czwartek, 26 września 2019

Amelia (2001)

Powiew świeżości
, tchnienie radości, potęga bliskości drugiego człowieka. Również tego, który właśnie teraz siedzi obok nas w kinie. Czując jego obecność, ukochany zapach, delikatny i subtelny podążamy w przedziwną podróż ulicami Paryża.
Jest w tym filmie przewrotna lekkość, dziwny stan świadomości sprawia, iż radują się nie tylko usta w uśmiechu, ale cieszy się nasze serce, a dusza przepełnia się tą radością, aby starczyło jej jak najdłużej. Każdy kadr, każdy obraz odkrywa niezwykłe aspekty tej opowieści. Przecinające się wątki, wpadający na siebie ludzie, którzy gdzieś pędzą w pośpiechu.
Pomiędzy nimi ukrywa się Amelia. Potrafi sprawić, że prawie każdy, kto się z nią zetknął nagle czuje się lepiej. Spogląda na szary do tej pory świat, teraz już w zupełnie inny sposób. A ona w poszukiwaniu własnego szczęścia i miłości zaczyna pomagać również sobie samej. Mając oparcie w Człowieku ze Szkła, krok po kroku zbliża się do celu, a raczej do osoby, która zawładnęła jej sercem. Poznaje młodego człowieka, jego szczególną fascynację i w ten sposób przesyła mu zagadkowe wiadomości, grając w jego grę, a jednocześnie prowadząc własną.
Wyjątkowym aspektem tego obrazu jest prowadzona w sposób szczególny narracja, podkreślona misternie przygotowanymi zdjęciami współczesnego miasta. Trzecim elementem tej filmowej konstrukcji jest muzyka w stylu retro.

Dalsza część przygód bohaterów filmu Amelia dostępna jest 
w opowiadaniu napisanym lata wstecz pod tytułem - Wprawa Krasnoluda w poszukiwaniu Kaszalota.

Brak komentarzy: