czwartek, 29 kwietnia 2021

Peter Caddick-Adams - Monte Cassino. Piekło dziesięciu armii

Nie tak dawno minęła siedemdziesiąta rocznica zdobycia Monte Cassino przez wojska 2 Korpusu Polskiego generała Andersa. 18 maja 1944 roku, w trakcie, tzw. „czwartej bitwy” miał miejsce szturm, w efekcie którego wojska polskie zdobyły klasztor Benedyktynów na Monte Cassino z dumą zatykając polską flagę na gruzach opactwa. 

(…) Wkrótce potem pojawiła się polska flaga narodowa (i jeszcze później flaga brytyjska). W samo południe trębacz Emil Czech stanął na zrujnowanych murach i odegrał hejnał krakowski. Kiedy słynna melodia rozległa się echem po wzgórzach, generał Anders wiedział, iż będzie to często poświadczany i często opisywany symbol tego, że Polska odpowiedziała atakiem na atak. 

Publikacja historyczna Monte Cassino. Piekło dziesięciu armii, której autorem jest Peter Caddick-Adams w niesamowity sposób oddaje wszystko to, co można zapisać pod jednym, wspólnym hasłem, Monte Cassino. Zdawać by się mogło, że kampania wojsk alianckich na Półwyspie Apenińskim była krótka, łatwa i przyjemna. I tylko tak może się wydawać.
Miałem pewną wiedzę historyczną na ten temat, jednak dopiero lektura tej bardzo obszernej publikacji uświadomiła mi, że, że była ona wyjątkowo skromna. Działania wojenne w Afryce Północnej, a następnie pojawiające się w określonej kolejności kampanie w basenie Morza Śródziemnego w dużej mierze posuwały się bez większych problemów, do czasu lądowania w kilku rzutach desantowych na ziemi włoskiej we wrześniu 1943 roku.

wtorek, 27 kwietnia 2021

943 dni No. 41

W swoim posłowiu autor wspomina, że w oparciu o skromne informacje i dokumenty, które udało mu się zebrać na temat życia i działalności Stanisława Ostwinda-Zuzgi stworzył historię, która w tej konkretnej postaci nie musiała się wydarzyć. Jest jedynie jego interpretacją twórczą losów wielkiego Polaka. (...)
 
Wacław Holewiński, Honor mi nie pozwala,
Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2015

Wacław Holewiński - Honor mi nie pozwala

Jakiś czas minął, gdy po raz pierwszy zetknąłem się z prozą Wacława Holewińskiego. Wtedy historie dwóch młodych dziewczyn, które los mógł połączyć na jednej więziennej pryczy wywarły na mnie wielkie wrażenie.
Wtedy było to również coś, co jeszcze długo po lekturze nie pozwoliło o sobie zapomnieć. Autor z wyjątkową charyzmą pokazywał i odkrywał przed czytelnikiem, co trzeba zrobić i ile doświadczyć w imię wartości, które ukrywają się pod jednym, prostym, ale jakże szczególnym słowem – PATRIOTYZM. Coś, co nam żyjącym w sielskim i spokojnym XXI wieku jest często trudnym do wyobrażenia, czy zrozumienia. Czym tak naprawdę jest ten patriotyzm?
 
Młodzieńcza niewinność jakże szybko zamienia się miejscami z dojrzałością i chęcią działania, włączenia się w walkę z okupantem, walki o sprawę, z wiarą w ideały wyniesione z domu, szkoły, środowiska, harcerstwa. To wszystko miało swój wyjątkowy wydźwięk w momencie, w którym jeden okupant zamienił się na drugiego, kiedy zniknęli źli faszyści, a ich miejsce zajęli jeszcze bardziej bezwzględni komuniści.

poniedziałek, 26 kwietnia 2021

943 dni No. 39

Niemcy mieli jeszcze jednego asa w rękawie, ostatniego przed Ardenami – kontruderzenie wojsk niemieckich pod dowództwem feldmarszałka Waltera Modela na niespodziewające się niczego wojska rosyjskie. Ta zapomniana bitwa pancerna pod Wołominem (trzecia w historii II wojny światowej pod względem użytych sił i środków) na kilka miesięcy odwróciła bieg wojny, a w konsekwencji pozostawiła Armię Krajową samą sobie. Właśnie to starcie pancerne zostało źle zinterpretowane przez dowództwo AK. W efekcie pojawił się rozkaz do wybuchu powstania, który być może nigdy nie powinien się pojawić. Jednak ocena tego, co wydarzyło się siedemdziesiąt lat wstecz nie powinna należeć do współczesnych i to samo jest intencją autorki.
(...)
 
Alexandra Richie,  
Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2014

niedziela, 25 kwietnia 2021

943 dni No. 38

Wyróżnienie w konkursie literackim Kartka z Powstania Warszawskiego dla pracy podpisanej powstańczym pseudonimem Wika. Jej autorką była uczennica II klasy Gimnazjum w Orzechówce, Weronika Buczek.
Wyjątkowa dojrzałość uczennicy z małej wioski w województwie podkarpackim swego czasu głęboko mnie poruszyła..
 
~ * ~
 
Jestem już kompletnie wyczerpana! Lulek cały czas jęczy, a Szafran krzyczy, że muszę mu jakoś pomóc. Ale ja już nie mam siły...
Chowamy się w tej piwnicy już któryś raz. Zataczamy koło po tej samej ulicy. Kiedy wychodzimy, mamy przed sobą patrole Niemców, więc musimy się chować na nowo. Niedługo nas odkryją, czuję to... Wykorzystaliśmy całą broń, mamy tylko kilka bandaży, a to nie starczy nawet na przeżycie jednego tygodnia! Dobrze, że chociaż znaleźliśmy kartofle.
 
W całości do odkrycia w aplikacji Wattpad.

943 dni No. 37

Słowo, którym dzieli się z czytelnikiem Kacper Śledziński nie pozostawia obojętnym na to, o czym opowiada autor, gdyż pisze lekko, swobodnie, a jednocześnie w przemyślany sposób analizuje kolejne rozdziały dramatu żołnierza polskiego z września 1939 roku. (...)
 
Kacper Śledziński, Potop '39
Znak HORYZONT, Kraków 2019

Jerzy Rostkowski - Podziemia III Rzeszy

Podziemia III Rzeszy to trzecia książka Jerzego Rostkowskiego wydana nakładem Domu Wydawniczego REBIS, a druga poznana przeze mnie. Wcześniej doskonały biograficzny rys kobiet niezwykłych, kobiet nietuzinkowych, kobiet, które stawiając na szali własne życie, a wcześniej niejednokrotnie brutalne śledztwo prowadzone przez Gestapo, docierały do najbardziej tajnych z tajnych projektów, rozkazów, działań wroga. Myślę o książce Piękne i niebezpieczne. Arystokratki polskiego wywiadu.
Na półmetku lektury nie pozostaję obojętnym na mnogość informacji, którymi dzieli się z czytelnikiem autor. Zadziwiające tajemnice zamku, a może raczej zamków w Książu, Wałbrzych, który zawieruchę wojenną przetrwał praktycznie nienaruszony, na który nie spadała nawet jedna przez pomyłkę zrzucona bomba i wreszcie Szczawno-Zdrój, którego tajemnice zaczynam poznawać. Czekając na dodruk Muszkieterów wracam do lektury licząc, że będzie okazja, aby wrócić jeszcze nie raz do tej książki.
 
Jerzy Rostkowski, Podziemia III Rzeszy. Tajemnice Książa, Wałbrzycha i Szczawna-Zdroju,
Dom Wydawniczy REBIS, Poznań 2021

943 dni No. 35

Nie pamiętam, co zainspirowało mnie do napisania tego wiersza.
Faktem jest, że ma ścisły związek z prezentowaną wcześniej książką
i której recenzję również zdobi.

(...) Jak kształtowała się świadomość młodej sanitariuszki, która walcząc z jednym wrogiem miała już pewność, że walczyć też będzie z drugim? Choć jej jedyną bronią była jej apteczka - lista leków, które miała kupić dla oddziału była jedynym dowodem rzeczowym w jej sprawie. Świstek papieru miał moc odebrania bardzo młodego życia, choć nie on sam oczywiście.
Masa pytań, które można sobie stawiać, a tak naprawdę, jakże niewiele odpowiedzi, choć książka Luizy Łuniewskiej na część z nich stara się odpowiedzieć. I przyznać trzeba, że robi to w bardzo interesujący sposób.
Nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak wiele się działo w jej życiu, szczególnie w momencie, gdy jego dowódcą został major Zygmunt Szendzielarz, ps. „Łupaszka”. Jej myśli, pragnienia, jej wyjątkowa czystość umysłu, ale i radość życia. 3 września 1939 roku skończyło dopiero 11 lat. W 1943 roku sanitariuszka „Inka” została zaprzysiężona w szeregach AK. W roku największego rozkwitu największej podziemnej formacji okupowanej Europy. A jednak nie potrzeba było wiele czasu, aby widmo czerwonej zarazy nieuchronnie zbliżyło się do granic umęczonej Ojczyzny, jak walec, niszcząc wszystko na swojej drodze.

czwartek, 22 kwietnia 2021

943 dni No. 19

Uświadomiłem sobie już dawno, że każdy kto zmierzył się z serialem „Czas honoru“ powinien również poznać to wybitne dzieło. Skonfrontować sielankowe poniekąd serialowe życie w okupacyjnej Warszawie z tym wszystkim, czego doświadczył, co przeżył, z czym się mierzył każdego z 943 dni i okupacyjnych, odmierzanych godziną policyjną, nocy Stanisław Jankowski.
Gdzieś po drodze zacząłem tworzyć historyczny projekt właśnie im poświęcony. Krótki rys biograficzny podkreślony zdjęciem bohatera.
 
 
Loty do Polski bywały różne, lądowania też różne. Życie tam, na wyspach i później w kraju nie było i nie mogło być niczym porównywane i mierzone. Gestapo, żandarmi, patrole na ulicach, dworcach, częste łapanki, brutalność, strach, ból, zwątpienie, to wszystko przenikało człowieka tuż po wylądowaniu i tak już zostawało. W przeciwieństwie do tych wszystkich, którzy z terrorem okupanta stykali się każdego dnia.
Serial znam doskonale, jednak czułem się dziwnie oglądając go po raz pierwszy, drugi, częściowo też trzeci. Brakowało określonego realizmu, wojennego zabarwienia, z drobnymi wyjątkami wszystko to było zbyt słodkie i zbyt wymuskane. Zbyt często wojenne realia miały subtelny, piknikowy charakter, jakby oglądany przez różowe okulary. W wielu innych stolicach Europy miałoby to sens, w przeciwieństwie do Polski, Generalnej Guberni. Warszawy.

poniedziałek, 19 kwietnia 2021

943 dni No. 31

Przeczytana kiedyś raz, choć bez wątpienia powinien być drugi i kolejny. Sięgnąłem po nią teraz, gdy sięgałem po inną na mej półce stojącą tuż obok. Bo z nią jest tak, jak z Małym Księciem, jakże mała objętość, a jakże wielkie, przeogromne bogactwo duchowe i emocjonalne. Wychowałem się w mieście, które przed wojną było w dużej części zamieszkane przez Żydów, od zawsze, jeśli tylko mam możliwość zanurzam się w Austerii i nie potrafię zrozumieć, że tej kultury już nie ma.
Teraz, gdy myślałem, co napisać pojawiły się trzy nazwiska, trzy symbole, trzy hasła - Korczak, Szpilman, Edelman. Żaden z nich nie może powiedzieć, że przyszło mu żyć w ciekawych czasach, bo choć dwóch przeżyło czasy to były koszmarne, czasy, które nam ludziom Facebooka zupełnie są nieprzystępne. A jednak historia, którą wspomina i opowiada autor budzi szczery podziw i na taki zasługuje. (...)

Marek Edelman, I była miłość w getcie, Świat Książki, Warszawa 2009

943 dni No. 30

Pokłosie konkursu literackiego Kartka z Powstania Warszawskiego w jego drugiej i trzeciej edycji. Praca, która nie weszła do ścisłego finału podpisana powstańczym pseudonimem, Tośka.
 
~ * ~
 
Mamo!

Przed chwilą się ocknęłam. Miałam taki piękny sen...
Pamiętasz ostatnie wakacje w Borkach? Nasze wspólne wyprawy do lasu i nad rzekę... Uśmiechniętą ciocię Stasię i wujka Leona? Zapach mleka i maciejki... Błękit nieba zachłannie zagarniający całą okolicę. I tęczę malw rosnących przed domem... To było przed wojną, a ja pamiętam jakby to było wczoraj i zatracam się teraz w tym swoim pamiętaniu...
 
W całości do odkrycia w aplikacji Wattpad.

943 dni No. 29

Słowo, którym dzieli się z czytelnikiem Kacper Śledziński nie pozostawia obojętnym na to, o czym opowiada autor, gdyż pisze lekko, swobodnie, a jednocześnie w przemyślany sposób analizuje kolejne rozdziały dramatu żołnierza polskiego z września 1939 roku. (...)
 
Kacper Śledziński, Potop '39
Znak HORYZONT, Kraków 2019

sobota, 17 kwietnia 2021

943 dni No. 45

Od dłuższego czasu dostrzegam pewną szczególną alegorię. Umęczony „Rudy” i jego dzielna Matka, która stała się z czasem Matulą Polskich Harcerzy. Określone biblijne skojarzenie wydaje się jakże proste, ale też wyjątkowo wymowne. „Zośka”, „Rudy”, „Alek”, dalej „Anoda” i kilku innych stojących na piedestale. Jeszcze za życia za sprawą Aleksandra Kamińskiego opisywani piękni, bohaterscy, walczący. 
„Rudy” stał się symbolem, męczennikiem za sprawę. Słowo „męczennik” może odrobinę jest na wyrost, ale jakże trafnie odnajduje się w tym kontekście. I to jego imiennik, Janek Rodowicz „Anoda” pierwszy rzucał butelki w akcji pod Arsenałem. Akcji, która również stała się symbolem, która odcisnęła swoje piętno na okupacji. „Anoda” po akcji odszedł spod Arsenału swobodnym krokiem, jakby nic się nie stało, jakby przed chwilą nie brał udziału w walce. (...)
 
Piotr Lipiński, Anoda. Kamień na szańcu, Wydawnictwo AGORA SA, Warszawa 2015

943 dni No. 43

Kiedy pierwszy raz ją czytałem zbyt wiele spraw, wątków, tematów mi umknęło. Nie zastanawiałem się głębiej nad dziwnym, szalonym, pełnym sprzeczności, pokręconym życiem i losem Wandy Kronenberg.
 
22 lata. Młoda panienka, kobieta, która owinęła sobie wokół palca znaczną większość rozgrywających w okupacyjnej, wojennej Warszawie, choć nie tylko tutaj. Gestapo, Abwehra, SD, AK, Lwów i NKWD. Dużo tego, gra na dwa, trzy, czasem cztery fronty. A jednak do czasu tragicznej śmierci w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego wydawać by się mogło, że była nietykalna, choć kontrwywiad AK wystawił na nią wyrok śmierci. Jednak żadna z czterech prób zlikwidowania Wandy nie powiodła się. 
Wreszcie to, co pojawia się w wyróżnionym cytacie. Doskonały materiał na kolejny sezon serialu Ludzie i bogowie. Swoją drogą Alfred Spielker w sposób mniej lub bardziej zamierzony mam wrażenie, że odnalazł swoje filmowe odbicie w postaci, którą w doskonały sposób wykreował Piotr Adamczyk. Czy tak jest w istocie? 
Jedna z niewielu mocnych postaci w tym mocno koloryzowanym serialu wojennym i nie mam tu na myśli wspomnianych Ludzi i bogów. Kończąc jednak tę krótką dygresję dopiero u Michała Wójcika poznałem tą niezwykłą jak na warunki wojenne konfrontację obu panów.
 
Michał Wójcik, Baronówna. Na tropie Wandy Kronenberg - najgroźniejszej polskiej agentki
Znak Literanova, Kraków 2018

943 dni No. 23

Dawno nikt w tak rzetelny, doskonały, zaskakujący sposób nie dotknął ważnego tematu polskiego września 1939. Dawno nikt nie poświęcił mu tak wiele uwagi obnażając mity i pokazując z jednej strony przykre konsekwencje odzyskania niepodległości 1918 roku, tworzące się już wtedy podziały władzy, które dwie dekady później miały odbić się na obronności i przygotowaniu armii polskiej do niemieckiej agresji. (...)
 
Robert Forczyk, Fall Weiss. Najazd na Polskę 1939, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2020

943 dni No. 22

Finałowa praca piętnastoletniej Zuzy w Konkursie literackim Kartka z Powstania warszawskiego nie miała sobie równych! Długo nie mogłem pozbierać się po lekturze.
Rok 2016.
 
~ * ~
 
Mamusia jest smutna. Mamusia siedzi zgarbiona patrząc w ziemię. Mamusia nie uśmiecha się tak jak Zosia i Krysia. Nikt nie uśmiecha się tak jak Zosia i Krysia. Dorośli są smutni jak mamusia. Nie chcę, żeby byli smutni. Chcę, żeby byli radośni. Poprosiłem mamusię, żeby się uśmiechnęła, ale ona tylko odrobinę uniosła kąciki ust do góry. Ciocia Alinka mówi, że mamusia jest zmęczona. Mamusia jest zmęczona, odkąd tatuś nie wrócił do domu. Dlaczego mamusia cały czas jest zmęczona? (...)
 
W całości do odkrycia w aplikacji Wattpad.

943 dni No. 27

Wracam do tej książki po raz kolejny. Powstający od niedawna projekt daje wyjątkową możliwość odkrywania na nowo wcześniej poznanych, przeczytanych, często też podkreślonych słowem wielu pasjonujących książek.
O Baronównie nie miałem okazji wcześniej pisać. Nie znalazłem swego czasu właściwych słów, aby zmierzyć się z tym wszystkim, co za sprawą genialnego śledztwa Michała Wójcika udało mi się poznać i zrozumieć. Również w odniesieniu do tego cytowanego powyżej zdania.
Chciałbym również do niego wrócić. Przyjrzeć mu się bliżej, prześwietlić je w każdą, możliwą stronę. Czas pokaże, co z tego wyniknie, jednak otwiera się wyjątkowe w swej treści historyczne spectrum wśród leżących przede mną książek.
 
Michał Wójcik, Baronówna. Na tropie Wandy Kronenberg - najgroźniejszej polskiej agentki, Znak Literanova, Kraków 2018

piątek, 16 kwietnia 2021

Slumdog - Milioner z ulicy (2008)

Jeden z niewielu filmów
, który swoją niezwykłą, niekonwencjonalną fabułą poruszył niebo i ziemię. Czasem Słońce, czasem spadł deszcz, a w tej historii miłość niewyobrażalnie piękną materią jest. Film, do którego lubię wracać i lubię się przy nim wzruszać. Jeśli są tacy, którzy nie widzieli filmu Slumdog - Milioner z ulicy tracą wyjątkowo wiele, choć mogą też powiedzieć, że nic nie tracą.
A jednak, są filmy, które warto omijać szerokim łukiem, są też takie, które bezpowrotnie nie tylko ujmą swoją głębią, ale sprawią też tak miłą niespodziankę, iż jeszcze długo po seansie nie będziemy w stanie uspokoić myśli, poczuć się spokojnie, odetchnąć głęboko. 
Wyjątkowe dokonanie kinematografii światowej pięknie podane i opowiedziane. Tylko tyle, a może aż tyle. 

Dwa życia (2012)

Lebensborn
(niem. „Źródło życia”) była instytucją opiekuńczo-wychowawczą, działającą w strukturach SS, założoną przez Himmlera. Jej celem było „hodowla aryjskiej rasy nadludzi”. 
Program działał nie tylko w Niemczech, ale przede wszystkim w Norwegii, gdzie zachęcano Niemców do nawiązywania relacji z Norweżkami w celu zwiększenia liczebności rodu nadludzi. Dzieci po urodzeniu trafiały do specjalnych ośrodków, a następnie były oddawane do adopcji. Norwegia była miejscem realizacji idei lebensbornu, a Norwegowie brani byli za wzór czystości rasowej.

Tyle, jeśli chodzi o wprowadzenie do tematu przygotowane przez dystrybutora. Dwa życia to thriller, który z dużym zaangażowaniem ogląda się od pierwszej, aż do ostatniej minuty. Historia, którą napisało życie i to samo życie w brutalny sposób ją wyreżyserowało. Kolejna, po Ci, którzy żyją i umierają, rozprawa współczesnych niemieckich twórców z ich bolesną i traumatyczną historią. W filmie Barbary Albert było to piętno, jakie ciążyło na młodej Niemce, gdy dowiedziała się, że jej dziadek służył w SS w obozie w Oświęcimiu.

Step Up 4 Revolution (2012)

Rewolucja XXI wieku!


Filmów z tańcem w tle było już wiele, z reguły kolejne odsłony nie są lepsze i ciekawsze, niż te startowe, jednak od czasu Darty Dancing, a minęło 25 lat, jak mogliśmy go poznać nie dane mi było oglądać nic równie dobrego i wyjątkowego. I mówiąc wprost, wzruszyłem się.
W tego typu filmach sama historia, którą opowiada z reguły jest przewidywalna, na końcu mamy radość i uśmiech, ale zanim do tego dojdzie jesteśmy świadkami czegoś naprawdę wyjątkowego. Wydawać by się mogło, że oglądaliśmy już wszystko, a jednak The Mob otwiera nową płaszczyzną postrzegania i odkrywania tańca w jego jakże wiele wcieleniach, a także płaszczyznach.
Jestem pod wyjątkowo dużym wrażeniem zarówno setów tanecznych, jak i oprawy muzycznej, kompozycji obrazu i dźwięku, tego wszystkiego, czego jesteśmy świadkami przez blisko 100 minut. Jest w tym filmie sztuka, przez duże „S”, jest szczególna dawka emocji, które w widzu wywołuje taniec, właśnie taki, jaki pojawia się w filmie Step Up 4 Revolution. Jest w nim tak wielka energia, że roznosi nas w trakcie sensu, wreszcie siłą tego filmu jest jego naturalność, zderzenie dwóch światów w walce o ocalenie jednego z nich.
Co tu dużo mówić, wahałem się, czy poznać go w kinie, miałem pewne obawy, które bezpowrotnie minęły. 
Z czystym sumieniem polecam. Film, w którym się zakochacie.

Dziewczynka w trampkach (2012)

Późno, bo późno
, ale jestem niezmiernie rad, iż dane było mi poznać ten odważny i niezwykły film. Teraz jedynie słów kilka, które być może znajdą chwilę na swoje szersze rozwinięcie.

Głos kobiety to jej nagość.

Jedna z myśli, która burzy spokój cywilizowanego człowieka, ale wszędzie tam, gdzie jedynie widać oczy kobiety lub co gorsza również ich nie widać, to nic niezwykłego. Dziewczynka w trampkach jest o tyle rewolucyjnym filmem, iż po raz pierwszy w Arabii Saudyjskiej za kamerą stanęła kobieta i pokazała los kobiet skazanych na prawo Mahometa. Pominę wątek religijny, na którym zupełnie się nie znam, podzielę się natomiast jeszcze jedną myślą.

Porządne dziewczyny idą do środka. 
Reszta ryzykuje.

Ryzykuje zobaczenie przez mężczyznę bez nakrycia głowy. Świat widziany z perspektywy 10-letniej Wadjdy jest odważny, szczery, dający do myślenia. Zderzający się wreszcie z tysiącletnią tradycją całkowitego poddania kobiet wobec mężczyzn w oczach Mahometa. To tyle przynajmniej na razie.

czwartek, 15 kwietnia 2021

943 dni No. 15

470 stron w niespełna dwa dni... objętość książki duża, ale i lektura, która zasysa i nie pozwala się oderwać. Po zaskakujących, urzekających i pięknych w swej formie Dziewczynach wojennych Łukasza Modelskiego pojawia się historia dwóch młodych dziewczyn, które pełne ideałów, wychowane w duchu patriotycznym szacunku dla Polski jako nastolatki stają się ważnymi ogniwami walki z okupantem w szeregach Narodowych Sił Zbrojnych. (...)
Wacław Holewiński, Opowiem ci o wolności
Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2012

943 dni No. 12

Po wcześniejszych publikacjach autora – myślę tu o Zamachu i Zabójcach, (nie jest mi znana książka, Gibraltar i Katyń), to, czego jestem świadkiem w lekturze budzi szczery podziw dla konsekwencji wielu lat poszukiwań, dociekań w rozwikłaniu rzeczywistego przebiegu wydarzeń z 4 lipca 1943 roku. (...)

 
Tadeusz A. Kisielewski, Po zamachu,
Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 20
12

943 dni No. 14

Nie pamiętam, kiedy po raz pierwszy zatrzymałem się na chwilę 1 sierpnia, w mojej świadomości jest chyba odległy w czasie taki warszawski dzień. Nie wiem, skąd się wzięły te wszystkie myśli, słowa i uczucia dotykające tych jakże trudnych, ale też szczęśliwych 63 dni.
Powstanie '44, mój najważniejszy wiersz stanowi wątek przewodni, stopniowo zaczęły pojawiać się kolejne inspirujące spojrzenia wierszem, ale też z czasem prozą, również jako pokłosie trzech edycji Konkursu literackiego - Kartka z Powstania Warszawskiego.

Możesz myśleć, że Warszawa cierpiała nadaremnie,
możesz wierzyć, że komenda padła niepotrzebnie,
możesz obwiniać tych, co na Powązkach dawno legli,
że śmierć i zniszczenie stolicy przynieśli, a jednak…


Do odkrycia w aplikacji Wattpad.

943 dni No. 18

Pomijając fakt emocjonalnego odniesienia w tworzeniu tej książki jest to dzieło, które warto znać i warto poznać. Autor z nowej zupełnie perspektywy pokazał losy kobiet, które wniosły wielki wkład w wygranie wojny przez aliantów, często z narażeniem własnego życia.
 
 
Jerzy Rostkowski,  
Piękne i niebezpieczne. 
Arystokratki polskiego wywiadu,
Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2020

943 dni No. 10

Pomijając fakt emocjonalnego odniesienia w tworzeniu tej książki jest to dzieło, które warto znać i warto poznać. Autor z nowej zupełnie perspektywy pokazał losy kobiet, które wniosły wielki wkład w wygranie wojny przez aliantów, często z narażeniem własnego życia.
W tym jednym akapicie zawiera się esencja tego wszystkiego, co jakiś czas temu napisałem na temat tej książki. Z różnych przyczyn nie pojawiło się później nic więcej w formie określonego rozwinięcia tematu. 

Jerzy Rostkowski,  
Piękne i niebezpieczne. 
Arystokratki polskiego wywiadu,
Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2020

943 dni No. 08

Marek Łuszczyna wpisał się na listę autorów, po których książki mogę sięgać w ciemno ze świadomością, że będzie to lektura dobra, ciekawa, czy wręcz doskonała. Jego „Nocni myśliwi“ są wyrazem uznania dla wielkiej grupy śmiałków, którzy 77 lat temu dokonali czegoś niemożliwego. Czegoś, czego nikt wcześniej, ani później już nie powtórzył. Jedynym wyjątkiem może być ucieczka z Sobiboru, choć tam górę brały zupełnie inne okoliczności. (...)

Marek Łuszczyna, Nocni Myśliwi
Znak Horyzont, Kraków 2021

943 dni No. 07

W napisanym przed laty cyklu Kobiety niezwykłe znalazła się postać Kobiety ze spadochronem - Elżbieta Zawacka, „Zo”, jedyna kobieta wśród polskich cichociemnych, „cichaczem i po ciemku”, jak to ujął autor zrzucanych do kraju. Jedyna wśród 316 żołnierzy AK zrzuconych do Polski w latach 1941-1944. W tym samym cyklu planowałem odnieść się również do życia i działalności konspiracyjnej Wandy Ossowskiej, „Wandy”, do jej trudnej do wyrażenia prostym słowem postawy po aresztowaniu przez Gestapo i tego wszystkiego, co się później wydarzyło.
 
 
Dziś mogę jedynie próbować postawić się na jej miejscu, jednak jakakolwiek próba skazana jest na porażkę. Czytam tę książkę po raz trzeci i po raz trzeci przed rozdziałem piątym „Stragan” zatrzymuję się ponownie na dłużej. 26 sierpnia 1942 roku wpisał się tragiczną kartą w historię działań konspiracyjnych Warszawy, jak również Armii Krajowej. Na skutek zdrady Ludwika Kalksteina aresztowani zostali szef „Straganu” „Stanisław” – major Stanisław Górski, jego sekretarka „Nina” – Janina Despot-Zenowicz oraz szef łączności „Straganu” – Wanda Ossowska, „Wanda”.

943 dni No. 06

Dawno nikt w tak rzetelny, doskonały, zaskakujący sposób nie dotknął ważnego tematu polskiego września 1939. Dawno nikt nie poświęcił mu tak wiele uwagi obnażając mity i pokazując z jednej strony przykre konsekwencje odzyskania niepodległości 1918 roku, tworzące się już wtedy podziały władzy, które dwie dekady później miały odbić się na obronności i przygotowaniu armii polskiej do niemieckiej agresji. (...)
 
Robert Forczyk, Fall Weiss. Najazd na Polskę 1939, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2020

943 dni No. 03

Dawno nikt w tak rzetelny, doskonały, zaskakujący sposób nie dotknął ważnego tematu polskiego września 1939. Dawno nikt nie poświęcił mu tak wiele uwagi obnażając mity i pokazując z jednej strony przykre konsekwencje odzyskania niepodległości 1918 roku, tworzące się już wtedy podziały władzy, które dwie dekady później miały odbić się na obronności i przygotowaniu armii polskiej do niemieckiej agresji. (...)
 
Robert Forczyk, Fall Weiss. Najazd na Polskę 1939, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2020

943 dni No. 01

Jakiś czas temu spontanicznie powstał projekt, któremu nadałem nazwę 943dni. Projekt, którego inspiracją jest tytułowa książka i zakładka, której projekt był szczególnym dopełnieniem Konkursu literackiego Kartka z Powstania Warszawskiego.
Teraz, po ponad roku od jego powstania chciałbym nadać mu nowy rys, nową formę graficzną, rozwijając nadal pewne cykle, inne pokazując w zupełnie nowej graficznej formie.
 

wtorek, 13 kwietnia 2021

Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia (2013)

O
czekiwania co do tego filmu były duże, ale gdy zapaliły się światła nagle pozostał niedosyt, że to już koniec. I choć film trwa aż 156 minut zupełnie tego nie odczułem, może raz zrobiło się odrobinę sentymentalnie, ale ten jeden raz w stosunku do całego filmu nawet nie nagina krzywej zadowolenia i satysfakcji.
Jennifer Lawrence wyrasta powoli na gwiazdę wielkiego formatu. W pierwszej części filmu dynamit, teraz nie wyobrażam sobie innej aktorki w roli Katniss Everdeen. Niebywały talent, niezwykła charyzmatyczność i uroda, którą trudno pominąć milczeniem. Wydawać by się mogło, że od filmu Do szpiku kości upłynęły lata świetlne, a to dopiero, a może tylko trzy lata. W tym czasie cztery doskonałe filmy i trzy wyjątkowe role.
Jednak wracając do Igrzysk śmierci: W pierścieniu ognia, koncepcja książki, a co za tym idzie scenariusza nie pozostawia wątpliwości, że osobista konfrontacja Katniss Everdeen z reżimem Kapitolu to tylko kwestia czasu. Choć rozwój wypadków powoli i stopniowo doprowadza do kulminacyjnego punktu filmu w pierwszej jego fazie musimy oddać część poległym uczestnikom zakończonych tak niedawno Głodowych Igrzysk, w sumie 74. Nadchodzące 75 są doskonałą możliwością osłabienia rosnącej popularności Katniss i stojącego u jej boku Peeta. Pojawia się możliwość, aby raz na zawsze przytrzeć im nosa.

Harry Potter i Kamień filozoficzny (2001)

D
o momentu, kiedy dane mi było zetknąć się z filmem, zastanawiałem się nad fenomenem, jakim jest świat Harry’ego Pottera. Po wyjściu z sali kinowej wciąż się nad tym zastanawiam. Miliony czytelników, którzy sięgnęli po Kamień filozoficzny, ci sami, a także następni oczarowani, a może raczej zaczarowani kolejnymi częściami i losami małego, sympatycznego chłopca z dziwną blizną na czole.
Nie miałem okazji wcześniej przeczytać książki, więc nie mogę sobie porównywać, co było, a czego nie było, co reżyser pokazał w ten, czy inny sposób. Nie zmienia to faktu, że zaadaptowanie dla potrzeb filmu tej opowieści, było zaiste wielkim wyzwaniem.
Nigdy wcześniej Chris Columbus nie stworzył nic podobnego, gdyż większość jego obrazów pozbawiona była w znacznej mierze całej masy efektów specjalnych, pomocy komputera i innych równie skomplikowanych zabiegów (dobrze znane przygody Kevina pozostawionego samemu sobie w domu i w Nowym Jorku). A trzeba się przyznać, że baśniowy, zaczarowany świat Hogwartu jest ich pełen.

Imogen Edwards-Jones - Air Babylon

D
la tych, którzy choć raz lecieli samolotem to, co się dzieje na lotnisku przed podróżą, w jej trakcie i po przylocie nie jest już szczególnego rodzaju zagadką. Jest to pewien proces, który opiera się na pewnych standardach obsługi klienta, nie zawsze takich samych i rzadko, kiedy doskonałych, jeśli w grę wchodzą coraz tańsze linie lotnicze. 
Ci z was, którzy w samolotach i na lotniskach spędzają coraz więcej czasu zapewne wiele już wiedzieli, zaobserwowali, zobaczyli. Czasem sytuacje dziwne, czasem dowcipne, ciekawe, czy również te mniej miłe, a może wręcz tragiczne. Jednak konfrontacja rzeczywistości, nawet dla osoby, która też poznała kilka lotnisk, była w kilku miejscach na świecie, latała różnymi liniami, z tym, co odsłania przed nami Air Babylon, to jak sięgnięcie do puszki Pandory i otwarcie jej bez świadomości tego, co możemy w niej znaleźć. 

Andy Mulligan - Śmieć

S
ięgnąłem po książkę, która zupełnie nic mi nie mówiła. Sięgnąłem po nią, gdyż spodobał mi się tytuł, Śmieć, a także żywa, dynamiczna okładka. I nie zawiodłem się, bo podarowała mi coś więcej, niż jedynie miło spędzony czas.
Śmieć w swoim zaskakującym kolorycie onieśmiela szczerością, ujmuje bezpośredniością, wreszcie ma w sobie siłę, choć nie pachnie ładnie. Śmieć, któremu na imię Gardo, a może Raphael, a może po prostu Szczur. Trzech nastoletnich przyjaciół połączonych tajemnicą na gigantycznym wysypisku śmieci Behala. 
Jego życiem są śmieci, jego zarobkiem i utrzymaniem również śmieci, jego domem składzik z dykty zbudowany na wysypisku. Od życia nie potrzebuje zbyt wiele, no może, aby zbyt często nie pojawiał się stupp:

Piper Kerman - Dziewczyny z Danbury

W
yjątkową przyjemność daje poznawanie tej książki, jak również oglądanie serialu będącego dobrą i ciekawą adaptacją tej opowieści. Można porównywać pewne wątki, można szukać podobieństw, jednak nie jest to istotne. Lektura, która przynosi uśmiech, która zaskakuje, która momentami onieśmiela. Choć zarówno w serialu, jak też w lekturze wciąż gdzieś w toku.
Nie zmienia to faktu, że z równą fascynacją czytam, ale też oglądam i poznaję dalsze losy Piper Kerman. Jeszcze do niedawna miała fantastyczne mieszkanie, kochającego faceta i obiecującą karierę przed sobą. Kiedy agenci federalni zapukali do jej drzwi z aktem oskarżenia, ledwo przypominała tę lekkomyślną, młodą kobietę, którą była tuż po ukończeniu Smith College. Teraz jednak musi rozliczyć się z konsekwencjami swojego krótkiego, beztroskiego flirtu z handlem narkotykami i trafia do więzienia dla kobiet w Danbury. 
Serial Orange Is the New Black, o którym pisałem w innym miejscu, patrz: Seriale, stał się z marszu przebojem w Stanach. Od 24 września nakładem Wydawnictwa Replika dostępna jest w sprzedaży książka Dziewczyny z Danbury. Nie musimy znać serialu, aby poznać książkę, jeśli już go znamy, chęć sięgnięcia po nią będzie jeszcze większa. Pomarańczowy stał się cool!

Piper Kerman, Dziewczyny z Danbury, Wydawnictwo Replika, Zakrzewo 2013

czwartek, 1 kwietnia 2021

Robert Forczyk - Fall Weiss. Najazd na Polskę 1939

Dawno nikt w tak rzetelny, doskonały, zaskakujący sposób nie dotknął ważnego tematu polskiego września 1939. Dawno nikt nie poświęcił mu tak wiele uwagi obnażając mity i pokazując z jednej strony przykre konsekwencje odzyskania niepodległości 1918 roku, tworzące się już wtedy podziały władzy, które dwie dekady później miały odbić się na obronności i przygotowaniu armii polskiej do niemieckiej agresji.
Z drugiej natomiast strony pomimo braków w uzbrojeniu (sprzedawanym przed wojną, aby pozyskać uzbrojenie), ograniczonych możliwościach strategicznych, panującego chaosu w kontekście dowodzenia, te i inne aspekty nie ograniczyły wielu sukcesów taktycznych, często mało znanych, związania walką przez małe polskie oddziały znacznie większych formacji niemieckich. I pewien paradoks tych pierwszych dni września 1939 roku.