sobota, 23 lutego 2019

Dariusz Kaliński - Czerwona zaraza


Nie tak dawno Dawaj czasy! w doskonałym ujęciu Stanisława M. Jankowskiego, chwilę później wgniatająca w ziemię Czerwona zaraza. Niewielkich rozmiarów publikacja, która w sposób szczególny podkreśla charakter tego wszystkiego, co niosło ze sobą wyzwolenie na bagnetach radzieckich sałdatów.

Przez blisko pół wieku kultywowany mit Wielkiego Brata, który zdemolował i ograbił nasz kraj do gołej ziemi. Geograficzne położenie Polski sprawiło niewyobrażalne wojenne tsunami. To, czego nie udało się zniszczyć we wrześniu 1939 roku dopełniło się w momencie wycofywania się wojsk niemieckich i gigantycznego natarcia armii czerwonej, które najpierw z premedytacją umarło nad Wisłą, w tym czasie demolując wschodnie pierzeje Polski Lubelskiej, aby pod koniec 1944 roku skierować wszystkie siły w stronę Berlina.
Choć wojna się kończyła i cały świat odczuwał radość z tego powodu Polska była grabiona, dewastowana, okradana, demolowana, gwałcona i poniżana przez naszego sojusznika. Nie liczyło się nic i nic nie miało prawa przetrwać. Przedsiębiorstwa, zakłady, które przetrwały wojnę były rozbierane do ostatniej śrubki i wywożone na wschód. Znikały tory, trakcje energii elektrycznej, kable, znikło wszystko, również z Ziem Odzyskanych, które zyskiwały miano Ziem Zdemolowanych. Nie istniała dla Rosjan żadna świętość, a kolekcjonowanie zegarków było na porządku dziennym, ale też nocnym.
Dariusz Kaliński podarował nam odważne, cenne świadectwo tamtych dni, których szczególną puentą powinno być usunięcie wszystkich świadectw rzekomego bohaterstwa żołnierzy radzieckich na ziemiach polskich. To, co zaczęło się w 1989 roku powinno być bezwzględnie dokończone.

Oblicza się, że do 1 stycznia 1948 roku na Wschód wyjechało nie mniej jak 283 tysiące wagonów ze zdobyczą i jest to wartość z pewnością niedoszacowana.

Jeśli dokonywać obliczeń na dzień dzisiejszy, nie uwzględniając ziem przyłączonych, wartość strat wynosi nawet 54 miliardy dolarów (w zależności od zastosowanego kalkulatora). Dla porównania wartość nominalna legendarnego "długu Gierka" w 1990 roku wynosiła 46,1 miliarda dolarów.

Do ZSRS wyjechało wyposażenie warsztatów naprawczych, jak i remontowane w nich lokomotywy i wagony z Katowic, Gliwic, Oleśnicy i Opola. W 10 dużych zakładach kolejowych, które znajdowały się na tzw. ziemiach odzyskanych, urządzenia zdemontowano praktycznie w całości.

Dariusz Kaliński, Czerwona zaraza, Wydawnictwo Znak, Kraków 2017
ciekawostkihistoryczne.pl
 

Brak komentarzy: