piątek, 24 maja 2019

Papusza (2014)

Byłabym nieszczęśliwa, 
gdybym nie nauczyła się czytać.

W kinematografii polskiej jest jakże niewiele filmów zrobionych z takim pietyzmem i starannością. Z wielką dbałością o detale. Wreszcie w filmie, który opowiada historię Papuszy w tak niezwykły i urzekający sposób, iż wystarczy patrzeć i widzieć, bo słowa same w sobie nic tu nie znaczą. Choć nigdy by się nie pojawiły, gdyby mała Cyganka nie zapragnęła, wbrew wszystkim i wszystkiemu, nauczyć się czytać i pisać. Aby później podarować światu swoje piękne słowa.
Życie, które poznajemy w filmie nie jest kolorowe i to nie dlatego, że film jest czarno-biały, życie Romów nigdy nie było łatwe, życie inteligentnej kobiety w taborze często wystawiane było na próbę, a jednak Papusza stawiła temu czoła, choć nie przyszło jej to łatwo.


Magia dźwięku, obrazu, muzyki, wyjątkowej kultury Romów ujęta w czarno-białym kadrze.

Brak komentarzy: