sobota, 31 sierpnia 2019

Drugie oblicze (2013)

Sam Drive nie poruszył mnie tak, jakbym sobie tego życzył, jednak stwierdzenie, mocniejszy niż Drive jest w pełni uzasadnione. Widziałem wcześniej krótki zwiastun filmu, coś również wcześniej o nim słyszałem i dzięki temu świadomość filmu dawała określone spojrzenie na to, co może mnie spotkać.
Historia obrazu Drugie oblicze rozciąga się na przestrzeni kilkunastu lat. Dwóch mężczyzn, dwie rodziny, dwa życiorysy i określone zdarzenie w czasie, które będzie miało istotny wpływ na to, jak potoczą się dalsze losy obu rodzin. I wbrew pozorom nie jest to sielankowa, niedzielna opowieść, a pełna napięć chwytająca za serce historia o poszukiwaniu własnej drogi.
Ryan Goslingv contra Bradley Cooper, dwóch charyzmatycznych aktorów w dwóch wyjątkowo dobrych rolach i choć dla jednego z nich scenariusz nie był zbyt łaskawy, to jednak ten sam scenariusz pisze drugie rozdanie, nowe karty rodzinnej historii. Film nie należy do krótkich, bo 140 minut to potężny ładunek emocjonalny, a jednak myślę, że oglądając go w kinie nie odczujecie przemijania czasu, ładunki elektryczne krążące po Sali będą w stanie wywołać krótkie lub dłuższe spięcie.
Nie bez znaczenia jest w tym filmie równie wyjątkowa rola pięknej Evy Mendes, która kreacją Rominy po raz kolejny podkreśla, że dobre aktorstwo nie jest jej obce. Przyciąga uwagę widza i to nie tylko swoją wciąż urzekającą urodą.
Film, przed którym nie tylko warto się zatrzymać, film, który trzeba poznać.

Brak komentarzy: