czwartek, 22 kwietnia 2021

943 dni No. 19

Uświadomiłem sobie już dawno, że każdy kto zmierzył się z serialem „Czas honoru“ powinien również poznać to wybitne dzieło. Skonfrontować sielankowe poniekąd serialowe życie w okupacyjnej Warszawie z tym wszystkim, czego doświadczył, co przeżył, z czym się mierzył każdego z 943 dni i okupacyjnych, odmierzanych godziną policyjną, nocy Stanisław Jankowski.
Gdzieś po drodze zacząłem tworzyć historyczny projekt właśnie im poświęcony. Krótki rys biograficzny podkreślony zdjęciem bohatera.
 
 
Loty do Polski bywały różne, lądowania też różne. Życie tam, na wyspach i później w kraju nie było i nie mogło być niczym porównywane i mierzone. Gestapo, żandarmi, patrole na ulicach, dworcach, częste łapanki, brutalność, strach, ból, zwątpienie, to wszystko przenikało człowieka tuż po wylądowaniu i tak już zostawało. W przeciwieństwie do tych wszystkich, którzy z terrorem okupanta stykali się każdego dnia.
Serial znam doskonale, jednak czułem się dziwnie oglądając go po raz pierwszy, drugi, częściowo też trzeci. Brakowało określonego realizmu, wojennego zabarwienia, z drobnymi wyjątkami wszystko to było zbyt słodkie i zbyt wymuskane. Zbyt często wojenne realia miały subtelny, piknikowy charakter, jakby oglądany przez różowe okulary. W wielu innych stolicach Europy miałoby to sens, w przeciwieństwie do Polski, Generalnej Guberni. Warszawy.

Brak komentarzy: