środa, 6 maja 2020

Najdłuższa podróż (2015)

W
piątek miała swoją premierę najnowsza adaptacja prozy Nicholasa Sparksa, Najdłuższa podróż. I jak bywa u Sparksa jest to kino emocjonalne na bardzo wysokim poziomie.
Tak się akurat składa, że od dłuższego już czasu każda z pozycji autora raczej prędzej, niż później ma swoją wersję filmową. Można powiedzieć, że stało się to tradycją. 
Najdłuższa podróż jest doskonałym wyznacznikiem trendu, jaki swoją literaturą wnosi Nicholas Sparks do świadomości czytelnika, ale też widza. Historie uczuciowe, emocjonalne, dotykające wrażliwej strony ludzkiej osobowości. Sophie i Luke'a nie łączy ich w zasadzie nic. Ale jak to czasem bywa przeciwieństwa lubią się przyciągać. I nie inaczej jest w tym przypadku. Ich dwa odrębne światy w jakiś sposób zaczynają się zazębiać. Sophie (twarz Britt Robertson z kilku produkcji może wydać się znajoma, ostatnio również można ją oglądać w Krainie jutra) Danko (z polskimi korzeniami w tej opowieści) coraz bardziej otwiera się na świat roedo, który dla Luke'a jest całym życiem, gdyż dzięki rodeo się poznali. Ale to wyratowanie starca z opresji jeszcze mocniej ich połączyło.

(...)  Samotny starzec, który w wyniku wypadku zjeżdża ze skarpy i uderza swoim samochodem w drzewo, nie zdaje sobie sprawy, z jakimi koszmarnymi warunkami przyjdzie mu się zmierzyć. Szalejąca śnieżyca z każdą godziną coraz mocniej nie tylko zaciera ślady zdarzenia, ale również coraz mocniej zasypuje auto, w którym utknął Ira. Dziewiąty krzyżyk na karku nie ułatwia życia, a wypadek powoduje serię obrażeń, które w tym konkretnym momencie jeszcze bardziej je utrudniają. Stąd sięgnięcie po termos z kawą, czy kanapki, które gdzieś tam leżą staje się zupełnie niewykonalne. Właśnie wtedy Ira we wspomnieniach przywołuje swoją kochającą żonę Ruth. Jego osobisty sposób przetrwania tych godzin boleści.
Na przeciwnym biegunie wydarzeń pojawia się Sophia – młoda, piękna, ambitna dziewczyna, którą z trudnej opresji niespodziewanie wybawia Luke. Dzięki staraniom autora losy tych dwojga młodych ludzi zaczną się rozwijać w zupełnie nieprzewidywalny sposób. Studentka ceniąca sztukę i młody kowboj, którego jedynym celem w życiu jest ujeżdżanie byków, a także wspieranie mamy w prowadzeniu farmy. Czy tych dwoje ludzi jest w stanie znaleźć wspólną nić porozumienia? Czy z upływem czasu uda się z tej cienkiej nici upleść linę, która połączy ich wzajemnym szacunkiem i miłością? Czy życie pisze dla nich tylko dobry, pogodny scenariusz?

Filmowe spojrzenie zaskakuje i sprawia bardzo miłą niespodziankę. Zarówno Sophie, jak też filmowy Luke (Scott Eastwood I, syn sławnego Clinta Eaestwooda), są doskonale dobrani do swoich ról i dzięki nim jest kolejna godna uznania adaptacja prozy Nicholasa Sparksa.

Brak komentarzy: