środa, 31 lipca 2019

Graham Masterton - Imperium

Henry Carson i jego partner wygrali pierwszego gema. Kiedy zmieniali strony, rozmawiając ze sobą i ocierając twarze ręcznikami, Lucy wstała. W dalszym ciągu nie mogła złapać tchu – nie z powodu ciasnego gorsetu, ale dlatego, że właśnie przyszedł jej do głowy szalony pomysł, jak zwrócić na siebie uwagę Henry’ego Carsona. Zdawała sobie sprawę, że pani Harris tego nie zaakceptuje, nie wspominając już o Evelyn. Prawdopodobnie ojciec również nie będzie zachwycony.
 
(…)
Podeszła do słupka podtrzymującego siatkę i postawiła krzesło obok. Złapała za siatkę, aby sprawdzić jej napięcie, i obróciła trzy razy korbkę, żeby ją jeszcze podciągnąć.
- Co pani zamierza zrobić, panno Darling? – zapytał Barry Wentworth, idąc w jej stronę. – Takie sprawy pozostawimy obsłudze!
Lucy nic na to nie powiedziała, nawet nie odwróciła się w jego stronę. Weszła na krzesło i postawiła jedną stopę na słupku siatki.
- Chyba lepiej będzie, jeśli pani zejdzie! – zawołał Barry Wentworth.
Lucy wzięła głęboki wdech, po czym ostrożnie wysunęła drugą stopę i postawiła ją na siatce...

Pachnące nowością No. 02

Pachnące nowością pojawiły się swego czasu w zupełnie innym miejscu, choć w tej samej formie. Teraz powracam z nimi tutaj w tej właśnie postaci dzieląc się notką wydawniczą zanim sam będę miał w przyszłości okazję poznać ją bliżej.  

Życiorys niemożliwy? 
Po wrześniowej klęsce wymyka się Sowietom. Wraca do okupowanej Polski trzy lata później jako cichociemny zrzucony na spadochronie. W strukturach AK zostaje najlepszym na świecie ekspertem od fałszerstw i podróbek. Jego lewe papiery ratują życie setek żołnierzy i kurierów zbrojnego podziemia. 
W Powstaniu Warszawskim walczy, gdzie tylko można – Starówka, Żoliborz, Puszcza Kampinoska. W niewoli zostaje adiutantem generała Tadeusza „Bora” Komorowskiego. Uwolniony przez Amerykanów, decyduje się na powrót do komunistycznej Polski, aby jako architekt wspomóc odbudowę Warszawy. Projektuje m. in. Trasę W-Z, plac Konstytucji i Marszałkowską Dzielnicę Mieszkaniową. 
Gdyby na kanwie jego życia powstał scenariusz filmu – w hollywoodzkiej fabryce snów pewnie odrzucono by go jako absurdalnie nierealistyczny. Ale Stanisław „Agaton” Jankowski istniał naprawdę. I pozostawił fantastyczne, sensacyjnie napisane wspomnienia, które są zarazem jednym z najcenniejszych źródeł historycznych tego okresu.

Data wydania: 8 sierpnia 2019

Stanisław Jankowski , Agaton. Z fałszywym ausweisem w prawdziwej Warszawie, Bellona, Warszawa 2019

poniedziałek, 29 lipca 2019

Pachnące nowością No. 01

Pachnące nowością pojawiły się swego czasu w zupełnie innym miejscu, choć w tej samej formie. Teraz powracam z nimi tutaj w tej właśnie postaci dzieląc się notką wydawniczą zanim sam będę miał w przyszłości okazję poznać ją bliżej. 

Westerplatte, Wolne Miasto Gdańsk,  1 września 1939, godzina 5:32. 
Po krótkiej, półgodzinnej walce, kapituluje polska składnica tranzytowa, zdobyta z zaskoczenia przez niemiecką kompanię szturmową wspieraną ostrzałem pancernika Schleswig-Holstein. Ostatnia placówka potwierdzająca prawa Rzeczypospolitej do Gdańska okazuje się bardzo łatwą zdobyczą. Żołnierze są nieprzygotowani do obrony, dowódcy brak woli walki. Sprzeczne rozkazy łamią morale załogi w pierwszych chwilach wojny. Nad koszarami zawisa złowrogi sztandar ze swastyką. Niemcy świętują szybkie przyłączenie Gdańska do Rzeszy… 
Tak wyglądałaby historia obrony Westerplatte, miejsca gdzie zaczęła się II wojna światowa, gdyby nie dramatyczne decyzje i rozkazy wydane przez jednego z dowódców, który wbrew wszystkim zdecydował się walczyć. Gdyby nie poświęcenie i krwawy trud jego żołnierzy, którzy bez rozkazów zdecydowali się pozostać na stanowiskach, aby przywitać Niemców seriami kul zamiast białych flag. Załogi składnicy, jaka w nieludzkim wysiłku, łamiąc rozkazy, buntując się i stawiając desperacki opór, postanowiła za wszelką cenę bronić ostatniego skrawka polskiego wybrzeża w Gdańsku. 
Oto książka o żołnierzach z Westerplatte. Powieść historyczna oparta na najnowszych pracach historycznych odsłaniających dramatyczne i nieznane tajemnice siedmiodniowej, bohaterskiej obrony Składnicy Tranzytowej w Gdańsku. Miejsca, gdzie padły pierwsze strzały rozpoczynające II wojnę światową. Miejsca szczególnego dla wszystkich Polaków; gdzie żołnierz polski pokazał, że honor i godność nie mają ceny, a Niemcy słono zapłacili za swoją butę i pewność siebie. 
Kto był prawdziwym bohaterem Składnicy Tranzytowej w Gdańsku? Komu naprawdę zawdzięczamy fakt, że placówka nie padła po pierwszym ataku? Jakie tajemnice obrony przez lata pozostawały nieodkryte? Tego wszystkiego dowiecie z „Westerplatte” Jacka Komudy.

Data wydania: 4 września 2019

Jacek Komuda, Westerplatte, Fabryka Słów, Lublin 2019

niedziela, 28 lipca 2019

Wattpad - Underworld

Kolejną z publikacji, którą dzielę się w ramach aplikacji Wattpad jest cykl poetycki Underworld, który zacząłem pisać kilka lat temu, a może trochę wcześniej. Tak się akurat składa, że nie mam określonego punktu odniesienia kiedy powstał pierwszy z siedemdziesięciu istniejących krótkich wierszy.

Faktem jest, że po pierwszym pojawił się kolejny, a za nim następny. Pierwotnie było ich pięćdziesiąt, z czasem dopisałem jeszcze dwadzieścia. Te ostatnie rozszerzone o własne, osobiste komentarze. Proszę zostawić ślad po lekturze w komentarzu, pod tym wierszem, który szczególnie przypadnie do gustu.

Powstanie Warszawskie (2014)

Z
ałóżmy przez chwilę, że Powstanie Warszawskie nigdy nie miało miejsca. Armia Krajowa doszła do wniosku, że nie warto go robić, że nie jesteśmy do niego odpowiednio przygotowani. Brakuje broni, siły niemieckie są w stolicy zbyt duże. Ogólnie rzecz biorąc warto się skupić na innych zadaniach. Hitler z Warszawy postanawia zrobić miasto-twierdzę i bronić jej do ostatniego żołnierza, a Stalin nie pozwala sobie grać na nosie.
W ten sposób mamy drugi Stalingrad, wojna trwa ponad pół roku dłużej. Los mieszkańców Warszawy jest przesądzony. Mordowani bezustannie przez okupanta, ciągłe rosyjskie naloty nie pozostawiają złudzeń, że nie pozostanie kamień na kamieniu. Trwa gehenna Warszawiaków, końca egzekucji nie widać.
Piszę o tym nie bez powodu. Pomijam milczeniem komentarze sceptyków, które również pojawiły się w formie obszernych książek na temat tego, czy było warto, czy powinno mieć miejsce. Po seansie jestem poruszony, wzruszony i oniemiały i wciąż nie wiem, czy słowa, po które sięgam są tymi właściwymi. Powstanie Warszawskie to film bez precedensu w historii nie tylko polskiego, ale też światowego kina. 85 minut jedynej w swoim rodzaju relacji z pola walki, którym było każde podwórko, każda piwnica, piekarnia, punkt opatrunkowy. Dzięki pracy dwóch braci, operatorów powstańczych kronik, jesteśmy świadkami życia codziennego walczącej Warszawy, ale też ich ciągłego poszukiwania znacznie ważniejszego tematu, niż wszystko to, co do tej pory udało im się nakręcić.

środa, 24 lipca 2019

Snowden (2016)

POZNAĆ I ZROZUMIEĆ

Rok 2013 przyniósł światu aferę, która zmiotła z powierzchni ziemi wszystko to, co do tej pory się wydarzyło.
Jakiś Snowden, jakieś tajne akta. Wtedy miało to zupełnie inny wydźwięk, niż ma to teraz, kilka lat później. Teraz Snowden ma zupełnie inny wymiar.

1986 - Pluton. 2016 - Snowden.

Wcześniej sygnalizując właśnie ten film wspomniałem o kilku innych produkcjach za które odpowiada Oliver Stone. Kamienie milowe w historii Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej - Pluton, JFK, Nixon i Snowden. Ważne i dobrze zarysowane spojrzenie, które dotyka każdego człowieka na kuli ziemskiej. Globalna inwigilacja w której centrum był Edward Snowden. Decyzja, którą podjął rodziła się w nim przez lata.

Nina George - Lawendowy pokój

Nie tak dawno ocean myśli otoczył moje serce, nie tak dawno dzięki słowom płynącym z Hopeless moja dusza wypełniła się radością i szczęściem. Wtedy nie zdawałem sobie sprawy, że o uczuciach, miłości, tęsknocie, żalu, czy wreszcie głupocie człowieka można mówić jeszcze piękniej wypełniając duszę życiodajnym tlenem.

Chwilę czekała, abym po nią sięgnął, a kiedy to się stało uchyliwszy drzwi Lawendowego pokoju znalazłem się w zupełnie innym świecie odmieniony już na zawsze. Miłość, złudna materia przyobleczona w skryte pragnienia młodzieńczego serca, miłość wypełnia czystym pragnieniem poranne spojrzenie drugiego człowieka.
Nina George dostąpiła zaszczytu dotykania ludzkich serc w tak niesamowity i niezwykły sposób, że musi wydarzyć się kosmiczna materia bilionów słów, aby nagle w kosmosie wpadło nam w rękę dzieło na miarę Lawendowego pokoju:

Król Artur. Legenda miecza (2017)

Siedemnaście lat
po Gladiatorze pojawia się dzieło, które zaskoczyło mnie bardziej, niż mógłbym zdawać sobie z tego sprawę. I tak naprawdę ma jeden wspólny mianownik w osobie pewnego aktora. Wtedy pewien niewolnik obserwował pewnego generała, który stał się niewolnikiem, teraz robi wszystko, aby miecz trafił po latach we właściwe dłonie. Teraz jednak Djimon Hounsou ma zupełnie inne zadanie, niż było to przed laty.
Ze wszystkich opowieści o moim imienniku ta jedna ma w sobie niezwykłą i trudną do opisania prostym słowem dynamikę. Zadziorna, drapieżna, błyskotliwa, zaskakująca w materii słowa, dźwięku i obrazu. Doskonała w płaszczyźnie aktorskiej, poruszająca w napisanej do niej nutach. Daniel Pemberton nie należy do twórców, na których od zawsze zwracam uwagę i choć napisał wiele filmowych partytur ta jest pierwszą, od której nie potrafię się oderwać.

wtorek, 23 lipca 2019

Rakesh Satyal - Błękitny chłopiec

Książka, która odmieni duszę!

Książka, która od pierwszej strony sprawiła mi nie tylko miłą niespodziankę, ale też wiele niezwykłych doznań i wzruszeń. Książka, która przykuła moją uwagę okładką, która uniosła mnie bardzo wysoko ponad wyżyny ludzkiej wyobraźni i nie pozwoliła mi już nie tyle spaść, co opaść niżej, aż do ostatniej strony tej fascynującej opowieści.

Zaskakująca, miła, radosna, pogodna, pełna uśmiechu i wyjątkowych myśli dwunastolatka - książka, która urzeka w każdy możliwy sposób. Swego czasu przebojem wdarł się na rynek Sekretny dziennika Adrianna Mole’a, teraz Błękitny chłopiec wnosi jeszcze więcej radości i świeżości w nasze na ogół, pozbawione blasku życie.
Dwunastoletni Kiran jest inny, co nie oznacza, że gorszy. Jest wrażliwym, radosnym młodzieńcem, który szuka swego miejsca w życiu z przeświadczeniem, że bardzo możliwe, iż jest wcieleniem… Jest Hindusem w amerykańskiej szkole, innym ze względu na kulturę, sposób wypowiedzi, karnację skóry, zwyczaje i obrządki, ale tak naprawdę, pomimo faktu, że nie jest mu łatwo, ta jego „inność” ma wyjątkowy charakter.

Wattpad - Made in USA

Ostatnią, jak dotąd dziewiątą z publikacji, którą dzielę się w ramach aplikacji Wattpad jest cykl krótkich spojrzeń z odległej w czasie podróży Made in USA.

Pisząc o Nowym Jorku i Stanach Zjednoczonych Ameryki w swojej powieści Internetowa cela w 2001 roku nie zdawałem sobie sprawy, że niespełna pół roku później sam stanę na amerykańskiej ziemi. W tamtym miejscu i czasie spontanicznie pisałem Kartki z podróży wysyłane mailem do znajomych.

Z tekstów nic się nie zachowało, jest jednak pewna pula luźnych tekstów pisanych na amerykańskiej ziemi w latach 2002 - 2003 i nimi w tym miejscu chciałbym się podzielić. Od tamtego momentu poza dodaniem polskich znaków nie zmieniłem w nich żadnego słowa.

Ałbena Grabowska - Coraz mniej olśnień

Paradoksalnie tytuł książki współgra z moim umysłem. Brakuje olśnień, świeżych spojrzeń, wyważonych myśli, które w konsekwencji przybiorą kształt dobrych i mądrych słów.
Każdy, kto choć przez chwilę zatrzymał się przed gankiem domu Winnych ma już świadomość, jak doskonałe literackie spojrzenie zawdzięczamy Ałbenie Grabowskiej. Stopniowanie napięć w opowiadanej historii, wyrazistość postaci, wreszcie współistnienie wszystkich trzech części wprowadziło w annały polskiego rynku wydawniczego dzieło bez precedensu, którego próżno szukać w minionych latach. Stulecie Winnych zburzyło spokój nie tylko mojej duszy wnosząc do świadomości niezatarte wrażenie realnego obcowania z literackimi bohaterami.
Ten obszerny wstęp nie jest bez powodu i nie bez przyczyny się pojawia. Myślę, że nie jestem jedynym, który debiut literacki Ałbeny Grabowskiej w jego wznowieniu poznaje właśnie w tej, a nie innej kolejności. Dobrze się też stało, że Coraz mniej olśnień wydano ponownie, gdyż jest to książka, która ma w sobie kumulację emocji trzech części sagi Winnych.

Wattpad - Milczeniem zaschnięte wargi

Kolejną z publikacji, którą dzielę się w ramach aplikacji Wattpad jest poetycki cykl Milczeniem zaschnięte wargi.

Wiersz, jakim jest każdy widzi. Choć dawno nie napisałem mądrej strofy mam ich w dorobku pewną ilość. Nie szukam klucza, może w którymś momencie sam mnie odnajdzie.

Z dedykacją dla Miss Do.

niedziela, 21 lipca 2019

Wattpad - Powstanie '44

Kolejną z publikacji, którą dzielę się w ramach aplikacji Wattpad jest cykl opowieści dotykających walczącej Warszawy w trakcie powstania 1944 roku.

Nie pamiętam, kiedy po raz pierwszy zatrzymałem się na chwilę 1 sierpnia, w mojej świadomości jest chyba odległy w czasie taki warszawski dzień. Nie wiem, skąd się wzięły te wszystkie myśli, słowa i uczucia dotykające tych jakże trudnych, ale też szczęśliwych 63 dni.

Powstanie '44, mój najważniejszy wiersz stanowi wątek przewodni, poniżej kolejne inspirujące spojrzenia wierszem, ale też z czasem prozą.

Światowe metropolie - Warszawa

Władze przywiązywały dużą wagę do wyglądu nadbrzeży, a przede wszystkim do sprawnej komunikacji przez mosty. W 1935 roku z inicjatywy prezydenta Starzyńskiego rozpoczęto wstępne prace na projektem nowego mostu drogowego przy ulicy Karowej, ponieważ most Kierbedzia był coraz bardziej obciążony. Nowy most miał nosić imię Józefa Piłsudskiego. Projekt nagrodzony na konkursie przewidywał budowę dwupoziomowego mostu stalowego na kamiennych filarach. Miał on być połączony tunelem od ślimaka przy ulicy Karowej do placu Żelaznej Bramy. Rozpoczęcie robót planowano na 1941 rok. Oczywiście projektu tego nie zrealizowano, natomiast na wysokości Starego Miasta zdążono obudować wybrzeża kamienną balustradą. Kamienne ciosy na balustradę pochodziły w części z rozbiórki soboru na placu Saskim. [s. 228]

Maria Barbasiewicz, Warszawa. Perła Północy, Dom Wydawniczy PWN, Warszawa 2014

Światowe metropolie - Nowy Jork

Irving Berlin (czyli Israel Isidore Beilin lub Baline) urodził się w 1888 roku. Był jednym z ośmiorga dzieci żydowskiego kantora, który musiał uciekać z białoruskiej części Rosji przed pogromami kozackimi. Irving przyjechała do Nowego Jorku jako czterolatek, w wieku ośmiu lat skończył formalną edukację, by roznosić gazety w dzielnicy Lower East Side. Ojciec zatrudnił się jako rzeźnik, dorabiał, dając lekcje hebrajskiego, siostry skręcały cygara. Mimo wysiłków rodzina głodowała. I wtedy mały Israel , który potrafił jedynie śpiewać, wyszedł z tym śpiewem na ulicę. Razem  z dwoma innymi chłopakami zabawiał bywalców salonów na ulicy Bowery. Żeby skłonić konsumenta, by rzucił w jego stronę kilka monet, musiał odgadywać, czego pragnie ów zmiękczony alkoholem człowiek. To nie mogły być już rzewne żydowskie pieśni z podwórka. Szybko zrozumiał, że publiczność pragnie prostych, uczuciowych piosenek, które dobrze zna i które wpadają w ucho. Muszą być wykonane z sercem i zaangażowaniem. Został śpiewającym kelnerem w Chinatown. Po godzinach stukał w fortepian jednym palcem. Biografowie Berlin są zgodni: w sten sposób w 1907 roku na zapleczu Pelham Cafe powstał ważny przebój Berlina - Marie from Sunny Italy. Autor przepisał nuty, żeby zanieść utwór do skupu piosenek, jakim była w owym czasie Tin Pan Alley. Na papierowej koszulce utworu podpisał się z błędem: I. Berlin. Tak już zostało. Tin Pan Alley padło na kolana. [s. 134, 135]

Ewa Winnicka, Nowy Jork zbuntowany - Miasto w czasach prohibicji, jazzu i gangsterów, Dom Wydawniczy PWN, Warszawa 2014

Wattpad - Perła Indii

Kolejną z publikacji, którą dzielę się w ramach aplikacji Wattpad jest cykl felietonów pod wspólnym tytułem Perła Indii.

Piszę te słowa z odległych Indii, gdzie miarą porażki może być blisko 23% społeczeństwa, które nadal nie ma dostępu do prądu, a co szósty mieszkaniec tego państwa nie potrafi pisać, ani czytać.

Kartki z podróży pisane na gorąco w trakcie odkrywania tego pełnego uroku, niezwykłego, wymykającego się wszelkim szablonom, państwa.
Dziewięć krótkich literackich spojrzeń spisanych w kwietniu 2017 roku.

Światowe metropolie - Paryż

W 1883 roku po raz pierwszy wyruszył w podróż luksusowy, dziś już legendarny, Orient-Express, który wiózł bogatych pasażerów przez Monachium, Wiedeń, Budapeszt i Bukareszt, aż do Konstantynopola. Zanim w 1889 roku otwarto bezpośrednie połączenie, trzeba się było zatrzymać w Rumunii, przeprawiać przez Dunaj do Bułgarii, dalej pociągiem do portu w Warnie i stamtąd parowcem do celu podróży. Orient-Express był prawdziwym eleganckim domem na szynach, w którym znajdowało się wszystko, co potrzebne w życiu prywatnym i społecznym.
Sypialnie z dwoma lub czterema łóżkami, ze stołami, oknami, kanapami, pokoje toaletowe ze zbiornikami wody, galerie spacerowe i korytarze, na które otwierały się pokoje, mały i duży salon, biblioteka, jadalnia, biuro. Serwowano trzy posiłki dziennie w jadalni lub - na specjalne życzenie pasażerów - w sypialniach. Łóżka przygotowywano wieczorem i składano rano, zmieniając je w wygodne kanapy. Obsługa i wyżywienie były bez zarzutu, a mimo to niektórzy podróżni narzekali na ciasnotę. Trzeba było przyzwyczaić się do wąskich drzwi i łóżek, ale prędkość i widoki wynagradzały te niedogodności. Orient-Express stał się pociągiem kultowym, wspomnianym w literaturze, choćby w kryminale Agathy Christie o tym samym tytule. [s. 365-367]

Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Marta Orzeszyna, Paryż, miasto sztuki i miłości w czasach belle époque, Dom Wydawniczy PWN, Warszawa 2012

Wattpad - O fotografii

Kolejną z publikacji, którą dzielę się w ramach aplikacji Wattpad jest cykl felietonów pod wspólnym tytułem O fotografii.

W określonym miejscu i czasie napisałem cztery felietony o fotografii pod wspólnym tytułem O fotografii. Oczywistą, choć być może nie dla wszystkich, inspiracją do popełnienia tych właśnie słów była książka Susan Sontag pod tym samym tytułem. Czy po czwartym będzie piąty? W tym twórczym aspekcie wszystko jest możliwe, choć od napisania ostatniego tekstu minęło już kilka lat.

Królowa Margot (1994)

Ponadczasowe
, urzekające, pełne ekspresji filmowe dzieło Patrice'a Chéreauo z 1994 to jeden z tych filmów, których nigdy się nie zapomina.
Ślub Margot de Valois i Henryka z Nawarry miał uciszyć waśnie oraz położyć kres wojnie religijnej pomiędzy katolikami i protestantami. W rzeczywistości był początkiem rzezi i nocy św. Bartłomieja. Wiele krwi się polało.
Isabelle Adjani w tytułowej roli Margot, Daniel Auteuil jako Henryk IV z Nawarry. To tylko dwa wielkie nazwiska z bogatej obsady tego filmu. I coś, co ma tutaj również wyjątkowe znaczenie, kompozycje muzyczne za które odpowiada Goran Bregovic. Ten historyczny dramat ma w sobie niezwykłą ilość trudnych do wyrażenia prostym słowem emocji.

piątek, 12 lipca 2019

Botoks (2017)

Od patologii
do prawie idealnego życia.


Miał być trzeci serial, ale Belfer i Wataha wyczerpują ostatnio aspekt doskonałych polskich produkcji. Reszta to powielane w nieskończoność mydło i powidło. W tak wielu sezonach, że trudno mi to zliczyć.
Miażdżąca średnia na pewnym portalu 4.3 dała mi do myślenia i sprawiła, że chciałem zmierzyć się z tym obrazem tym bardziej, że cenię filmy, których reżyserem jest Patryk Vega. Swoją drogą w bardzo krótkim czasie ponad 10 000 głosów, które dają określony pogląd na temat tej produkcji.
Co jednak ważne jest to ocena zupełnie nieadekwatna do tego z czym się zmierzyłem i co poznałem. Bo historia nie jest gładka, ani słodka. Częściej szokuje i bulwersuje, niż bawi, ale ta tragikomedia finalnie nie pozostawia obojętnym na to czego byliśmy świadkami blisko 135 minut.

Wattpad - Ciemna strona Wenus

Kolejną z publikacji, którą dzielę się w ramach aplikacji Wattpad jest cykl felietonów pod wspólnym tytułem Ciemna strona Wenus.

Swego czasu napisałem pięć felietonów pod wspólnym tytułem Męskim okiem, jednak ten podtytuł jednego z felietonów jest wyjątkowo wymowny i to on spina w spójną całość wszystko to, co przed laty spontanicznie stworzyłem.

Niepowstrzymany (2010)

Tony Scott, różne są przesłanki tragicznej śmierci reżysera, mistrza gatunku jakim było kino sensacyjne w swoim najlepszym kolorycie. Tak się akurat składa, że Niepowstrzymany był jego ostatnim wielkim dziełem.

Historia inspirowana prawdziwym zdarzeniem. Pociąg widmo pędzący z coraz większą prędkością z zabójczym w razie wykolejenia ładunkiem. Pociąg bez maszynisty.
Z drugiej strony dwóch śmiałków, ulubiony aktor reżysera Denzel Washington oraz Chris Pine, obaj postawią wszystko na jedną kartę w walce z czasem i zagrożeniem, jakim może być wykolejenie tego kolosa w samym centrum wielkiego miasta. Swoim składem jadą przez jakiś czas po tym samym torze ze świadomością czołowego zderzenia obu pociągów.
98 minut czystej adrenaliny. Całość dopracowana do perfekcji. Na marginesie oglądając film spróbujcie wyobrazić sobie pociąg, który ma trzy wielkie lokomotywy i 100 wagonów. Takie cudo zaobserwowałem swego czasu za Oceanem w pięknym stanie Utah.

Ałbena Grabowska - Lady M.

Małgorzata przestała słuchać. Nigdy nie rozumiała, jak można podniecać się dramatami Szekspira, chodzić do teatru na wszystkie inscenizacje i czytać je do poduszki.

Powyższe słowa stanowią określony punkt odniesienia również moich rozważań. Nad tym, co napisać i jak to ująć zastanawiałem się już znacznie wcześniej, zanim jeszcze dotarłem do ostatnich słów tej książki, do finału, który przyznać muszę dawno tak mną nie wstrząsnął.
Pominę wszystko to, co mogłoby być taką lub inną analizą dzieła Szekspira i doszukiwania się w Lady M. tego wszystkiego, co być może można w niej znaleźć patrząc z perspektywy tegoż dramatu. Choć być może oczywiste dla wszystkich wokół dla mnie pozostanie jedynie swobodną sferą domysłów. Dramat sam w sobie, a już w szczególności ten pióra Szekspira nigdy nie był moją domeną, znacznie przystępniejszą była dla mnie od zawsze proza, nawet, jeśli momentami szorstka i trudna do zrozumienia.

środa, 10 lipca 2019

Wattpad - Underworld

Kolejną z publikacji, którą się dzielę w ramach aplikacji Wattpad jest cykl poetycki Underworld, który zacząłem pisać kilka lat temu, a może trochę wcześniej. Tak się akurat składa, że nie mam określonego punktu odniesienia kiedy powstał pierwszy z siedemdziesięciu istniejących krótkich wierszy.

Faktem jest, że po pierwszym pojawił się kolejny, a za nim następny. Pierwotnie było ich pięćdziesiąt, z czasem dopisałem jeszcze dwadzieścia. Te ostatnie rozszerzone o własne, osobiste komentarze. Proszę zostawić ślad po lekturze w komentarzu, pod tym wierszem, który szczególnie przypadnie do gustu.

Jarosław Rybski - Warkot

Początek 1951 roku
napawał Janka i mieszkańców Ziem Odzyskanych umiarkowanym optymizmem. Sześć lat minęło, od kiedy pierwsi pionierzy pojawili się w obcym mieście, szeroko otwierając oczy. Sześć lat uporczywej walki z gruzem, trupami, zwalonymi latarniami, z naprawą mostów, usuwaniem skutków zaciekłych ataków na pozycje obrony Festung Breslau. Życia pełnego trosk i niepokojów, bo przecież nikt nie dawał gwarancji, że miasto będzie należało ostatecznie do Polski.


Wydawać by się mogło, że Marek Krajewski zdobył już Breslau po wielokroć. Wydawać by się również mogło, że nikt o eposie o szlachetnym mieście Wrocław nie jest w stanie dodać nic ponad to, co zostało już napisane. Wydawać by się mogło, że tak właśnie jest, a jednak jest zupełnie inaczej.
Zawsze wszak znajdzie się zdanie, w którym przecinek warto dodać, opowieść, w której ktoś nieświadomie pominął określony wątek, czy może podanie o dzielnych obrońcach niezdobytych szańców kończy się nagle, bez finału, na który wszyscy czekali. Jarosław Rybski wyzwaniu sprostał bez cienia wątpliwości zabierając nas w powojenny Wrocław.

środa, 3 lipca 2019

Światowe metropolie - Londyn

Równie wspaniałe opisy Londynu można znaleźć w historiach o Sherlocku Holmsie i doktorze Watsonie. Ich autor, Arthur Conan Doyle (1859-1949) pochodził z ubogiej rodziny arystokratycznej. Uzależniony od alkoholu ojciec, którego Doyle opisywał jako niespełnionego geniusza, był zdolnym akwarelistą. Spod jego pędzla wychodziły fantastyczne scenki: tańczące czarownice, karety na nocnych wrzosowiskach, skrzaty goniące dzieci, duszki niosące gałązki albo prowadzące żuczka na nitce. W 1888 roku wykonał też ilustracje do pierwszego książkowego wydania Studium w szkarłacie. Matka, która dorabiała jako praczka, świetnie umiała opowiadać. Jej budzący grozę szept idealnie budował napięcie w kulminacyjnym momencie fabuły. [s. 108]

Krystyna Kaplan, Londyn w czasach Sherlocka Holmesa

Wydawnictwo Naukowe PWN SA, Warszawa 2016

Wattpad - World Trade Center

Zanim na dobre opadły dymy nad World Trade Center zacząłem pisać swoją powieść
World Trade Center.
Wattpad daje możliwość pokazania ją światu i podzielenia się nią po 18 latach od powstania spontanicznie tej powieści w dwa jesienne miesiące 2001 roku. 
 
Kiedy kurz opada a pożary gasną, spod przymkniętych powiek wyłania się nowy świat. Świat przyćmiony nalotem bólu i utraconych nadziei. Czy w tym świecie, w którym śmierć łączy się z cierpieniem, znajdzie się miejsce na miłość?
Iwona. Kobieta sukcesu. Piękna. Hipnotyzująca. Tajemnicza. Wydawać by się mogło, że w jej idealnym życiu niczego nie brakuje. Kiedy przypadkowo poznaje dwóch mężczyzn, okazuje się, że jej życie wcale takie idealne nie było... Czy w ramionach przystojnego architekta odnajdzie drogę do bycia kochaną? A może to internetowa znajomość sprawi, że jej życie nabierze innego wymiaru?
World Trade Center to magiczna opowieść o miłości rodzącej się na gruzach historii, w otoczeniu przepowiedni i blizn z przeszłości. Tej ukrytej w czułości i planach na przyszłość, tej sekretnej - zamkniętej w czerwonych ustach i skrywanych pragnieniach, oraz tej rodzicielskiej - tkwiącej w niewypowiedzianej tęsknocie i w historii, która nie chcąc być zapomniana, wpływa nie tylko na losy bohaterów, ale zmienia na zawsze obraz całego świata. Tego świata, w którym ból łączy się ze szczęściem a przeszłością z teraźniejszością. Tu wspomnienia nabierają realnych kształtów, a to, co namacalne - legnie w gruzach pod ostrzałem bomb.

Paullina Simons - Bellagrand

Bellagrand, złudna oaza wolności… 

- Dokąd chcesz jechać?
- Mówiłem ci, do Rosji.
- Ale po co?
 

Niezależenie od tego, w co wierzymy, czego pragniemy i o czym myślimy, czasem trzeba zdać się na intuicję, bo tylko wtedy do głosu mogą dojść te wszystkie słowa, które być może nigdy nie ujrzałyby światła dziennego. Słowa, które same w sobie nic nie znaczą, jeśli do przekazania nie mamy nic naprawdę ważnego, cennego i jedynego w swoim rodzaju.
Słowa, które w przypadku dokonań Paulliny Simons są esencją życia, choć podarowała nam już ich wiele, nie jest to pozbawiony sensu słowotok, ale historia, która bierze swój początek w piękny, słoneczny, czerwcowy dzień w Leningradzie i na nim samym się kończy. Wszystko nabrało sensu w trakcie lektury, Bellagrand, choć trudno uwierzyć ludziom, którzy mając wszystko zostają z niczym poza garstką złudnych marzeń, a te z biegiem lat nieodwracalnie przypieczętują los rodziców Aleksandra.

wtorek, 2 lipca 2019

Światowe metropolie - Berlin

Jednym z najwcześniejszych awangardowych artystów niemieckich stał się za sprawą  swoich fotografii Karl Blossfeldt (1865-1932). On sam czuł się bardziej spadkobiercą i kontynuatorem dziewiętnastowiecznego przekonania, że naukę mistrzostwa w sztuce należy czerpać z natury. I czerpał, tworzył niemal purystyczne w swej powściągliwej formie studyjne fotografie roślin w znacznym powiększeniu, czasem trzykrotnym, a czasem aż czterdziestopięciokrotnym, ujawniając piękno i wyrafinowaną strukturę świata roślin. Posługiwał się skonstruowanym przez siebie aparatem fotograficznym, wykonując negatywy o wymiarach 13 x 18 cm, umożliwiające uzyskanie odbitki bardzo wysokiej jakości, odkrywającej detale roślin i idealnie harmonijną budowę, niedostępne dotąd ludzkiej percepcji wzrokowej. [s. 157]

Iwona Luba, Berlin. Szalone lata dwudzieste, nocne życie i sztuka, Dom Wydawniczy PWN, Warszawa 2013