wtorek, 17 listopada 2020

Joanna Opiat-Bojarska - Koneser

Późno, bo późno, ale Koneser wpadł w moje dłonie i nie minęło dużo czasu, jak wszystko stało się jasne. Jednym słowem, doskonała.
Sięgając po większą ich ilość przyznać warto, że dobrze się stało, iż Joanna Opiat-Bojarska nie zatrzymała się na jednej książce, jak pierwotnie planowała. Nie bez znaczenia jest też fakt, że powraca duet, który już dawno zyskał moją sympatię – komisarz Burza-Burzyński i jego partner Młody vel Majewski.
Sprawa Leny Pietrzak nie trafiła do Archiwum X, ale dzięki przenikliwości Młodego znalazła swoje rozwiązanie. To skomplikowane śledztwo w jakiś sposób zbliżyło obu policjantów do siebie. Można nawet powiedzieć, że pojawiła się między nimi kumpelska więź. 
Kiedy w lesie zostaje odnaleziony szkielet zidentyfikowany później, jako kobiecy, jakiś czas później zwłoki mężczyzny w zaawansowanym rozkładzie z wężem zaszytym w brzuchu wszystko wskazuje na to, że obu spraw zupełnie nic nie łączy. Nie ma żadnego punktu zaczepienia, żadnego wspólnego mianownika. Jednak policjant bez intuicji to zły policjant, a czego Burza nie poruszy, obok tego nie przejdzie obojętnie Młody.