piątek, 28 czerwca 2019

Światło między oceanami (2016)

Już dziś
, 18 listopada swoją premierę ma film Światło między oceanami będący adaptacją książki pod tym samym tytułem. Film, który poznałem jakiś czas temu w wygodnym kinowym fotelu. Już wtedy uświadomiłem sobie, że choć urzeka i wzrusza nie jest tak doskonały, jak jego literacki pierwowzór wydany ponownie przez Wydawnictwo Albatros.
 
Malutki niedosyt pozostaje, choć trudno pozostać obojętnym odbierając emocje malujące się na ślicznej twarzy Alicii Vikander. Niespełnione pragnienie matki może się ziścić, choć cena będzie wysoka. Obok filmowej Isabel w filmie wystąpili Michael Fassbender oraz Rachel Weisz

Swego czasu pisałem o książce w ten właśnie sposób: 

(...) Ale latarnia to przede wszystkim szczególne wyzwanie dla człowieka, który ma nad nią czuwać i na niej pracować, z dala od świata i od ludzi, sam na sam ze sobą, z misją dbania oraz czuwania nad określonym porządkiem świata. Darując światło sam ukrywa się w szczególnej ciemności, również tak, jak Tom Sherbourne przez czas jakiś w ciemności duchowej. Weteran i bohater I wojny światowej, inżynier z Sydney, na dalekiej prowincji pragnie znaleźć przystań, która wniesie w jego życie ożywczy promyk nadziei przeganiając mroki wojennej przeszłości.

Światowe metropolie - Warszawa

Wielkim przedsięwzięciem komunikacyjnym i logistycznym była budowa linii średnicowej - czyli trasy kolejowej łączącej dworce po obu stronach Wisły - wiodącej przez gęsto zabudowane miasto. Tory kolei średnicowej poprowadzono ziemnymi nasypami przez Pragę i Powiśle, następnie - przez nowy most kolejowy przez Wisłę, a pod ścisłym centrum miasta - ponad kilometrowym tunelem podziemnym wzdłuż Alej Jerozolimskich. W części zachodniej, gdzie kończył się tunel, tory umieszczono w wykopie, a ponad nim przerzucono ulice przecinające linię kolejową. Decyzję o realizacji trudnego i kosztownego przedsięwzięcia, elementu ogólnej przebudowy węzła warszawskiego, w 1919 roku podjął Sejm Rzeczypospolitej. Roboty realizowano etapami: w 1921 rozpoczęto budowę mostu kolejowego, a w 1924 roku - tunelu linii średnicowej (był to najtrudniejszy etap, który polegał na drążeniu ziemi pod ruchliwym centrum Warszawy; za realizację tego przedsięwzięcia odpowiadała warszawska firma Fr. Martens i Ad. Daab). Linię średnicową otwarto w roku 1933; w trzy lata później ją zelektryfikowano. [s. 51, 54]

Maria Barbasiewicz, Warszawa. Perła Północy, Dom Wydawniczy PWN, Warszawa 2014

środa, 26 czerwca 2019

Colette - Klaudyna w Paryżu

Czarowanie zmysłów trwa nadal!


Każdy, kto choć raz zatknął się z prozą Colette, wie, kim jest ta pani i jak pięknie i zmysłowo potrafi czarować słowem. Każdy, kto miał taką okazję bez wątpienia zrobił kolejny krok i następny, gdyż wystarczy, choć raz przeczytać jej książkę, aby już szukać następnej.
Nie da się wyrazić tego, co niesie ze sobą historia Klaudynki rozpisana w czterech aktach w formie krótszej lub dłuższej recenzji. Można próbować oddać klimat tych opowieści, można próbować coś stworzyć, ale i tak to, co najlepsze pozostaje na kartach książek Colette.
Choć powstała na przełomie XIX i XX wieku również teraz, w zaawansowanym XXI wieku nie tylko może się podobać, ale sięga się po nią wyjątkowo chętnie i czyta od deski do deski. Dosyć niedawno mieliśmy okazję poznać Klaudynę w szkolę i jej zaskakujące wyczyny, jej wyjątkowe spojrzenie na sprawy damsko-męskie:

Przełęcz ocalonych (2016)

Jeśli nad twoją głową
pojawia się chmurka z pytaniem, czy wybrać się na Przełęcz ocalonych odpowiedź może być tylko jedna. Film, którego nie można i nie wypada ominąć. I choć jest to kino wojenne nie jest to film dedykowany tylko do mężczyzn, kobieta odnajdzie w nim również coś dla siebie.
 
4 listopada 2016 roku światło dzienne ujrzała najnowsza produkcja za którą odpowiada Mel Gibson. Jego Przełęcz ocalonych, to kino wybitne, ponadczasowe, charyzmatyczne opowiadające historię jednostki, której przekonania i poczynania miały istotny wpływ na zdrowie i życie wielu innych osób. Po raz kolejny Mel Gibson może być dumny ze swojego dzieła. 
Desmond T. Doss w trakcie zmagań armii amerykańskiej z wojskami japońskimi nie oddał ani jednego strzału nie chcąc być w niezgodzie ze swoimi przekonaniami. A jednak stał się bohaterem. Jego bronią była wiara, jego tarczą nadzieja, a miłość sprawiła, że dokonał niemożliwego. 
Jednak zanim do tego doszło wielokrotnie był poniżany i szykanowany. Za wszelką cenę starano się, aby zrezygnował ze służby. Nie ugiął się, a jego wiara była tarczą, która ochroniła innych. Z pola walki wyniósł i uratował 75 osób.

sobota, 22 czerwca 2019

Christopher W. Gortner - Przysięga królowej. Historia Izabeli Kastylijskiej

Jakąż wyjątkową przyjemność dało mi spotkanie z tą zaskakującą pod każdym względem powieścią. Z wielkim namaszczeniem odkrywałem każdy kolejny rozdział i każdą stronę tej książki. Przysięga królowej zamyka się w istocie dzieła doskonałego, któremu bez cienia wątpliwości jestem gotów wystawić najwyższą ocenę.
Nie przypuszczałem również, że hiszpańska królowa miała tak niezwykłe dokonania, które dzięki determinacji i sile woli doprowadziły do zjednoczenia Hiszpanii, a także zbudowania jej wielkiej potęgi. Choć musiało upłynąć wiele lat pełnych wojen, biedy, maksymalnych wyrzeczeń, aby można było cieszyć się pełnią triumfu. Nie należy zapominać również o tym, że było to państwo rządzone przez dwóch równych sobie władców – Izabelę Kastylijską i Ferdynanda Aragońskiego.
Historia piękna, niezwykła, ale też brutalna. Motto władców Hiszpanii mówiło o tym, że jest jeden naród, jedna wiara i jedna Hiszpania, a to sprawiło, że Święta Inkwizycja rozrosła się do niewyobrażalnych rozmiarów w morzu ognia nawracając wszystkich, którzy zbłądzili z drogi Pana.

Pitbull. Niebezpieczne kobiety (2016)

Moje oczekiwanie tego filmu było duże, ale i wrażenia jakie ze sobą niesie wypełniły w sposób maksymalny wizualną i emocjonalną przestrzeń. Jest to, co już znamy i jest znacznie więcej.
Plakat filmowy w doskonały sposób podkreśla stosunek ról i określonych zależności. I to, co ważne kobiety wiodą prym w tym filmowym rozdaniu im w istocie dedykowanym. Patryk Vega ponownie stanął na wysokości zadania.
Doskonały powrót do polskiego filmu Alicji Bachledy-Curuś, świetnie zarysowana i zagrana rola Joanny Kulig, gdyż tak naprawdę obie panie są osią przewodnią tego rozdania. O prestiż i wielkie pieniądze, o szacunek i bycie fair wobec samego siebie.
Jest z uśmiechem, od czasu do czasu, ale jest całkiem na serio i to w tym filmie lubię. Wytrawne. Niemieszane. Doskonałe od początku do końca. Już jestem ciekaw końcowego aktu, bo finał tego filmu pozostawia pewne niedopowiedzenie.

środa, 19 czerwca 2019

Światowe metropolie - Nowy Jork

Początki tej ulicy-instytucji sięgały XVII wieku, kiedy Nowy Amsterdam zamieszkiwali Holendrzy, którzy w obawie przed atakami ze strony Brytyjczyków i plemion Indian postawili drewniany płot ciągnący się od rzeki Hudson do rzeki East. Tak ukuto nazwę ulicy na południowym krańcu Manhattanu. W XVIII wieku ulica była nieformalnym miejscem, gdzie handlowali kupcy. Kiedy Nowy Jork zaczął się gwałtownie rozwijać, przyciągał tak wielu przedsiębiorców, którzy szukali kapitału i towarów, że zabrakło dla nich miejsca w pobliskich 'coffee shops'. Żeby transakcje uczynić bezpieczniejszymi, w 1792 roku podpisali oni porozumienie nazwane Buttonwood - od drzewa, które rosło na ulicy. Porozumienie dało początek dzisiejszej giełdzie, czyli New York Stock Exchange (NYSE). Nowoczesny kształt nadało mu porozumienie grupy brokerów z marca 1817 roku. Siedemdziesiąt dziewięć lat później Charles Dow po raz pierwszy opublikował w "Wall Street Journal" indeks giełdowy. Nowojorska giełda była już największa na świecie. [s. 172]

Ewa Winnicka, Nowy Jork zbuntowany - Miasto w czasach prohibicji, jazzu i gangsterów, Dom Wydawniczy PWN, Warszawa 2014

Theresa Revay - Biała wilczyca & Wszystkie marzenia świata

Książka, a może raczej zestaw dwóch powieści, które swego czasu bardzo mnie ujęły i którymi warto się również podzielić, nie są zbyt stare, więc zapewne wciąż jeszcze do zdobycia. A zwracam na nie uwagę dlatego, że dziś w księgarni natknąłem się na najnowszą powieść Theresy Revay noszącą tytuł, Ostatnie lato w Mayfair.

Kiedyś napisałem, że książka jest jak chleb, wymaga szacunku i ochrony. Dziś myśląc o dwóch konkretnych książkach stanowiących spójną całość mogę śmiało napisać, że książka jest, jak dobre, stare wino.
W chwili, gdy sięgnąłem po Białą wilczycę nie zdawałem sobie sprawy, jak dobrym winem będzie. Jak klarownym i doskonałym, takim, którego smak muska delikatnie gardło dając poczucie niebiańskiego uniesienia. Powieść, która porusza każdy zmysł, każdą strunę wrażliwej duszy człowieka.
Historia biorąca swój początek w chwili wybuchu Rewolucji Październikowej od samego początku pozwala czytelnikowi zjednoczyć się duchowo z bolesnymi doznaniami rodziny Ossolinów. Z drugiej strony na niemieckiej ziemi dojrzewa emocjonalnie młody artysta zafascynowany od samego początku fotografią.

wtorek, 18 czerwca 2019

Światowe metropolie - Paryż

Paryż należało poznać. W dobrym tonie było wybranie go na cel podróży poślubnej. Tu bogate panie przyjeżdżały po nowe toalety, tutaj dowiadywano się, co ma do zaoferowania wykwintna kuchnia, stąd często do magnackich siedzib sprowadzano kucharzy. 
Miasto interesowało i inspirowała artystów. Wielcy zjeżdżali tu po wysokie wynagrodzenia, mali gnani nadzieją sławy. Uznanie osiągnięte w Paryżu znaczyło o wiele więcej niż gdziekolwiek indziej, tak silna była jego dominacja w kulturze artystycznej Europy  w belle époque. Tutaj mieszkali mistrzowie, od których warto było się uczyć, istniał rynek, który zasilali bogaci mieszczanie, szlachta i arystokracja. Rodziły się nowe prądy. Podczas kolejnych Wystaw Powszechnych można było poznać świat i jego sztukę w pigułce. 
Dla artysty podbić Paryż znaczyło tyle, co podbić świat, bo nie było w tym czasie bardziej opiniotwórczego ośrodka. Dlatego zjeżdżano tu z prowincji, ściągano z całej niemal kuli ziemskiej. Czasem tylko po naukę, czasem, by osiedlić się na stałe. Nawet niewielki sukces w Paryżu gwarantował powodzenie we własnym kraju.  
[s. 198]

Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Marta Orzeszyna, Paryż, miasto sztuki i miłości w czasach belle époque, Dom Wydawniczy PWN, Warszawa 2012

sobota, 15 czerwca 2019

Mr. Church (2016)

W PROSTOCIE TKWI SIŁA


Mr. Church zaskoczył mnie bardziej, niż mógłbym zdawać sobie z tego sprawę. Ten liczący niespełna dwa miesiące film, gorąca amerykańska premiera, ma w sobie niewiarygodną siłę, choć w swojej przestrzeni wizualnej nie bazuje na zapierających dech plenerach.
Opowiada historię, którą zainspirowało życie. Historię niezwykłej, niesamowitej, wyjątkowej przyjaźni pewnego mężczyzny i dwóch kobiet. W zasadzie matki i córki i to ta ostatnia, subtelna Brittany Robertson jest narratorem tej opowieści.
W ich życiu pojawia się kucharz. Jakież musi być to zaskoczenie dla dziesięcioletniej dziewczynki. Od tego dnia życie jej i jej mamy odmieni się na zawsze. Mr. Church, Eddie Murphy, pojawia się z pewną misją, która choć miała trwać kilka miesięcy stała się misją jego życia. Eddie Murphy, doskonale znany i lubiany, najczęściej w rolach komediowych, tym razem w dramacie serc tworzy postać charyzmatyczną, intrygującą, tajemniczą. Jego relacja z dorastającą Charlotte jest esencją tego filmu. Oboje nie zdawali sobie sprawy, co się wydarzy, gdy kucharz po raz pierwszy przekroczy próg pewnego domu.

Światowe metropolie - Londyn

Oczywiście najsłynniejszą przeprawą z tego okresu jest Tower Bridge. Most zwodzony projektu Horace'a Jonesa został ukończony w 1894 roku i stanowi prawdziwe arcydzieło ówczesnej inżynierii. Szkielet budowli, na który zużyto jedenaście tysięcy ton stali, obłożono kamieniem w stylu neogotyckim, tak by idealnie wpisał się w otoczenie. Wyrastające pośrodku rzeki dwie sześćdziesięciopięciometrowe wieże osadzono na potężnych filarach i połączono dwoma pomostami. Środkową część konstrukcji stanowią podnoszone przęsła - każde o wadze tysiąca dwustu ton. Uniesione, tworzą z płaszczyzną jezdni niemal kąt prosty i umożliwiają przepływanie statków oceanicznych mierzących nawet czterdzieści i pół metra powyżej poziomu wody. [s. 62, 63]

Krystyna Kaplan, Londyn w czasach Sherlocka Holmesa

Wydawnictwo Naukowe PWN SA, Warszawa 2016

środa, 12 czerwca 2019

Jodi Picoult - Już czas

Mężczyźni też to czytają!


Choć w moim umyśle pojawił się w trakcie lektury również ten drugi, krótki i jakże niepozorny tytuł, który również ma wiele wspólnego z treścią książki, zatem również nim wypada się podzielić:

Słonik na szczęście…

Kilka lat temu w skromnych zbiorach siostry odkryłem swoją pierwszą powieść, której autorką była Jodi Picoult. I choć nie pamiętam jej tytułu to jednak historia małego chłopca, który zawsze był pierwszy na miejscu zbrodni, zanim jeszcze pojawiła się tam policja, ujęła mnie bezsprzecznie. Mógłbym powiedzieć, że już wtedy obiecałem sobie, że koniecznie muszę poznać pozostałe książki autorki, ale nic takiego się nie wydarzyło i to nie, dlatego, że nie lubię czytać. W tamtym momencie nie odczuwałem świadomej potrzeby składania sobie obietnic ciesząc się krótkim odpoczynkiem w Londynie.
Teraz to zupełnie inna historia, teraz po lekturze Już czas mógłbym sobie obiecać wszystko, gdyby nie fakt, że dobrej lektury bez wątpienia mi nie brakuje i ta obietnica długo mogłaby się nie spełnić. Nie dziwi też fakt wielkiej popularności powieści autorki na całym świecie, gdyż Już czas jest kolejnym dowodem na to, a jest ich ponad, dwadzieścia, że jest to sztuka jedyna w swoim rodzaju.

Czas wojny (2011)

Koniom dedykowano
różnej maści filmy, jednak Czas wojny jest w tym względzie historią szczególną. Kinem familijnym, ale jednocześnie dramatem wojennym. Wyjątkową relacją młodego człowieka i pewnego konia.
 
Nie dawałem tej historii wiary, nie sądziłem, że może być to dobre kino, jednak po seansie byłem poruszony, onieśmielony, wzruszony. Steven Spielberg ma w swoim obszernym dorobku twórczym kilka filmów dla młodego widza, z najnowszym The BFG włącznie.
W Czasie wojny urzekł mnie szczególnie fragment z małą, francuską dziewczynką. Jak i cały film. 
Wielkie kino.

wtorek, 11 czerwca 2019

Metro (2012)

Obok Bitwy o Sewastopol druga doskonała rosyjska produkcja panującego nam miłościwie XXI wieku.
Nie ma w tym filmie zbędnego nadęcia, niekończącego się patosu, efektów specjalnych, które w nadmiernej ilości niszczą filmowe dzieło. Jest natomiast fenomenalnie pokazana historia z doskonale zarysowanym i zagranym wątkiem uczuciowym w tle.  
Metro zaskakuje dramatem garstki szczęśliwców, którzy widząc światełko w tunelu za wszelką cenę pragną znaleźć swoją szansę na ratunek i przeżycie.
Coś, co zaczyna się bardzo niepozornie po 131 minutach przyprawia o palpitacje serca. Moskwa w dramacie metra onieśmiela i zaskakuje pod każdym względem.

Morgan Matson - Aż po horyzont

Zagubiona dziewczyna, chłopak ze złamanym sercem i podróż, która odmieni ich życie…

To niepozorne zaproszenie przedstawione na okładce nie oddaje nawet w drobnym stopniu tego, jak wiele w tych słowach ukrywa się pasji, rozterek, bólu, ale też radości w niezwykłej od początku do końca podróży przez Stany.
Kiedy poznajmy Amy, jej życie właśnie uległo destrukcji. Odszedł ojciec, matka szukając dla nich nowego azylu od miesiąca jest na drugim wybrzeżu, a brat bliźniak zagubił się na dobre. Została sama. Przed nią jedynie prosta misja, aby z bliżej nieznanym sobie kolegą przejechać się w cztery dni do nowego domu i tym samym przyprowadzić auto.
I tak naprawdę mógłbym powiedzieć, że to już wszystko, można iść dalej, ale nic bardziej mylnego. Nostalgiczny początek daje nam jednak jedyną w swoim rodzaju podróż, Aż po horyzont.

niedziela, 9 czerwca 2019

Światowe metropolie - Berlin

W 1919 roku podczas wyczekiwanego przez Einsteina zaćmienia Słońca zespół Arthura Stanleya Eddingtona dokonał pomiaru odchylenia toru światła pochodzącego z gwiazdy znajdującej się za Słońcem i przechodzącego obok niego. Wynik potwierdził teorię Einsteina z 1915 roku.
(...)
Rok 1922, wieńcząc sukcesy badawcze Einsteina, przyniósł mu nagrodę Nobla (niektóre źródła podają rok 1921, ale wtedy nie przyznano żadnej nagrody) za prace na temat zjawiska fotoelektrycznego. Nie był nią bynajmniej zaskoczony. Jego kandydatura do tej zaszczytnej nagrody została wysunięta po raz pierwszy już dwanaście lat wcześniej, w roku 1910, przez Wilhelma Ostwalda. Nominacja powracała dotąd rokrocznie, z wyjątkiem dwóch lat, zgłaszana przez coraz liczniejsze grono osób. Wiedział więc, że jej otrzymanie jest tylko kwestią czasu. Być może dlatego nie odnotował tego faktu w dzienniku z 1922 roku, a być może, jak w latach poprzednich, radość z sukcesu osobistego przyćmiły dramaty osobiste, związane bezpośrednią z nasilającą się falą antysemityzmu w Niemczech.  [s. 69, 70]

Iwona Luba, Berlin. Szalone lata dwudzieste, nocne życie i sztuka, Dom Wydawniczy PWN, Warszawa 2013

Magdalena Kordel - Malownicze. Wymarzony dom

Dokonania Magdaleny Kordel jak dotąd nie były mi znane. Malownicze. Wymarzony dom jest pierwszą książką tej autorki, którą miałem przyjemność przeczytać. Teraz, gdy opadły emocje, gdy już na chłodno mogę spojrzeć na leżącą przede mną książkę pierwsze wrażenie po lekturze nie przemija i wciąż jest mocne. Czasem nie potrzeba wiele, czasem to jedynie muśnięcie wzrokiem kilku stron, aby być pewnym, że to, co dalej tylko będzie lepsze i jeszcze bardziej przykuje naszą uwagę.
Czytam dużo, a to oznacza, że każdej książce staram się dać szansę. Jeśli pięćdziesiąt, a czasem sto stron mnie nie przekonuje wtedy określona pozycja trafia na półkę. Czasem z zamiarem, aby do niej wrócić, czasem pojawiają się takie lektury, jak Malownicze. Wymarzony dom, przy których o tych wcześniejszych zupełnie zapominam. A wszystko to za sprawą Magdy vel Madeleine, do której już od pierwszej strony zapałałem sympatią. Kobieta, która przyciąga uwagę tym, jaka jest, jaka emanuje od niej energia, jak chwyta każdą okazję, którą daruje jej los.

Światowe metropolie - Warszawa

(...) Już na przełomie 1915 i 1916 roku Zarząd Miejski zlecił opracowanie urbanistycznego planu rozbudowy miasta, a 8 marca 1916 roku wypowiedział się stanowczo za przyłączeniem przedmieść. 8 kwietnia 1916 roku generał-gubernator Beseler podpisał dokument o inkorporacji przedmieść. (...) Przyłączone przedmieścia zajmowały łącznie powierzchnię 8210 hektarów; miasto powiększyło zatem swój obszar ponad trzyipółkrotnie: z 32,7 km kwadratowych w 1914 roku do 114,8 km kwadratowych w 1917 roku (pomiary nie uwzględniają obszary Wisły). Miastu, które dotychczas było podzielone na 15 komisariatów (...) przybyło kolejnych 11 komisariatów, utworzonych na terenach przyłączonych przedmieść: XVI Mokotów, XVII Grochów, XVIII Golędzinów-Pelcowizna, XIX Koło-Budy, XX Sielce, XXI Czerniaków-Siekierki, XXII Wola, XXIII Czyste, XXIV Targówek, XXV Nowe Bródno, XXVI Marymont. [s. 24]

Maria Barbasiewicz, Warszawa. Perła Północy, Dom Wydawniczy PWN, Warszawa 2014

piątek, 7 czerwca 2019

Światowe metropolie - Nowy Jork

Na początku XX wieku w mieście otworzyły się setki fabryk i tysiące sklepików i barów, zwanych wciąż salonami. Zbudowano majestatyczny dworzec Grand Central, a w 1910 roku Pennsylvania Station, uniezależniając wielu pracowników od biur na Manhattanie. Działa sprawnie kolejka podziemna. W 1919 roku nowojorskie metro dysponuje najgęściej rozbudowaną siecią na świecie. Po zbyt wąskich arteriach przemieszcza się co najmniej 300 tysięcy automobili.
Ponieważ manhattańscy bogacze bardzo wcześnie zrozumieli, że nieruchomości to w tym mieści najlepszy interes, na dawnych łąkach dolnego i górnego Manhattanu w błyskawicznym tempie rosną budynki czynszowe dla niezamożnych oraz biedaków. Czynszówki na Lower East Side, w dzielnicy biedy, która w następnych lata będzie spędzała sen z powiek ostatnim uczciwym policjantom, należą w dużej mierze do rodziny państwa Astorów, którzy w XVIII wieku przybyli z Niemiec, a teraz są jedną z najstarszych i najbogatszych rodzin w mieście.
W 1920 roku legislatura stanowa postanowi jeszcze bardziej przyśpieszyć budowę pilnie potrzebnych mieszkań, przyznając ulgi podatkowe na nowe domy. Zarząd śródmieścia Nowego Jorku posunie się jeszcze dalej i zwolni nowe domy z podatku od nieruchomości na 10 lat. (...) W pierwszym roku po wydaniu tej decyzji rozpocznie się budowa prawie 24 tysięcy domów. Tak prędko nie rozwija się żadne europejskie miasto. [s. 26] 

Ewa Winnicka, Nowy Jork zbuntowany - Miasto w czasach prohibicji, jazzu i gangsterów, Dom Wydawniczy PWN, Warszawa 2014

Furia (2014)

Przyznam się
, że do dziś żałuję, iż nie udało mi się poznać go w kinie. Dlaczego o tym wspominam? Byłem bardzo nieufny, jeśli chodzi o ten film. Bo tak naprawdę Fury to prawie jak Rudy, ale prawie w tym przypadku robi gigantyczną różnicę. Rudy to niestety pisana w innych czasach farsa z brutalnej wojny.
Natomiast to, co się dzieje w ciągu tych 135 minut, tego nie da się opisać, to trzeba zobaczyć. Niezwykła faktura tego filmu zaskakuje pod każdym względem. Brad Pitt w jednej z najlepszych swoich ról. Doskonale dopasowana załoga czołgu, niesamowite zdjęcia i muzyka. Zastanawia mnie jedynie chiński wkład w produkcję tego filmu.
Po raz kolejny Steven Price przeszedł samego siebie. Wiele soundtracków cenię, ale tutaj jest to mistrzostwo. Integralna, mocna i jakże istotna część składowa tego filmu.

Światowe metropolie - Paryż

Kto przybywał do Paryża i chciał się obracać w dobrym towarzystwie, musiał przyswoić kilka reguł, aby nie popełnić jakiegoś faux pas, dyskredytującego w oczach tutejszego beau monde. Podręczników dobrych manier nie brakowało, a radą, jak się zachować, by uchodzić za światowca, służyły nawet przewodniki turystyczne.
Nie wypadało dyskutować o wieku pań, ani panów. Trzeba było robić wrażenie, że przeczytało się wszystkie modne książki albo przynajmniej, że się było w trakcie lektury. Nigdy nie odrzucać złożonej propozycji, zawsze zostawiać nadzieję, że się zmieni zdanie. Cenić stare francuskie tradycje, ale zachwycać się również Wagnerem, malarstwem angielskim i literaturą skandynawską. Znać wszystkie plotki, ale sprawiać wrażenie, że nie przywiązywało się do nich uwagi. Rozciąć kartki w książkach autorów, którzy przychodzili na kolację. Nie liczyć na spełnienie obietnic szybciej niż po upływie ośmiu dni od danego słowa. Umieć rozmawiać o Nietzschem, Darwinie, Ibsenie i chodzić na msze. (…) Kwiatów wysyłanych kobiecie, nie licząc dam z rodziny, nigdy nie kupować na targu. Nie powinno się być smutnym ani nieszczęśliwym, wychodząc na kolację w mieście; problemy należało zostawić u siebie. Pani domu powinna znać się na kuchni, również tej zagranicznej, i umieć wypowiedzieć kilka zdań po angielsku. Niekiedy warto było zapomnieć o tym, co się widziało, i udawać, że rozumie to, na czym się nie zna. Nigdy nie nazywać po imieniu i dosadnie niektórych nagannych sprawek: kłamca to żartowniś, kobieta zdradzająca męża to kobieta, która lubi zabawę, a oszustwo to rodzaj niedelikatności. [s. 113, 114]

Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Marta Orzeszyna, Paryż, miasto sztuki i miłości w czasach belle époque, Dom Wydawniczy PWN, Warszawa 2012

wtorek, 4 czerwca 2019

Grawitacja (2013)

Nowy hashtag powstał specjalnie dla potrzeb mentalnych, słuchowych, tak aby zatrzymać się nie tylko przed filmem, który cenię i podziwiam od zawsze, ale też przed muzyką, która była, jest i będzie jednym z jego najważniejszych elementów.

Nie inaczej jest w przypadku filmu Grawitacja i tego, czego dokonał w materii dźwięku, w warstwie muzycznej Steven Price muzyka, którą stworzył do tego filmu jest jedną z najlepszych i najciekawszych na przestrzeni ostatnich lat. Do nazwiska kompozytora powrócę niedługo.
I ten film rozpisany praktycznie na dwie role, Sandra Bullock jako Ryan Stone i George Clooney jako swojsko brzmiący Matt Kowalski. Oni dwoje i kosmiczna przestrzeń, pozornie wydawać by się mogło, że będzie to nudne, a jednak takiej dawki emocji próżno szukać w wielu filmach.

Paullina Simons - Łowca tygrysów

Poruszony i onieśmielony.
Dotknięty subtelnością słowa i lekkością tej przedziwnej w swej materii opowieści.
Poszukujący słów, które od dawna nie chcą do mnie przyjść, gdyż dzięki temu nadmiar emocji przepełniających mą duszę byłby możliwy do wyrażenia w majestacie liter, zdań, czy może akapitów. To tak niewiele, a jak dużo.
Nie spodziewałem się, że dzięki autorce odnajdę w sobie chęć do dotykania i odkrywania, zgłębiania i poszukiwania, w historii Juliana i tego, co odkryło się na dnie jego serca.


Julian zobaczył słońce za dnia zastępującego noc, zapłonęły wszystkie komety, oczy planet przypominały płomienie, płonął cały świat, nie łagodnie, ani nostalgicznie, lecz gwałtownie, gdy jedno ludzkie serce zderzyło się z drugim.

poniedziałek, 3 czerwca 2019

Wyznania gejszy (2005)

Nie możesz
powiedzieć słońcu, świeć jaśniej albo deszczowi, żeby mniej padał. Dla mężczyzny gejsza może być tylko w połowie żoną. Kolejną żoną po zmroku...


Dla wszystkich tych, których urzekła i zaczarowała Japonia widziana spojrzeniem Ostatniego samuraja, niezwykłe pod każdym względem Wyznania gejszy będą nie lada ucztą, pokarmem duchowym, jakiego bez wątpienia ostatnimi czasy tak bardzo mi brakuje. Opowieścią piękną, urzekającą, niezwykłą, zaczarowaną. Jeśli ktoś mówi, że nie zobaczy tego filmu, bo nakręcił go Amerykanin, to jest w wielkim błędzie.
To właśnie jemu zawdzięczamy Chicago i to jemu po wielu przymiarkach przypadła możliwość pokazania nam tego świata, który od zawsze kusił i przyciągał, jednocześnie dla wielu był nieosiągalny. Rob Marshall stanął na wysokości zadania tworząc film, jakiego nie powstydziłby się żaden japoński reżyser.

Stefan Türschmid - Mrok i mgła

Sonia & Stalin… Wciąga nas mrok i otacza mgła, a młoda, piękna Sonia obchodzi właśnie swoje siedemnaste urodziny…
 

Wciąż bliżej, niż dalej...
Półmetek tej pasjonującej opowieści już za mną. Poraża jednak koszmarem i niezachwianą niczym wiarą, a także ślepym zapatrzeniem w „ukochanego słoneczka wąsatego”. Ostatni raz czułem coś podobnego czytając, Jeźdźca Miedzianego, wrażenia, które trudno opisać, rozmiar terroru, który trudno ogarnąć, wreszcie ślepe zapatrzenie w Wodza Narodów. A przy tym miliony skazanych na głód, cierpienie, łagry, a także liczne czystki, procesy pokazowe, egzekucje.
U Paulliny Simons poznajemy Leningrad w dniu wybuchu wojny, agresji Niemiec na Związek Radziecki, Stefan Türschmid swoją powieść Mrok i mgła rozpoczyna znacznie wcześniej bardzo obszernie i realistycznie pokazując przemiany narodu w obliczu jednostki. Sonia Buriagina jest prymuską, urodziła się w dniu wybuchu Rewolucji Październikowej, stąd nie bez znaczenia jest fakt, że gości na pierwszej stronie leningradzkiej, Prawdy. W siedemnaste urodziny dostępuje zaszczytu kandydowania na członka partii. Wyróżnienie, o jakim nie śmiała marzyć. Wywodzi się z dobrego domu, w którym największą wartość stanowią partia i towarzysz Stalin.

sobota, 1 czerwca 2019

Helikopter w ogniu (2001)

Inny wymiar wojny, 

choć tak naprawdę nie była to wojna...

Zanim zetknąłem się z filmem, uświadomiłem sobie, czytając o nim, że poziom napięcia w trakcie oglądania będzie zapewne zbliżony do sceny desantu na plaży w Normandii w klasyku kina, jakim jest już Szeregowiec Ryan.
Na marginesie warto dodać, że ta sama ekipa była odpowiedzialna za efekty specjalne i stworzenie odpowiedniej „atmosfery” w obu obrazach. Dzięki wiernej rekonstrukcji wydarzeń z 3 i 4 października 1993 roku panująca atmosfera, jaka otacza nas w trakcie seansu jest nie do opisania. Prosta z pozoru akcja w stolicy Somalii, Mogadiszu, której celem było przechwycenie i uwięzienie dwóch ludzi odpowiedzialnych za wojnę domową, panujący głód i szerzący się terror, przeistacza się w walkę o przetrwanie, o powrót do odległej o kilka mil bazy i ratowanie życia kolegów.

Tomek Michniewicz - Gorączka

Po lekturze Gorączki Tomka Michniewicza jestem wciąż lekko oniemiały z zachwytu nad lekkością pióra autora, ale przede wszystkim mnogością doznań i zaskakujących chwil oraz opowieści, jakie zawarł w podróży przez pół świata. Jego książka to żywy reportaż prowadzący czytelnika wszędzie tam, gdzie wciąż aktywna jest żądza pieniądza.
Tego samego, po który można sięgnąć szukając skarbu na dnie oceanu, w morskich głębinach, w bardzo wielu miejscach Nowego Świata, gdzie do dziś czekają na śmiałków pułapki pozostawione przed wiekami przez przebiegłych i zapobiegawczych Hiszpanów. Trudno uwierzyć, ale właśnie tak strzegą do dziś dostępu do skarbów ich duchy.
Czytamy często wręcz z otwartą buzią, nie dając wiary, a jednak nie jest to powieść fantastyczny tylko żywa, dynamiczna, pełna emocji relacja. Szczególnie gdy wraz z autorem docieramy do Afryki, tutaj ta „gorączka” ma już bardzo krwawy, wręcz brutalny wymiar. Nieustająca rzeź zwierząt, ciągła walka z kłusownikami, gdyż popyt na róg nosorożca, wyroby z kości słoniowej jest wciąż wielki i nie maleje.