czwartek, 25 października 2018

Alex Marwood - Najmroczniejszy sekret

Chociaż moją faworytką
jest nadal książka, Dziewczyny, które zabiły Chloe to jednak Najmroczniejszy sekret nie pozostawia złudzeń co do tego, że Alex Marwood stała się marką samą w sobie. Po jej książki można już sięgać w ciemno i bez cienia wątpliwości zawsze to będzie coś, co poruszy nas głęboko, zawsze to będzie dynamit, który zmiecie z powierzchni ziemi wszystko w bardzo dużym promieniu.

Mercedes. Oczywiście, że mercedes. Ci w mercedesach to najgorsi kierowcy świata. Może z wyjątkiem bydła w audi.

Ten język, te słowa, te myśli, zdania, przemyślenia, to, co się działo i co się wydarzyło, wszystko to, co stworzyło od podstaw najmroczniejszy sekret, to coś, co nie zdarza się często, co zdarza się raz na sto lat. Byłem i jestem nadal poruszony opowiedzianą historią i może właśnie dlatego nie udało mi się złożyć w jedną spójną całość kilku godnych uznania akapitów. Pomijając to, co piszę właśnie teraz jakiś czas po lekturze.

Jesteś największą idiotką, jaką znam, myśli Simone, a poznałam Spice Girls.
 

Nie jest wykluczone, że to krótkie spojrzenie zamieni się w coś większego, choć nie jest też wykluczone, że pozostanie to w tej właśnie formie, jak esencja moich myśli i odczuć na temat najnowszej książki Alex Marwood.

Alex Marwood, Najmroczniejszy sekret, Wydawnictwo Albatros, Warszawa 2017

Alex Marwood - Zabójca z sąsiedztwa

Nadal nie wiem
, czy są to właściwe słowa, po które pragnę sięgnąć i czy uda mi się choć w niewielkim stopniu zbliżyć do doskonałości tej książki. Mam obawy, co do tego, czy moja sfera mentalna udźwignie jej wyjątkowo obszerne, emocjonalne spectrum. Jednak nic nie tracę, być może poza waszym zainteresowaniem i odpowiednim spojrzeniem na przedstawiony temat.

Kiedy sięgałem po Zabójcę z sąsiedztwa miałem i wciąż mam przed oczami historię Chloe i to, co się wydarzyło tamtego dnia. Teraz stojąc przed drzwiami tego domu zanim Cher opowiedziała swoją historię uświadomiłem sobie, że Alex Marwood już dokonała czegoś niemożliwego, co w literaturze tak rzadko się zdarza. Intensywność myśli, uczuć, doznań, już od pierwszych stron emocje rosły, a wraz z nią nasza sympatia, choć też stopniowa niechęć na podłość Kamienicznika i pogarda względem poczynań Kochanka.

Alex Marwood - Dziewczyny, które zabiły Chloe

Od czasu Prawdy o sprawie Harry’ego Queberta nie było nic równie przenikliwego, złowieszczego, ale jednocześnie niesamowicie wciągającego i pasjonującego. Rzadko przyznaję 10 gwiazdek, ale tutaj nie miałem wątpliwości nawet przez chwilę. Mistrzowskie rozdanie na najwyższym poziomie :)

O najlepszych książkach pisze się lekko, łatwo i przyjemnie? Raczej nie. Te najbardziej doskonałe w swej literackiej materii dzieła są od zawsze, przynajmniej dla mnie, największym twórczym wyzwaniem.
Od kilku dni zastanawiam się, jak zdefiniować arcydzieło. Co tak naprawdę może nim być i czy musi minąć sto lat od śmierci autora, aby potomni mogli okrzyknąć jego powieść dziełem wybitnym, wręcz arcydziełem. Pewien portal pozwala oceniać przeczytane książki gwiazdkami w maksymalnym ich ujęciu dziesięciu. W moim przypadku ocena, po którą sięgam bardzo rzadko.

środa, 17 października 2018

Piotr Bojarski - Poznaniacy przeciwko swastyce

Ta niewielkich rozmiarów książka ukrywa w sobie wyjątkowe i zaskakujące pod wieloma względami kompendium wiedzy o działaniach ruchu oporu w Poznaniu, mieście będącym integralnym częścią III Rzeszy.
15 rozdziałów naświetla mniej lub bardziej śmiałe akcje dywersyjne, sylwetki ludzi, którzy bez względu na okoliczności i fakt, że w przeważającej większości mieszkali w nim Niemcy, już od początku wojny organizowali struktury państwa podziemnego. Wielu z nich przepłaciło to życiem wcześniej trafiając do katowni Gestapo w poznańskim Forcie VII i Domu Żołnierza.
To tu miało miejsce spalenie wielkich magazynów z umundurowaniem Wehrmachtu, z Poznania pochodził naczelnik Szarych Szeregów Florian Marciniak, pseudonim Flo. Poznań zawdzięcza wiele kobietom, które w różnej formie walczyły w okupantem, czasem również wbrew wszystkim stając po stronie Polaków. Wilhelmine Gunther działała w AK, będąc Niemką oddała życie za Polskę.
Pojawiają się tu historie i świadectwa, o których przyznam się nigdy wcześniej nie słyszałem. A tak naprawdę przynajmniej część z nich zasługuje na szersze opracowania, może być punktem wyjścia do obszernych publikacji historycznych, czy też filmów fabularnych.

poniedziałek, 15 października 2018

Katarzyna Droga - Pokolenia

Słowa?
Jak je skomponować, by zachwyt swój oddać, by wyzwaniu lektury czarującej sprostać, by wreszcie nad brzegiem modrej Narwi na zawsze pozostać?
Pierwotnie miałem w planach pokazać jedną, a później drugą. Oddzielić je krótką przestrzenią czasu, tym samym dać czas do refleksji i przemyśleń. Jednak kończąc lekturę drugiej powieści miałem już świadomość, że nie tędy droga. Choć obie żyją swoim odrębnym rytmem i tak naprawdę, jeśli nie poznamy Wieku deszczu, wieku słońca nie stanie się nic, gdy sięgniemy po Powrót do domu, to jednak warto zaczynając od tej pierwszej skończyć właśnie na tej drugiej.
Mógłbym napisać, że nie upłynęło wiele wody w Narwi, a podobne emocje bardzo długo mnie nie opuszczały. Mógłbym wspomnieć na pewną historię, która swego czasu zaskoczyła mnie bardziej, niż mógłbym przypuszczać, mógłbym, jednak pozwolę każdej z nich spokojnym nurtem dryfować w swoją stronę. Wspomnę jedynie, że obie sagi są dziełem kobiety, obie ujmują i zaskakują, onieśmielają i wzruszają. I na tym się zatrzymam. Uważny czytelnik wyłapie bez chwili wahania, co umysł mój wypełnia i dokąd myśl ma ulatuje lekka.

James Oswald - Pieśń wisielca

Kiedy dotarła do mnie Pieśń wisielca odrobinę byłem zaskoczony jej objętością i tylko przez chwilę zastanawiałem się, kiedy będę w stanie ją przeczytać. Chwilę później wszystkie rozterki i wątpliwości rozmyły się w galaktyce doskonałości pióra mistrza kryminału.
James Oswald już wcześniej nauczył czytelnika patrzeć na kryminał w sposób nieszablonowy, w sposób zupełnie odmienny, niż czasem proponują nam to jego koledzy po fachu. Czasem jest to jeden wątek przewodni i wokół niego rozgrywa się intryga, czasem jest jeszcze jeden. Natomiast tutaj jest to bezmiar wątków i literackich subtelności pełnych równie zaskakujących zwrotów akcji.
Kiedy po raz pierwszy przespacerowałem się po Edynburgu śladami inspektora McLeana miałem już świadomość, że oto pojawia się autor, która zaskoczy swoich czytelników i na długo sprawi, że opowiadana historia nie będzie w stanie wyparować z naszych umysłów.

sobota, 13 października 2018

Moje Indie No. 02

Delhi, 10:23, 29°C
Katowice, 06:53, 3°C


Ta mała niebieska kropka to ja. A może raczej miejsce, dzielnica, osiedle, okolica, w której się zatrzymałem na czas mojego pobytu w tym mieście, w którym komunikacja może przyprawić o zawrót głowy.

Pomimo niedzieli ruch już intensywny. Kilka podróży po mieście i wczorajsza do Tadż Mahal uświadomiło mi, że choć lubię jeździć, prowadzić auto, choć od dłuższego czasu nie mam ku temu zbyt wielu możliwości to tutaj jeżdżenie samochodem ociera się o samobójstwo. Gdyż tak naprawdę przepisy ruchu drogowego praktycznie nie istnieją. Używanie klaksonów jest na porządku dziennym i w sumie też nocnym. Przejście przez ulicę graniczy z cudem. Nikt nie zwalnia, nie zwraca uwagi na to, że w zasięgu wzroku pojawia się pieszy. Totalna komunikacyjna abstrakcja.

czwartek, 11 października 2018

Sebastien De Castell​ - Ostrze zdrajcy

Aleksander Dumas
byłby dumny z poczynań literackich Sebastiena De Castell i nie jest wykluczone, że gdyby Trzej muszkieterowie powstali w XXI wieku mogliby mieć właśnie taki charakter, jaki dzięki inwencji autora posiadają Falcio, Kest i Brasti. To oni, Wielkie Płaszcze, bronią prawa i honoru i w to ich rękach spoczywa los maluczkich, którzy wobec niegodziwości książąt nie mają żadnych szans.

Było takie zdanie, do którego zapewne wrócę, jest książka po którą sięgałem z pewną nieśmiałością nie wiedząc do końca, co może mnie spotkać, jednak na końcu tej podróży otarłem pot z czoła, odetchnąłem głęboko i poczułem radość, że wytrwałem w boju do samego końca. Książka dla młodszych, ale też starszych chłopców, książka dla niewiast, bo i one zapewne znajdą w niej coś dobrego.
To jedynie skromne zaproszenie, czekam na dobre słowa, aby rozwinąć tę opowieść o Wielkich Płaszczach, o walce, poświęceniu i honorze. Dzieląc się nią z wami, stąd, jeśli jeszcze nie dotarliście przed Kominek warto się rozgościć i czerpać z morza niezwykłych przyjemności, jakie każdego dnia mam dla Was w zanadrzu.

Sebastien De Castell, Ostrze zdrajcy, Wydawnictwo Insignis, Kraków 2017

środa, 10 października 2018

Charlee Fam - Ostatni pociąg do Babylon

Z
dobrą książką jest tak, że wciąga cię i nawet nie wiesz, kiedy docierasz do kresu literackiej podróży. Dobra książka ma określony rytm, ma w sobie coś takiego, co nastraja umysł szczególną wibracją i od pierwszych stron czujemy, że opowiadana historia będzie nam bliska.
Nie inaczej jest w przypadku Ostatniego pociągu do Babylon. Moją uwagę zwróciła okładka, krótkie wprowadzenie, które na jej łamach odnalazłem. Wydawać by się mogło, że Charlee Fam napisała ckliwą powieść dla nastolatek, powieść, po którą nie sięgnie dorosły czytelnik, tym bardziej mężczyzna. Nic bardziej mylnego.
Powieść, której wątkiem przewodnim jest samobójstwo stanowi wyzwanie. Bo temat nie jest łatwy i trzeba go pokazać w taki sposób, aby zainteresować nim czytelnika, a nie go przytłoczyć i sprawić, aby po kilku stronach rzucił książkę w kąt. Jeśli się to uda doznania z lektury będą jedyne w swoim rodzaju. 

niedziela, 7 października 2018

Wacław Holewiński - Opowiem ci o wolności

Wyjątkowy smak wolności!
 
470 stron w niespełna dwa dni… objętość książki duża, ale i lektura, która zasysa i nie pozwala się oderwać. Po zaskakujących, urzekających i pięknych w swej formie Dziewczynach wojennych Łukasza Modelskiego pojawia się historia dwóch młodych dziewczyn, które pełne ideałów, wychowane w duchu patriotycznym szacunku dla Polski jako nastolatki stają się ważnymi ogniwami walki z okupantem w szeregach Narodowych Sił Zbrojnych.
Cieszy fakt, że w XXI wieku nadal sięga się po takie tematy, dając świadectwo tamtych, wyjątkowo trudnych dni, bo kto nigdy sam tego nie doświadczył nigdy nie będzie w stanie zrozumieć, czym jest wolność. Wychowanie w duchu patriotyzmu, w okresie międzywojennym ukształtowało wyjątkowe pod każdym względem pokolenie młodych ludzi.

sobota, 6 października 2018

Morgan Matson - Odkąd cię nie ma

Kiedy pierwszy raz
sięgnąłem po książkę Morgan Matson poza zapowiedzią nie wiedziałem tak do końca czego się spodziewać. Znam spectrum wokół którego obraca się w swej literaturze Wydawnictwo Jaguar stąd nie brałem pod uwagę faktu, że się zawiodę. Choć, jak zapewne doskonale wiemy z książkami bywa różnie. I co równie ważne, nie należy oceniać książki po okładce, choć akurat ta konkretna bardzo mi się spodobała.
Nie potrzebowałem wiele, aby dać się oczarować tej szczególnej pod każdym względem historii, w której nie zabrakło osobistych refleksji z odbytej jakiś czas temu podróży do Stanów. Choć nie podróży z jednego wybrzeża na drugie, jak miało to miejsce w przypadku bohaterów książki, Aż po horyzont, a także znacznie wcześniej podróży badawczej autorki.

czwartek, 4 października 2018

Kristin Cashore - Nieskończone światy Jane

Parasolki... to od nich ta historia się zaczyna 
i na nich w jakiś sposób się kończy.

Jednak zanim dotrzemy do końca, zanim otrzemy się o barierę literackiej nieskończoności, zanim uzmysłowimy sobie dokąd w istocie dotarliśmy i jak szeroko być może po drodze otworzyliśmy oczy ze zdziwienia, zanim to wszystko mogło się wydarzyć i jestem przekonany, że tak było w istocie, razem z Jane i jej parasolkami dotknęliśmy czegoś na co nigdy nie liczyliśmy, o czym nie marzyliśmy i co nawet w najśmielszych snach nigdy wcześniej nie przeszło nam przez głowę.
W życiu nie ma przypadków, są sytuacje, które pojawiają się przed nami, co jakiś czas. Są obietnice, które sprawiają, że czasem wbrew swojej woli postępujemy tak, a nie inaczej, są zdarzenia, które dzieją się, czy tego chcemy, czy nie i są ludzie, którzy nagle, w najmniej spodziewanym momencie pojawiają się na naszej drodze. I jest Jane, która choć niczego nie planowała została postawiona przed faktem dokonanym dzięki obietnicy złożonej cioci Magnolii i pojawieniu się na jej drodze Kiran Thrash, bajecznie bogatej córki Octaviana Thrasha IV. Wspólnym mianownikiem obu zaistniałych czynników był dom tego ostatniego, do którego jego córka zaprosiła Jane na wiosenną galę. Od tego momentu nic i nigdy nie było już takie samo.

poniedziałek, 1 października 2018

Joanna Sykat - Niebo pod Śnieżką

Niby trzysta stron
, a jak mgnienie oka.

Taka w istocie była moja przygoda z Niebem pod Śnieżką i takie jakże miłe dla oka, ale przede wszystkim ducha doznania, które w powieściach Joanny Sykat z lekkością spadają na powieki. 
Chwilę trwało zanim do mnie dotarła, ale kiedy już to się stało właśnie w mgnieniu oka przeniknęła moją świadomość darując same pogodne chwile w lekturze. W historii Kingi, która u stóp Śnieżki odnalazła to, czego nigdy nie szukała i nie zdawała sobie sprawy, że następstwa jej pozornie swobodnych działań będę w ostateczności miały tak szokujące i trudne do ogarnięcia konsekwencje. Działań wynikających z odizolowania matki od świata w szpitalu psychiatrycznym i śmierci ojca, która dla Kingi była wciąż świeżym wspomnieniem. Ojca, z którym miała od zawsze znacznie lepszy kontakt, niż z matką.

Jonas Winner - Murder Park

Nagle wszystko się rozżarzyło, jakby wyspa była wulkanem, a hotel piecem hutniczym. Wszyscy inni zdawali się naładowani elektrycznością. Każde spojrzenie, które łowił Paul, kłuło jak igła. Serce w jego piersi tłukło się niczym dziko łomoczący bęben.

Nie tak dawno Jonas Winner zabrał nas do Berlina, na pewną posiadłość, do pewnego domu, chwilę później jeszcze kilka kroków dalej. Wtedy cela wydawała się jedynie cienką, nic nie znaczącą płaszczyzną, na której można było oprzeć ludzkie emocje. Dotknąć do żywego, zmącić nasze sny, tak, aby nadchodzący poranek był zupełnie inny, niż wszystkie poranki przed nim.
Bolesna trauma jedenastoletniego chłopca, jego świadomość i zrozumienie określonych faktów, to wszystko było nie bez znaczenia dla istoty dzieła, dla określonej konstrukcji budowanej strona po stronie pasjonującej opowieści. Kilka miesięcy później bolesna trauma powraca, choć nie w takiej formie, jak moglibyśmy zdawać sobie z tego sprawę i nie na tyle świeża, aby była przeszkodą w zmierzeniu się z wyzwaniem, jakie los stawia przed Paulem. Z wyzwaniem tak szczególnym, iż grzechem byłoby się z nim nie zmierzyć, a może poznać też odpowiedzi, które od dawna, od blisko dwudziestu lat, powinny się już pojawić. Bo choć pozornie wszystko jest wiadome, a Paul Greenblatt już dawno pogodził się z oczywistym projekt Murder Park, do którego został zaproszony może obudzić już dawno pogrzebane demony.