15 rozdziałów naświetla mniej lub bardziej śmiałe akcje dywersyjne, sylwetki ludzi, którzy bez względu na okoliczności i fakt, że w przeważającej większości mieszkali w nim Niemcy, już od początku wojny organizowali struktury państwa podziemnego. Wielu z nich przepłaciło to życiem wcześniej trafiając do katowni Gestapo w poznańskim Forcie VII i Domu Żołnierza.
To tu miało miejsce spalenie wielkich magazynów z umundurowaniem Wehrmachtu, z Poznania pochodził naczelnik Szarych Szeregów Florian Marciniak, pseudonim Flo. Poznań zawdzięcza wiele kobietom, które w różnej formie walczyły w okupantem, czasem również wbrew wszystkim stając po stronie Polaków. Wilhelmine Gunther działała w AK, będąc Niemką oddała życie za Polskę.
Pojawiają się tu historie i świadectwa, o których przyznam się nigdy wcześniej nie słyszałem. A tak naprawdę przynajmniej część z nich zasługuje na szersze opracowania, może być punktem wyjścia do obszernych publikacji historycznych, czy też filmów fabularnych.
Jakże niewielu z bardzo wielu walczącym z okupantem udało się przeżyć i przetrwać wojenny koszmar nie wpadając wcześniej w ręce katów, jak miało to wielokrotnie miejsce dzięki działaniom pewnego głęboko zakonspirowanego szpicla, który miał na sumieniu kilkuset żołnierzy podziemia.
Piotr Bojarski napisał książkę, która od samego początku przyciąga uwagę opowiadając o dramatycznych wydarzeniach w przystępny i bardzo interesujący sposób. Publikacja, w której odnajdzie się każdy, kto choć trochę lubi i ceni okres II wojny światowej, a także działania polskiego ruchu oporu.
Piotr Bojarski, Poznaniacy przeciwko swastyce, Wydawnictwo AGORA SA, Warszawa 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz