sobota, 26 stycznia 2019

Hanni Münzer - Miłość w czasach zagłady

Jakiś czas temu dostrzegłem ją w Internecie, chwilę później jakby wychodząc naprzeciw moim oczekiwaniom sama dotarła do mnie pocztą. Niewypowiedziane życzenia czasem same potrafią się spełnić.
Jednak odkładając na bok tę krótką dygresję bez cienia wątpliwości mogę stwierdzić, że Miłość w czasach zagłady stała się w zupełnie przypadkowy sposób kolejną po Paryskim architekcie pasjonującą podróżą w przeszłość. Do wciąż niezbyt odległych czasów, kiedy w Europie dominowały w dużej mierze jedynie dwa kolory – brunatny i czerwony. Przez dwanaście lat fale nazizmu, zniszczenia i zagłady docierały coraz dalej i coraz mocniej wdzierały się do świadomości milionów ludzi w podbitych i okupowanych krajach.
Hanni Münzer napisała powieść osadzoną w wojennych realiach Monachium, kilku innych miast Europy, aby finalnie na dłużej zatrzymać się w Krakowie. Choć fikcyjna w obszerny sposób czerpie inspirację ze świat panów życia i śmierci, za jakich przez długi czas uważali się nazistowscy oprawcy. Szczególnie ci, którzy wywodzili się ze struktur SS i Gestapo.

Duchy przeszłości dały o sobie znać we współczesnej Ameryce. Uporządkowane życie matki i córki przybrało zupełnie inny odcień, gdy obie dotarły do Rzymu. Choć dla każdej z nich była to podróż, której przyświecał zupełnie inny cel. Żadna z nich nie spodziewała się, jaką spuściznę pozostawiła po sobie zmarła matka jednej, a ukochana babcia drugiej. Trzeba będzie cofnąć się prawie wiek wstecz, aby zrozumieć wydarzenia, jakie miały wpływ na kształtowanie się mrocznego oblicza Niemiec w oczach świata, a także w oczach ich samych, gdy ten „mały wichrzyciel” zaczął sobie coraz śmielej poczynać.
Życie rodziny Malpran zaczyna się zmieniać w sposób równie bezwzględny, jak ma to miejsce w całych Niemczech. Bez śladu znikają ojcowie, matki, dziadkowie, czasem całe rodziny. Gdy Elisabeth i jej dzieci nagle zostają pozbawieniu serdecznej opieki męża i ojca, a liczne interwencje nie przynoszą żadnego skutku ich los nieuchronnie zależeć będzie do pewnego Niemca, a bardziej konkretnie wysokiego rangą oficera SS.
I choć ona sama, jako światowej sławy śpiewaczka, szczycić się mogła poważaniem w najwyższych kręgach dostojników niemieckich, jednak nie pomogło to w niczym, jeśli chodzi o poszukiwanie męża, a także w konsekwencji osobistą sytuację jej i jej rodziny. Jakby nie było była pół-Żydówką, a to w którymś momencie zamykało przed nią wszystkie drzwi. Również próby wydostania się do bezpiecznej Szwajcarii pomimo wielu karkołomnych zabiegów nigdy nie doszły do skutku.
Tutaj nie bez znaczenia jest obecność „cichego wielbiciela” pani domu, który będąc oficerem SS z szerokimi koneksjami rozkłada swój parasol ochronny nad całą rodzinną bez skrępowania wykorzystując nadarzającą się okazję zawładnięcia osobą Elisabeth, a po jej przedwczesnej śmierci córką. Bo jeśli udało się z matką, to, co stoi na przeszkodzie, aby jej dorastająca córka mogła stać się łatwym, a przy tym kuszącym kąskiem.
Autorka podarowała czytelnikom powieść wybitną – starannie przeanalizowała przemiany, jakie zachodziły w Niemczech od samego początku, od chwili, gdy nikomu nieznany Hitler zaczął coraz śmielej sobie poczynać. W konsekwencji to, co rodziło się w jego pokręconej głowie miało mieć wpływ na losy milionów Niemców, z czasem też innych ludzi na świecie, a przede wszystkim Żydów, których los w określonym miejscu i czasie został przesądzony.
Losy jednostki odbijają się w oczach milionów, choć pewna młoda dama przez długi czas zupełnie nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji i terroru, który na każdym kroku ją otacza. Przez długi czas jest to jedynie dobra zabawa, liczne podróże wraz z Albrechtem, który w sprawach Rzeszy podróżuje po całej Europie. Dopiero pewni ludzi, których pozna i spotka w Krakowie na zawsze odmienią jej spojrzenie na otaczającą ją brutalną, ale i brunatną od mundurów, rzeczywistość.
Miłość rodzi się tam, gdzie zupełnie nikt jej nie oczekuje, przeszłość kładzie się głębokim cieniem na teraźniejszości, pewne sprawy domknięte w teraźniejszości pozwolą zaznać spokoju tym, którzy dawno odeszli.


Hanni Münzer, Miłość w czasach zagłady, Wydawnictwo Insignis Media, Kraków 2016
Hanni Münzer, Marlene, Wydawnictwo Insignis Media, Kraków 2017

Brak komentarzy: