piątek, 22 września 2023

Babcia Gandzia (2012)

D
osyć niedawno stałem przed repertuarem kinowym i miałem dylemat, czy wybrać nową, polską komedię Wkręceni, czy też nie mówiącą mi zbyt wiele francuską komedię Babcia Gandzia. Co prawda, miałem pewną świadomość francuskiej produkcji jednak dałem się wkręcić Wkręconym i nadal tego żałuję.
Nie żałuję jednak niesamowitej przygody z francuską komedią wyjątkowo wysokich lotów. Nie bez powodu konfrontuję dwa filmy z tego samego gatunku, gdyż polscy twórcy powinni brać lekcje od swoich francuskich kolegów, jak się robi dobre kino. Bo komedia, dobra komedia to przede wszystkim pomysł, taki, który chwyci i taki, który bawi. A Babcia Gandzia bawi od pierwszej do ostatniej minuty.
Paulette po śmierci męża cierpi strasznie i nie może odżałować utraty cukierni, którą przerobiono na japońską restaurację. Dzięki temu jest zła, podła i wredna dla wszystkich wokół. Nie ma pieniędzy, komornik czyści jej mieszkanie. Jednym słowem, dramat.
Zupełnie przypadkiem wpada na pewien szalony pomysł i zupełnie przypadkiem ląduje w jej rękach paczka haszyszu, który ktoś miał rozprowadzić. Dlaczego więc nie ona? Bo kto przy zdrowych zmysłach będzie podejrzewał babcię? No właśnie, nikt nie bierze jej na poważnie, jednak do czasu, gdy sława Babci Gandzi wyprzedza już ją samą.
Pojawia się pomysł na biznes, z którym ona sama nie daje już rady. I właśnie dlatego do spółki wciąga swoje trzy równie jak ona pokręcone przyjaciółki. Dopiero teraz zaczyna się prawdziwa jazda i dopiero teraz jest to już jazda bez trzymanki. Cieszy fakt, że powstają tak wyjątkowo miłe i pogodne filmy. Babcia Gandzia to komedia przez wielkie „K”. To Nietykalni w kobiecym wydaniu, to zabawa, która daje niezłego kopa, bo Paulette ma zięcia policjanta, a to oznacza, że trzeba być jeszcze bardziej ostrożnym.
Nie będę już mówił, co należy zrobić w najbliższym wolnym czasie, powiem tylko, że film ten jest nadal dostępny w kinach. A to oznacza, że nie wypadać zwlekać, tylko poszukać doskonałej zabawy kosztując wyjątkowe wypieki Paulette.

Brak komentarzy: