Kochaj mężczyznę, który nazywa cię „śliczną”, a nie uważa za „sexy”. Tego, który oddzwania, gdy odłożysz słuchawkę. Tego, co nie śpi, aby zobaczyć cię śpiącą. Który chce pokazać ci cały świat nawet, gdy nie jesteś przyszykowana? Dla którego nie jest ważne czy stałaś się z biegiem lat grubsza czy chudsza. Który mówi,: ''Co chciałabyś zjeść? Ja gotuję". Czekaj na tego, który stale powtarza, ile dla niego znaczysz i jakim jest szczęściarzem mając ciebie...
Nie bez znaczenia jest fakt, że sięgnęła po nią osoba, która potrafi wyłowić najlepsze, najciekawsze, najbardziej inspirujące myśli, by później zasiać w umyśle człowieka ziarenko niepewności, rozważań, ziarenko, z którego później rośnie nowa, cenna życiowa prawda.
Prawda,
która kiełkuje w umyśle i sprawia, że każdy z nas jest listkiem,
gałązką na drzewie życia, które rośnie w siłę za jej przyczyną. Rzadko
spotyka się ludzi, od których emanuje tak wyjątkowa duchowa siła, tak
szczególna inteligencja, tak niezwykła lekkość, chęć życia i zabawy,
jednak bez bagatelizowania rzeczy ważnych. Ludzi, którzy zarażają innych
pozytywnym spojrzeniem na otaczający nas świat.
Jednak
kończąc już tą krótką dygresję warto zwrócić uwagę, iż życie składa się
z chwil, tylko od nas zależy, które będą przełomowe, dobre, niezwykłe w
swej życiowej czasem zwykłości... Nie trzeba przedzierać się przez
Himalaje i spędzić siedmiu lat w Tybecie, aby dać swoim życiem
świadectwo kobiecie, że się ją ceni, kocha, szanuje, jest dla mnie
ważna, niezwykła, nawet jak niewyspana, zmęczona, zła, zestresowana.
Życie
w związku to sztuka wzajemnego wsparcia, sztuka eliminowania właśnie
tych sytuacji, w której ta druga strona może być zła, zestresowana,
niewyspana, wychodzenie naprzeciw własnym potrzebom, tym cielesnym, ale
również, a może przede wszystkim tym duchowym pozwala z nici, która
dawno temu nas połączyła upleść mocną, trwałą linę życia w miłości i
radości.
Tylko
wtedy poczujemy, że stanowimy jedność, gdy dwa umysły będą rozpatrywały
wspólnie jedną, życiową prawdę nie zdając sobie sprawy, że myślą nad
tym samym. Nie na wszystko mamy wpływ, gdzieś tam pewne wydarzenia są
już od dawna zapisane, ale mimo wszystko można i warto się starać, aby
szukać swoich osobistych rozwiązań, aby chcieć zamieniać wodę w wino
życia. Warto, gdyż może dzięki temu będzie to życie przeżyte, a
nieodfajkowane, jak to się niestety coraz częściej zdarza.
Gdzieś
umknęło w siną dal to szczególne, liryczne, a może wręcz romantyczne
zapatrzenie w drugiego człowieka. Zapominamy o wartości, jaką dają nam
uczucia, o tym na ile mocno mogą mieć wpływ na radosny kształt naszego
życia. Tłumaczymy się w głupi, często beznadziejny sposób, że nie mamy
czasu na miłość, na uczucia, że to takie płytkie, trywialne, że jesteśmy
zapracowani, bardzo zajęci, zawieszeni w wirtualnych światach
zapominając o tym, który nas otacza.
Pojawiają
się na naszej życiowej drodze różni ludzie, a każdy z nich ma wpływ na
kształt tej drogi. Czasem jest to miłość od pierwszego wejrzenia,
miłość, a nie zauroczenie, cielesna ekstaza, coś, co nam się wydaje, że
jest uczuciem, że jest nim samym, a tak naprawdę jakże daleko nam do
niego. Z drugiej strony często jesteśmy w różnych związkach szukając
swojego miejsca na ziemi bez świadomości, czy to właśnie ta konkretna
osoba.
Czasem
trzeba przeżyć pół życia, aby plując sobie w brodę, bo żałujemy, że
kiedyś coś nam nie wyszło z tą lub tamtą osobą uzmysłowić sobie, że to
jeszcze nie była ona, a może on. Miłość nie jest reliktem przeszłości,
nie jest historycznym wspomnieniem z lektur szkolnych, miłość jest w
nas, obok nas, miłość jest i otacza nas, tylko, jakże często nie
potrafimy jej przyjąć, dostrzec, odwzajemnić, zapatrzeni, zaślepieni,
wręcz często zajęci pierdołami.
Warto
jednak również pamiętać o tym, że mężczyzna nie jest cyborgiem, ma w
sobie serce, ma uczucia, ma swoją wrażliwość, mniejszą lub większą, ale
jakąś zapewne ma. O ile ją odczuwa i się jej nie wstydzi, bo jeśli ją w
sobie tłumi, to już nie jest dobrze. Piszę o tym, dlatego, że mężczyzna
czasem też oczekuje od kobiety pozytywnego odebrania jego starań, jego
czułych gestów, jego gorących słów, tego, co robi dla kobiety i kim dla
niej jest. Tak, aby istniała uczuciowa i emocjonalna równowaga w
związku.
Czasem
wystarczy uśmiech, czasem wystarczy dobre słowo, czasem wystarczy
jedno, bijące serce… czasem to jedno serce to za mało, aby żyć dalej,
wtedy przydałoby się drugie bijące serce… a jeśli i tego będzie mało,
wtedy wspólne serca bicie poda nowe, cenne życie...
Jakże
miło jest móc sięgnąć w przepastną czeluść własnego archiwum i tu dodać
zdanie, a tam myśl krótką i już na zakończenie, w formie puenty, bo gdy
padły wszystkie dobre słowa reszta jest już tylko refleksją wędrowca
przez życia, zagubionego w swych myślach czytelnika, który być może
zrozumie, może odbierze to proste przesłanie mężczyzny piszącego o
kobietach, o sobie samym ze świadomością, że ci dobrze ułożeni faceci
wciąż jeszcze nie wyginęli Drogie Panie! Jest tak, a nie inaczej.
1. Męskim okiem
2. Męskim okiem - Quo vadis, człowieku?
3. Męskim okiem – Kobieto, idź i nie wątp więcej!
4. Męskim okiem – Miłość, prosta prawda przez życie
5. Męskim okiem – Ciemna strona Wenus
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz