminał i pojawiali się bohaterowie, którzy zaczęli budzić naszą sympatię. Z jednej strony Młody i Burza-Burzyński, z drugiej po raz drugi do głosu dochodzi Aleksandra Wilk i ponownie ma coś ważnego do powiedzenia i zrobienia.
Los jej nie oszczędza. Rok wcześniej jej rodzinę i ją samą dotknęła bolesna tragedia. Choć tak naprawdę sprawcą wszelkich nieszczęść był on sam, kochany mąż i tatuś. Nieświadomie wrzucił Olę w otchłań bez dna.
Los jej nie oszczędza. Rok wcześniej jej rodzinę i ją samą dotknęła bolesna tragedia. Choć tak naprawdę sprawcą wszelkich nieszczęść był on sam, kochany mąż i tatuś. Nieświadomie wrzucił Olę w otchłań bez dna.