Piętnaście lat temu powstał jeden z najważniejszych moich wierszy. W 2004 roku napisałem dwie świąteczne strofy, dwa wiersze na przestrzeni pięciu dni, ale właśnie ten ma dla mnie szczególne znaczenie.
Jaki wymiar mają te Święta, gdy dekoracja świąteczna stoi już od połowy listopada?
Jaki mają wymiar w tym zblazowanym, skomercjalizowanym do granic niemożliwości świecie?
Co zostało nam z oczekiwania na Jezusa, gdy mając pełne lodówki mamy puste, pozbawione radości serca?
Pytań wciąż wiele, odpowiedzi jakby mniej, niech jednak poniższa strofa wprowadzi Was w prawdziwie świąteczny klimat...
A gdybym tak nigdy wcześniej się nie narodził,
czy wtedy lepszy byłby świat i czy lepsi byliby ludzie..
czyż wtedy piasek, po którym stąpały
me dziecięce stópki byłby mokry od krwi..
bo przecież był już Bóg, więc, po co ja,
Jego syn i me dziecięce stópki..
dlaczego też nie urodziłem się jedynie człowiekiem,
by stać się tuż po narodzeniu Bogiem..
kto wybrał mi życie inne, niż jego lub Twoje
i kto postawił przede mną już w żłobie
misję zbawienia świata..
bo skoro był już Bóg to, kto powiedział,
że musi być jeszcze Syn i Duch..
i kto by pomyślał, iż kiedy wokół stajenki tak wielu
zebrało się ludzi, ja ze snu rozbudzony, człowiek wśród nich
będę rozważał, czy dobrze być mi Bogiem, gdy w świadomości
pojawia się obraz krzyża prowadzący mnie na Golgotę.
(04.12.26)
Jaki wymiar mają te Święta, gdy dekoracja świąteczna stoi już od połowy listopada?
Jaki mają wymiar w tym zblazowanym, skomercjalizowanym do granic niemożliwości świecie?
Co zostało nam z oczekiwania na Jezusa, gdy mając pełne lodówki mamy puste, pozbawione radości serca?
Pytań wciąż wiele, odpowiedzi jakby mniej, niech jednak poniższa strofa wprowadzi Was w prawdziwie świąteczny klimat...
A gdybym tak nigdy wcześniej się nie narodził,
czy wtedy lepszy byłby świat i czy lepsi byliby ludzie..
czyż wtedy piasek, po którym stąpały
me dziecięce stópki byłby mokry od krwi..
bo przecież był już Bóg, więc, po co ja,
Jego syn i me dziecięce stópki..
dlaczego też nie urodziłem się jedynie człowiekiem,
by stać się tuż po narodzeniu Bogiem..
kto wybrał mi życie inne, niż jego lub Twoje
i kto postawił przede mną już w żłobie
misję zbawienia świata..
bo skoro był już Bóg to, kto powiedział,
że musi być jeszcze Syn i Duch..
i kto by pomyślał, iż kiedy wokół stajenki tak wielu
zebrało się ludzi, ja ze snu rozbudzony, człowiek wśród nich
będę rozważał, czy dobrze być mi Bogiem, gdy w świadomości
pojawia się obraz krzyża prowadzący mnie na Golgotę.
(04.12.26)
Internetowa cela to powieść obyczajowa o bólach przeszłości, o magii zaklętej w teraźniejszości i o przyszłości,
która budowana na gruzach historii i tajemnic, wcale nie zdaje się być taka pewna…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz