niedziela, 3 marca 2019

Cztery minuty (2006)

Tym razem dotknięty filmem wybitnym, wzruszającym, wreszcie filmem, który poruszył mnie do łez, czyli Cztery minuty. Zderzenie kobiety na skraju życia, kobiety przepełnionej bolesną, wojenną przeszłością z młodą dziewczyną odsiadującą wyrok w więzieniu. Agresywną buntowniczką, ale jednocześnie niebywale zdolną pianistką. Konfrontacja tych dwóch postaci pełnych sprzeczności połączonych muzyką tworzy obraz szczególny. Historię, która nie pozostawia wątpliwości, że na kilkanaście, a może kilkadziesiąt filmów średnich lub dobrych powstaje jeden wybitny, taki, który na zawsze pozostawia rysę w świadomości widza.
Kiedyś Blask i Geoffrey Rush, teraz Cztery minuty w niemieckim dramacie z 2006 roku.

Brak komentarzy: