W ciągu kilku ostatnich miesięcy sięgałem po tę książkę dwukrotnie. Pierwsze podejście było bardzo nieśmiałe, niepozorne, wręcz po przeczytaniu kilku stron zupełnie nie mogłem odnaleźć się w prozie Richarda Zimlera. A przecież historia, którą opowiada nie należy do lekkich, łatwych i przyjemnych, wymaga od czytelnika większego wysiłku umysłowego, wczucia się w temat, zjednoczenia z nim.
I dlatego potrzebne było drugie podejście do Anagramów z Warszawy, które tym razem już od pierwszej do ostatniej strony wchłonęło mnie całego, nie pozostawiając miejsca na nic innego tuż obok. Zadziwia, zaskakuje, napawa dumą fakt, gdy obcokrajowcy sięgają po tematy dotykające naszej historii i potrafią się z nią zmierzyć w doskonały sposób.
Warszawskie getto - nie spotkałem zbyt wielu publikacji na jego temat, tym bardziej w formie tej, czy innej powieści, interesującego opracowania historycznego. Najbardziej znanym filmem dotykającym tego tematu jest oczywiście Pianista Romana Polańskiego. W związku z tym Anagramy z Warszawy Richarda Zimlera w dobry i ciekawy sposób wypełniają tę lukę.