środa, 6 lutego 2019

Paullina Simons - Samotna gwiazda


Od czasu
Jeźdźca Miedzianego tak wiele się wydarzyło, jakże wiele poznałem książek czytając za wielu statystycznych Polaków, a jednak ta jedna obok, Doktora Żywago bezsprzecznie jest na szczycie moich ulubionych lektur. Czy najnowsza powieść Paulliny Simons, Samotna gwiazda będzie równie doskonała? Czy uda się ją pogodzić z długą listą oczekujących lektur? Trudny temat, ale jest, nowa, pachnąca, dopiero dotarła do księgarni:-)

---- @ ---- @ ---- @ ----

Przed laty Tatiana Mietanowa miała niespełna 17 lat, gdy wybuchła wojna, teraz Chloe stoi na progu wielkiego wyzwania jakim ma być wycieczka do Europy wchodząc w dorosłe życie. To dopiero początek, ale mam już świadomość, że będzie to przełomowa historia:-) 

---- @ ---- @ ---- @ ----

W drodze do pracy, z książką, która coraz bardziej mnie zadziwia, zaskakuje, onieśmiela, sprawia radość i burzę nieopisanych emocji:-) -  Jej wcześniejsza złość na niego, początkowa irytacja, konsternacja z powodu jego przyjaznego sposobu bycia, ulga i żal, że już sobie poszedł, wszystko wyparowało, ustępując miejsca podziwowi. 

---- @ ---- @ ---- @ ----

Morze emocji oblewa mój umysł, razem z pociągiem, który wjeżdża do Polski unosząc Chloe ku niezbadanemu, niezwykłemu i nieogarniętemu przez jej wciąż dziecięcy umysł, przeznaczeniu.

---- @ ---- @ ---- @ ----

Jeśli choć odrobinę pamiętacie Tatianę, jej swobodę, jej dziewczęca pasję odnalezioną w oczach Aleksandra, to, co dzieje się z Chloe poruszy Was równie mocno - Czy wróci? Przyjdzie sam czy przyprowadzi ze sobą całą paczkę? A może nie wróci? Zostawił gitarę. Wiedziała, że w końcu będzie musiał wrócić. Gitara była jego sercem. A przecież zawsze wraca się po serce. 

---- @ ---- @ ---- @ ---- 

- Dlatego lubię jeździć pociągami. Pomimo wszelkich niewygód. Przypominam sobie, co to znaczy żyć i jeździć pociągiem, jeździć nim do życia, do Barcelony, do Triestu, Paryża, a nie do Lublina, Auschwitz i Łodzi. - niesamowita lekcja historii idąca w świat i ucząca, że nigdy nie było „polskich obozów śmierci”.

---- @ ---- @ ---- @ ----

Nie ogarniam.. dzień spędzam z książką i nic innego zupełnie się nie liczy - A jeśli nic w jej najcudowniejszym życiu nigdy nie będzie się mogło równać z tą jedyną chwilą w ciemności w polskim pociągu, kiedy ją pocałował? Hebanowa noc migająca za oknem z jego ustami na jej wargach pozostanie na zawsze wyraźna jak fajerwerki, potem zacznie migotać i zgaśnie. Tego bała się najbardziej. 

---- @ ---- @ ---- @ ---- 

Słowo się dopełniło, to, co wydarzyło się na tych 560 stronach odebrało mi mowę, zatrzymało serce, nie pozostawiła złudzeń, co do tego, że taka książka nie zdarza się często, a tylko raz na kilkanaście lat...
Dawno, bardzo dawno lektura nie poruszyła tak mocno duszy i serca dojrzałego mężczyzny, czytam dużo, nie zamykam się na określone gatunki, ale ‪#‎samotnagwiazda‬ przesunęła horyzont mojego jestestwa z niewyobrażalną wręcz siłą. - Treść jednej w końcu dociera do niej z całą mocą. NIGDY NIE JEST ZA PÓŹNO, BY STAĆ SIĘ KIMŚ, KIM MOGŁOBY SIĘ BYĆ. Dla Johnny'ego jest za późno. Ale nie dla Chloe. Kiedy Johnny grał w Warszawie, wypisał ten cytat z George Eliot na żółtej karteczce i przykleił ją do wnętrza futerały, by rzucający mu datki przechodnie mogli go przeczytać i iść dalej, dumnie prostując ramiona. - jakże niewiele trzeba, aby poruszyć ludzkie serce:-)

Brak komentarzy: