czwartek, 23 marca 2023

Barbara Spychalska-Granica - Niespodzianka na 6 liter

Magdalena Zięba, kobieta po przejściach szukająca swojego spokojnego miejsca w życiu. Przystani, która w znacznie szerszym gronie, niż jej psia Luiza przyniesie radość z każdego budzącego się dnia. I choć nie szuka towarzystwa mężczyzn, oni sami pragną być blisko niej. To, kogo wybierze i komu zaufa, o tym bez wątpienia warto przekonać się samemu z filiżanką gorącej czekolady w dłoni.

(…) Zatrzymałam się, chociaż nie miałam tego w planie, bo uzbierane śmieci nie były wcale lekkie, a na dodatek wydzielały niemiłą woń, chyba przez tę rybę w puszce, którą jadłyśmy obie wczoraj. Pyszna, w sosie pomidorowym. Luizie ślina kapała na podłogę, jak otworzyłam puszkę i wbiłam widelec w rybkę. Usiadła koło mnie i wpatrywała się we mnie prosząco. Na początku nie chciałam jej z nią dzielić, bo sama byłam strasznie głodna, a ona wmiotła całą miskę żarcia, ale nie mogłam jej odmówić. Poszłam ukroić jeszcze jedną kromkę chleba, bo samą rybką obie byśmy się nie najadły. Czekała cierpliwie, tylko kałuża na moich ulubionych panelach robiła się coraz to większa.

Zanim doszło do druku powieść Barbary Spychalskiej-Granica zmieniała kilka razy tytuł, aby ostatecznie pozostać Niespodzianką na 6 liter. I dobrze się stało, bo ten, a nie inny najtrafniej oddaje wszystko to, co ukrywa się w środku.
Kiedy na horyzoncie pojawia się Czerwona Czapeczka, to, co było wcześniej nie było ani dobre, ani szczególnie udane. Świat Magdaleny przybrał odcienie szare, pozbawione blasku. Rzadko, kiedy w jej okno zaglądało Słońce. I oto mały promyk w osobie Czerwonej Czapeczki przynosi nadzieję, że w życiu Magdaleny być może coś się odmieni.
Barbara Spychalska-Granica podarowała nam lekką w swej treści i formie powieść obyczajową. Inspiracje Panem Samochodzikiem Zbigniewa Nienackiego sprawiły, że pierwsze literackie wprawki pojawiały się już w podstawówce. Ale równie szybko się pojawiały, jak znikały… w koszu. Musiało minąć kilka dekad, aby światło dzienne ujrzało jej przemyślane, mądre, przynoszące radość i uśmiech, literackie dzieło. Książka dla każdego, bez względu na to, czy bliżej nam do Nienackiego, czy może do Wiśniewskiego. Choć Niespodzianka na 6 liter nie jest w żaden sposób z dokonaniami obu panów zbieżna.
I dobrze, bo autorka wnosi do świadomości czytelnika nowy, świeży styl. Taki, który już na początku swoim rytmem delikatnie kołysze prowadząc przez meandry tej interesującej opowieści. Bo Magdalena Zięba to uroczy „ptaszek”, który w czarujący sposób ćwierka. Stąd oczarowana Czerwona Czapeczka, stąd również szef, choć żonaty, rozmarzonym wzrokiem ku niej sięga.
Trafia w wasze dłonie powieść kobiety ze Śląska. Nie jest wykluczone, że inspiracją w pisaniu było obserwowanie przez kuchenne okno górskich szczytów Beskidu, a może urokliwa zieleń parku w Pszczynie. Jakkolwiek było 16 marca tajemnicza Magdalena Zięba pojawi się wśród nas. Bawcie się i cieszcie oczy lekturą nie zważając na to, gdzie przyjdzie wam po nią sięgać.

Barbara Spychalska-Granica, Niespodzianka na 6 liter, Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2015

Brak komentarzy: