piątek, 28 kwietnia 2023

Władca Pierścieni – Drużyna Pierścienia (2001)

Przyszedł taki czas, przyszedł taki rok, że oto świat poznał dwie wielkie adaptacje. Oto doszło do pojedynku Harry’ego Pottera i Froda Bagginsa, gdzie mały adept sztuki czarnoksięskiej został pokonany przez jego rówieśnika, małego hobbita, przynajmniej w walce o zaszczytne, filmowe statuetki Oscara. Świat został zaczarowany, świat został odmieniony...
Z jednej strony klasyka literatury światowej, wielkie dzieło Johna Ronalda R. Tolkiena Władca Pierścieni, pół wieku później książki Janet K. Rowling opowiadające o niezwykłych przygodach charyzmatycznego, małego czarodzieja, Harry’ego Pottera. Dwa wspaniałe filmy, choć bez cienia wątpliwości adaptacja Władcy pierścieni jest i bez wątpienia na długo pozostanie precedensem w historii światowego kina.
Blisko piętnaście lat powstawała trylogia Tolkiena, trzy lata pracy nad scenariuszem, kolejne trzy lata przygotowań do nakręcenia filmu, a raczej wszystkich trzech części jednocześnie i wreszcie trzy lata pracy nad megafilmem – „trzy w jednym”. A teraz siadamy wygodnie w kinowym fotelu i przez trzy godziny ruszamy w podróż wraz z Frodo i jego Drużyną Pierścienia.
Zbyt wiele tu przedziwnych zjawisk i osobliwości, aby je wszystkie opisać, zbyt wiele wspaniałych, kolorowych, prehistorycznych krajobrazów odkrytych na terenach Nowej Zelandii, aby choć próbować oddać ich urok i wreszcie jest to historia, która musiała czekać blisko pół wieku na swą ekranizację, aby sztuka ta przyniosła zamierzony i oczekiwany efekt.
Tysiące statystów, setki koni, aktorzy i kaskaderzy, wiele misternie przygotowanych i nakręconych scen, tysiące dodatków charakteryzatorskich przygotowanych specjalnie do filmu, a raczej trzech części kręconych jednocześnie. Aby było to możliwe aktorzy korzystali ze stron scenariusza w trzech różnych kolorach, co miało uniemożliwić pomyłki w poszczególnych scenach. Do ciekawostek należy również zaliczyć fakt, że Hobbiton to naturalnej wielkości wioska, gdzie wszystko, co ujrzało nasze oko było prawdziwe!
Cóż warto jeszcze dodać? Interesująca, osobliwa ścieżka dźwiękowa, której kompozytorem jest Howard Shore, twórca muzyki do klasyków kina (Milczenie owiec, Filadelfia, Siedem), wspaniałe zdjęcia, dobry montaż, praca setek rzemieślników, scenografów, techników komputerowych. I najważniejsze – wielki wysiłek wniesiony w tworzenie i pracę nad filmem przez aktorów, których nazwiska są najlepszą wizytówką: Liv Tyler, Cate Blanchett, Elijah Wood, jak Frodo Baggins, Viggo Mortensen, Sean Bean i Christopher Lee.
A wszystko to za sprawą Warner Bros...

Brak komentarzy: