piątek, 5 lutego 2021

Roxana Saberi - Między światami. Moje życie i niewola w Iranie

Prawda ponad wszystko!

Nie ma chyba drugiego takiego państwa na świecie, w którym prawda, cała prawda i tylko prawda ma jakże odmienny wydźwięk od tego, czym tak naprawdę powinna być. Włos się na głowie jeży, jak bardzo można ją naginać.
Roxana Saberi swego czasu zyskała tytuł Miss Dakoty Północnej. Była również finalistką wyborów Miss Ameryki 1998 roku. Choć urodziła się w Stanach, bliska jest jej kultura jej ojca. Stąd pobyt w Iranie i liczne relacje dziennikarskie z tego państwa. A także praca nad książką, która stała się wyimaginowanym powodem aresztowania Saberi i absurd naginania prawdy, a także mijania się z nią w każdy, możliwy sposób.
Tutaj nie można i raczej nie wypada 'zaliczyć' książki. Tutaj wszystko to, czym się dzieli z czytelnikiem autorka ma wyjątkowy pod każdym względem wydźwięk. Jej zatrzymanie, aresztowanie, niekończące się przesłuchania, obietnice bez pokrycia, podpisywanie świstków papieru, przepisywanie zeznań, czy wreszcie grożenie śmiercią, to wszystko nie miało końca.  Machina, którą raz wprowadzono w ruch w żaden sposób nie potrafiła się zatrzymać.
A przecież Saberi miała dobre intencje, które powinny być docenione przez państwo. Być może każde inne na świecie, ale nie Iran. Jej książka z marszu stała się zarzewiem spisku, knowań, działań szpiegowskich na światową skalę. Na nic zdały się zapewnienia autorki. Jej słowa trafiały w próżnię. W pewnym momencie została tak zmanipulowana, że straciła rozeznanie, dokąd to wszystko zmierza. I niekończące się obietnice rychłego uwolnienia.
Dla kobiety aktywnej, jaką jest Roxana Saberi, odcięcie od świata zewnętrznego, pozbawienie książek, notatek, możliwości pisania, tworzenia było czymś, co stopniowo zaczęło przyprawiać ją o frustrację. A przecież jak sama napisała o sobie była od małego wyjątkowo zdolna:

Czas był dla mnie bardzo cenny. Kiedy skończyłam pięć lat, przeskoczyłam przedszkole, by wraz z moim starszym bratem zacząć naukę w szkole, potem w ciągu trzech lat skończyłam szkołę średnią. Mając tak dużo do nauczenia się i odkrywania, nie chciałam marnować ani chwili.

Można sobie tylko wyobrazić, jak spętana może czuć się kobieta, kiedy nagle izoluje się ją przed światem, odbiera wszystkie twórcze narzędzia, a każe tworzyć naciągane do nieprzyzwoitości historie. W konsekwencji jej absurdalna i trudna sytuacja obiegła światową opinię publiczną. O jej uwolnienie zabiegali politycy różnych krajów, Unia Europejska wydała specjalne oświadczenie. Świat nie był obojętny w obliczu cierpienia jednostki. 
Sytuacja była na tyle dramatyczna, iż nie pozostało Saberi nic innego, jak podjąć strajk głodowy, który nie tylko wyjątkowo ją osłabił, ale też duchowo wzmocnił. Ciało traciło na wadze, jednak rosła siła ducha i świadomość, że teraz może być tylko lepiej. Jakże wymowne są w tym kontekście krótkie słowa - Przebyłam drogę od strachu przed śmiercią do gotowości na śmierć dla idei.
Coś musiało się wydarzyć. Na szczęście dla wszystkich, ale przede wszystkim dla Roxany Saberi przyszło jej uwolnienie. Swoją drogą, gdyby skierowała swoje spojrzenie na kraj jej matki Japonię, może nie doświadczyłaby tych wszystkich doświadczeń, jednak misja dzielenia się słowem i prawdą ważniejsza jest niż zdrowie, a czasem też życie. 

Roxana Saberi, Między światami, Wydawnictwo SQN, Kraków 2015 

Brak komentarzy: