niedziela, 31 stycznia 2021

Michael Russell - Miasto cieni

Przy ujściu Tote Weichsel, gdzie rzeka łączyła się z Bałtykiem, znajdowała się wąska piaszczysta mierzeja, która z czasem stawała się coraz mniejsza i mniejsza, aż w końcu zniknie pod wodą. To było Westerplatte. W środku lata plaże były tu bardziej oblegane niż w Zoppocie. Właśnie tutaj, rozsiane wśród drzew, znajdowały się bunkry, które były jedynymi polskimi obiektami militarnymi w całym Gdańsku. Stacjonowały tu setki żołnierzy. Bez specjalnego powodu, chyba tylko dlatego, że mogli. Kiedy Liga Narodów powołała do życia Wolne Miasto, ten skrawek ziemi miał złagodzić gniew Polaków wynikający z tego, że miasto będące częścią Polski, przestało być polskie. (...)

Na kilka stron przed końcem, kiedy wszystko jest już prawie jasne, a do powiedzenia została jedynie ostania mowa bez cienia wątpliwości przyznać muszę, że lepszego kryminału nie czytałem od lat. I jestem pełen podziwu wyważonego, dobrego, czy raczej doskonałego pióra Michaela Russella.

Pani Zemsta (2005)

Nie wstydźcie się płakać, oglądając ten film, nie wstydźcie się swoich łez wychodząc z kina. Pozwólcie im płynąć, gdyż one wszak są najlepszym i szczególnym powodem Waszych doznań duchowych, tylko wtedy wrażliwość Wasza będzie wciąż pełna, tylko wtedy film Pani Zemsta docenicie w każdej jego minucie.
Raduję się mogąc pisać o takich filmach. Faktem jest, iż w dużej mierze są to filmy nie komercyjne, bogate duchowo i emocjonalnie, produkcje inne, niż amerykańskie. Takie, w których ważne jest prosta historia opowiedziana w równie prosty, ale jakże piękny i zaskakująco ujmujący sposób. Był Pusty dom, były Piekielna gra, 36, Jak w niebie, teraz do tej listy, kilku szczególnie wyjątkowych filmów, na które warto zwrócić uwagę, bez cienia wahania i wątpliwości, pragnę dopisać obraz Pani Zemsta.
Zbrodnia i kara, miłość i nienawiść, życie człowieka biegnie różnymi ścieżkami, lecz każdy z nas ma na nie określony wpływ. Co się stanie, gdy jednak zostanie przypisana ci zbrodnia, której nie popełniłaś i masz świadomość, że jesteś niewinna. Jak się poczujesz, gdy jako młoda dziewczyna, napiętnowana przez świat, na wiele długich lat trafisz do więzienia.

Włoska robota (2003)

Wejść. Wyjść. Zyskać przewagę i wygrać.

Oglądając film Desperatki zwróciłem uwagę na nazwisko reżysera – F. Gary Gray. Dosyć oryginalne, nieprawdaż? Ale jakże oryginalny i nowoczesny jest jego styl. Jakiś czas później pojawił się widowiskowy Negocjator.
Przed nami The Italian Job (Włoska robota), a jeśli nie zmienią się plany dystrybucyjne zapewne nieco wcześniej poznamy A Man Apart. Czyli, według polskiego kalendarza, w przypadku pierwszego koniec września, drugi natomiast planowany jest jeszcze w sierpniu.
Tak, czy inaczej Włoska robota jest filmem, na który warto zwrócić szerszą uwagę, jest filmem, który przykuje waszą uwagę. Pomysły na to, jak ukraść złoto i co później z nim zrobić były różne. Mniej lub bardziej wyszukane. Tym razem jest to w zasadzie stary pomysł, ale odświeżony i zaadaptowany w jakże wyszukanej i nowoczesnej formie. Pomysł, który sprawia, że oglądając ten film bawimy się przednio.
Ale dobry skok, to zgrana i doborowa ekipa. Bezbłędny plan. Perfekcyjne wykonanie. Pomysłowa ucieczka. Jednak czasem pojawi się rysa, czarna owca, czy też bardziej potocznie – zdrajca. Jego trudno przewidzieć, jeśli każdy jest, jak rodzina, jeśli jesteśmy rodziną. Skok w Wenecji należał do perfekcyjnie wykonanych i zaplanowanych, lecz ktoś postanowił zmienić drużynę, zabijając przy okazji nie tylko szefa, ale przybranego ojca jednego z „kolegów”.

Wino truskawkowe (2008)

Wino truskawkowe
to komedia obyczajowa wprowadzająca nas w magiczny świat prawdziwego środka Europy. Miłość, zbrodnia, pokuta są tu naturalnymi składnikami życia, tak jak pory roku.
Główny bohater, Andrzej, porzuca wielkomiejskie życie i przenosi się na galicyjską prowincję, aby tam odnaleźć wewnętrzny spokój i harmonię. Mała mieścina, w jakiej się znalazł, rządzi się swoimi niezmiennymi prawami. Komendant policji od lat jest tu ciągle ten sam, mężczyźni przesiadują w knajpie nad kuflem piwa a w niedzielę wszyscy idą na mszę. Jest też lokalna piękność, Słowaczka Lubica, w której kocha się pół miasteczka, a ona kusi swymi wdziękami niczym Malena z filmu Giuseppe Tornatore.
 
Tytułem wstępu krótki opis zaczerpnięty od dystrybutora. Faktem jest, że jest to jeden z nielicznych polskich filmów, nakręcony w polsko-słowackiej koprodukcji, który ujmuje i czaruje od pierwszej do ostatniej minut. Opowieść równie swojska, co magiczna, pięknie opowiedziana słowem, obrazem i dźwiękiem, obraz, któremu trudno się oprzeć, a wyjątkowa muzyka autorstwa Michała Lorenca na długo zapada w pamięć.

piątek, 29 stycznia 2021

Niezwykły świat Belli Brown (2016)

W określonym miejscu i czasie ktoś porównał ten film do Amelii. I bezsprzecznie miał rację. Bo choć dzieli je ponad dekada, w sumie równe piętnaście lat, to łączy je ta sama bajkowa, metafizyczna, unosząca się lekko nad ziemią, nostalgia.
 
Świat Belli Brown poukładany jest od początku do końca. Na wszystko ma wpływ, nic nie może ją zaskoczyć. Może poza autobusem, który sprawia, że czasem spóźnia się do pracy w bibliotece. Stroni od ludzi i nie czuje się zbyt pewnie w ich towarzystwie.
Jednak pewne okoliczności sprawią, że będzie zmuszona wyjść na światło dzienne i zająć się zaniedbanym ogrodem. Z pomocą pewnych ludzi wszystko, co do tej pory było trudne i sprzeczne z jej upodobaniami stopniowo i powoli zacznie nabierać zupełnie nowego znaczenia. Życie stanie się magią, a ona sama sprawi, że po raz pierwszy w życiu Bella odrzuci swoje fobie i troski. Z dużą zasługą ekscentrycznego sąsiada, doskonały w swej roli Tom Wilkinson. Choć dwóch innych panów będzie miało równie duży wpływ na życiową metamorfozę Belli Brown.