czwartek, 16 sierpnia 2018

Julie Kavanagh - Dziewczyna, która kochała kamelie

Podszedłem do tej pozycji zupełnie w ciemno. Wcześniej, jak dotąd nie miałem okazji poznania Damy kameliowej Aleksandra Dumasa (syna), a to oznacza, że nie mogłem w trakcie lektury niczego porównywać z tym, o czym czytałbym już wcześniej. Jakkolwiek się stało, Dziewczyna, która kochała kamelie przerosła moje najśmielsze oczekiwania.

Za sprawą Julie Kavanagh jest to bardzo dokładna podróż śladami młodej wieśniaczki z Normandii, która pewnego dnia postanowiła odmienić swoje życie. Jej marzeniem było zostać damą, otaczać się luksusem, być osobą, której towarzystwo będzie dla wielu jedynym w swoim rodzaju wyróżnieniem. W ostatnich chwilach przed śmiercią wciąż zabrakło jednego, kogoś naprawdę bliskiego, kto trzymając ją za rękę odprowadzałby ją na drugą stronę. 
Książka Kavanagh nie jest suchą i pozbawioną ikry biografią, a zaskakującą i niesamowitą historią niezwykłej przemiany brzydkiego (pozornie) kaczątka w pięknego łabędzia. Aleksander Dumas (syn) napisał Damę kameliową czerpiąc z osobistych doświadczeń i obserwacji, gdyż miał niewątpliwą przyjemność nie tylko znać Marie Duplessis, ale też należeć go grona jej sekretnych kochanków. Poza tym oboje otaczali się gronem znanych sobie osób i bywali w kręgach, które wzajemnie się przenikały.
Żyjąc w cieniu wielkiego ojca pragnął napisać coś wspaniałego, czym będzie mógł zaistnieć w świecie. Nie zdawał sobie sprawy, jak wielkim i popularnym dziełem jeszcze za jego życia stanie się, Dama kameliowa, nie wspominając o licznych przekładach, adaptacjach i inspiracjach już po jego śmierci.
W ciągu niespełna dziewięciu lat, od momentu, gdy Alphonsine dotarła na przedmieścia Paryża, do chwili, w której blisko dekadę później choroba wzięła górę, wydarzyło się w jej życiu więcej, niż w życiorysach wielu jej współczesnych, którzy dożyli sędziwego wieku o mniej lub bardziej udanej starości.
Dzięki bardzo dokładnej i starannej kwerendzie autorce udało się dotrzeć do wielu unikalnych źródeł, dzięki którym to dzieło zyskało dodatkowego blasku i ożyło historią najbardziej znanej kurtyzany Paryża. Książka została podzielona na pięć głównych rozdziałów, które w szczególny sposób podkreślają ciąg przemian i swoistą metamorfozę młodej dziewczyny, która w krótkim czasie była już na ustach wszystkich. Nie wszyscy darzyli ją szacunkiem z racji jej profesji, ale praca jaką włożyła w swój osobisty rozwój zaowocowała szerokimi horyzontami, otwarciem się na świat kultury, znajomość dzieł wielu wybitnych twórców, a przy tym na tyle dużą inteligencję, iż niejednokrotnie uczestniczyła w filozoficznych dysputach w ścisłym męskim gronie. Chęć bycia nie tylko piękną i powabną, ale też mądrą, inteligentną, świadomą swoich zalet, damą. Jednocześnie obserwującą starannie otoczenie, aby unikać naleciałości, które mogła pozostawić po sobie wieśniaczka z Normandii.
To, co równie istotne, Dziewczynę, która kochała kamelie czyta się, jak pasjonującą powieść pełną zwrotów akcji. Warto docenić wkład pracy Julie Kavanagh, który włożyła w to dzieło, bo jest to faktycznie dzieło na bardzo wysokim poziomie, które czyta się na jednym oddechu z wypiekami na twarzy, choć jakże niewiele może nas obecnie zaszokować lub zawstydzić. Jednak niezaprzeczalnym pozostaje fakt - epoka Damy kameliowej miała swój wyjątkowy urok.

Julie Kavanagh, Dziewczyna, która kochała kamelie, Wydawnictwo Znak litera nova, Kraków 2015

2 komentarze:

Zufi.pl pisze...

Przyznaję, że po twojej "recenzji" zapragnęłam ją przeczytać.
Chyba nie mialam okazji zapoznania się z czymś podobnym dotychczas.

Internetowa cela pisze...

Myślę, że bez wątpienia warto to zrobić.
Zastanawia mnie tylko recenzja wzięta w cudzysłów..;)