wtorek, 11 czerwca 2019

Morgan Matson - Aż po horyzont

Zagubiona dziewczyna, chłopak ze złamanym sercem i podróż, która odmieni ich życie…

To niepozorne zaproszenie przedstawione na okładce nie oddaje nawet w drobnym stopniu tego, jak wiele w tych słowach ukrywa się pasji, rozterek, bólu, ale też radości w niezwykłej od początku do końca podróży przez Stany.
Kiedy poznajmy Amy, jej życie właśnie uległo destrukcji. Odszedł ojciec, matka szukając dla nich nowego azylu od miesiąca jest na drugim wybrzeżu, a brat bliźniak zagubił się na dobre. Została sama. Przed nią jedynie prosta misja, aby z bliżej nieznanym sobie kolegą przejechać się w cztery dni do nowego domu i tym samym przyprowadzić auto.
I tak naprawdę mógłbym powiedzieć, że to już wszystko, można iść dalej, ale nic bardziej mylnego. Nostalgiczny początek daje nam jednak jedyną w swoim rodzaju podróż, Aż po horyzont.

Amy i Roger dostają od życia drugą szansę. Ruszając w podróż nie zdają sobie sprawy, jakie los rozdał dla nich karty. Podróż, która pierwotnie miała być wytyczoną przez jej matkę marszrutą, proste cztery dni w aucie, noclegi w nikomu nieznanych miejscach. Takie było założenie, które bardzo szybko odeszło w niebyt.
Amy pragnie pogodzić się z losem po nagłej, tragicznej śmierci ojca, Roger stara się skleić rozsypane na kawałki serduszko. Dwoje zagubionych na najsamotniejszej na świecie drodze 50. Jednak stopniowo i powoli podróż przemienia ich oboje, przemienia i odmienia.
Dzięki osobistym dokonaniom autorki (kilka razy przemierzyła Stany autem z jednego wybrzeża na drugie), Aż po horyzont to żywy dziennik z podróży pełen szkiców, zdjęć, play list Rogera, ale też, Amy, która pod koniec podróży stała się już zupełnie inną osobą. Z każdą przejechaną milą i każdą przeczytaną stroną dusza rośnie od nadmiaru wrażeń, policzki nabierają rumieńców, a normalność przemienia się nagle w niesamowitość! Czułem się, jakbym brał udział w tej podróży, choć w jakiś sposób to prawda, bo swego czasu dwa stany, Idaho i Utah, poznałem osobiście.
Morgan Matson zaczarowała mnie i oczarowała swoją opowieścią, urzekającym językiem, niesamowitą historią. Amy ujęła mnie bez reszty, ale nie Amy!, o nie, jednak, aby zrozumieć, o czym piszę warto poznać, Aż po horyzont. Podróż, z której nie będziecie chcieli wrócić.

Morgan Matson, Aż po horyzont, Wydawnictwo Jaguar, Warszawa 2014 

Brak komentarzy: