czwartek, 9 listopada 2023

Renata L. Górska - Gdy ucicha ocean

Czytam wykorzystując każdą wolną chwilę i choć wciąż jestem dalej, niż bliżej już mogę powiedzieć, że zaskakuje i przykuwa uwagę. Autorka zabiera nas na daleką północ, na chłodne pozornie pozbawione blasku tereny Bretanii.
To nowe miejsce na ziemi dla Nadii wydaje się wprost wymarzone. Początkowe uprzedzenia równie szybko znikają jak się pojawiły. Pojawia się szansa na spokój ducha, na uporządkowanie chaosu, na nowe, wartościowe znajomości.
Drażniący przez moment styl pisania autorki dosyć szybko stał się atutem tej książki. W umiejętny sposób wprowadza czytelnika w sam środek życia bohaterów malując wokół nich zjawiskowo emocjonalny obraz, a przy tym dzieląc się Bretanią, jak widokówką przesłaną z podróży.
Przypływy i odpływy, ocean szumi, dudni w uszach, ale też bezsprzecznie fascynuje. Nadia ma już świadomość, że dotarła we właściwe miejsce. Zagubiona Polka na mapie Europy być może odkryła swoją bezpieczną przystań.

Polubiłem te krótkie literackie formy. Słowo, którym chciałem podzielić się kilka godzin wcześniej, jednak wracając z pracy w ciepłym, prawie pustym autobusie nie zmarnowałem tej godziny w podróży docierając prawie do środka tej urzekającej opowieści.
Jeszcze dalej, niż północ mógłbym rzecz za tytułem pewnego pogodnego filmu. Jeszcze dalej, niż Bretania, którą nie wiedzieć czemu można polubić, może odnaleźć się w miejscu, które pierwotnie, przez chwilę wydawać się mogło zesłaniem. A jednak gromada życzliwych ludzi zaczyna korzystanie wpływać na samopoczucie Nadii i jej życiowe wybory.
Renata L. Górska z wyjątkową swobodą prowadzi nas przez meandry swojej historii z prądem oceanu wciągając nas coraz bardziej i coraz mocniej w tę ze wszech miar intrygującą historię. Taką, którą z uwagą i zaangażowaniem chłonie się każdym atomem duszy.

Niech Cię nie zwiedzie wyjątkowa obszerność tej książki. Bo choć sam miałem dylemat, czy wystarczy mi sił i cierpliwości zważywszy na mój przemęczony w ostatnim czasie stan ducha, aby wytrwać i dotrzeć do końca, to jednak równie szybko zniknęły, jak się pojawiły.
Dumą napawa fakt, że moje logo zdobi okładkę właśnie tej książki. Kiedy wspinasz się na wysoką skarpę, aby chwilę później dostrzec rozlewający się po sam horyzont ocean, wtedy żywioły dmące w sile poruszają Twój umysł rozlewając się po wszystkich zakątkach duszy, wtedy nie potrzebujesz nic więcej, aby sycić i cieszyć się niezwykłym blaskiem tej opowieści.
Autorka już na początku w szczególny sposób rozdała karty, aby co jakiś czas dorzucać kolejną mocną figurę. Cóż dodać, czytać i nie zwlekać, bo lektura to przednia, a w formie puenty niech przemówią te słowa.

Renata L. Górska, Gdy ucicha ocean, Wydawnictwo Replika, Zakrzewo 2016

Brak komentarzy: