Władysław Szpilman płaczący na pustym Umschlagplatzu nad losem swojego narodu.
Józek z niedowierzaniem pytający starą zielarkę, Jesteście pewna matko!??
Powyższe słowa dały początek mojemu spojrzeniu na książkę, która głęboko mnie poruszyła. Maja Wolny w Czarnych liściach dotknęła każdego atomu mojej wrażliwej duszy.
Natomiast Księgobójca finalnie wprowadził mnie w stan twórczej apatii. Choć od zakończenia lektury minął już jakiś czas wciąż mam określony dylemat, jak spojrzeć na książkę, która ma w sobie coś głęboko niepokojącego. Coś, co sprawiło iż odetchnąłem z ulgą, gdy dotarłem do końca tej smutnej i nostalgicznej opowieści.
Miałem i mam dylemat, w jakiś bliżej nieokreślony sposób trudno było mi poczuć sympatię do któregoś z bohaterów tej amsterdamskiej podróży w czasie. Tego nostalgicznego zapatrzenia w Mariannę, tego skazywania się na cierpienie każdego dnia, tego odsunięcia się od świata, odgrodzenia się od niego przez lata brudną szybą księgarni. Wybór Wiktora nie pozostawiał złudzeń, co do tego, że to samookaleczenie duchowe i mentalne jest mu na rękę i nigdy bo go nie zmienił.
Z drugiej strony tej szyby jest Ewa Paelinck, policjantka, która tak, jak Wiktor żyje w swoim wyalienowanym świecie, choć z drugiej strony tej szyby. Rozpoczyna śledztwo, być może ostatnie w jej karierze, które przynajmniej na początku nie rokuje dobrze, gdyż pojawia się więcej pytań, niż konkretnych właściwych odpowiedzi. Tajemnicza śmierć restauratora mebli staje się dla inspektor Paelinck szczególnym wyzwaniem, a szyba księgarni będzie miała w tym względzie niebagatelne znaczenie. Tak, jak osoba Wiktora z jego pokręconą, cierpiętniczą osobowością.
Maja Wolny, Księgobójca, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2017
Internetowa cela to powieść obyczajowa o bólach przeszłości, o magii zaklętej w teraźniejszości i o przyszłości,
która budowana na gruzach historii i tajemnic, wcale nie zdaje się być taka pewna…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz