środa, 26 stycznia 2022

Dzień 13

Pokłosie konkursu literackiego Kartka z Powstania Warszawskiego w jego drugiej i trzeciej edycji.
Praca, która nie weszła do ścisłego finału podpisana powstańczym pseudonimem, Strzała.

~ * ~ 
 
Antku może piszę ostatni raz, może nie odczytasz tej kartki, a może jej nawet nie dokończę... Teraz mi to obojętne. Zostałam sama! Zabili mi rodzinę. Rozstrzelali ich. Mojego kochanego braciszka, który miał zaledwie 6 lat i mamę, która była dla mnie wszystkim. Tego dnia wracałam ze zbiórki AK. Szłam ulicą Topiel. Usłyszałam krzyki dochodzące zza mojej kamienicy. Biegłam tam, ale w oddali zobaczyłam niemiecki wóz. Schowałam się! Pobiegłam do domu tak, aby mnie nikt nie zobaczył. Nasza kamienica od przodu była cała zniszczona. Weszłam jakoś do środka, ale nikogo tam nie było. Zaczęłam się bać! Poszłam do sąsiadki. Drzwi były wyważone. Z kuchni dochodził przeraźliwy krzyk. Wzięłam coś ostrego do ręki, już nie pamiętam co... To działo się tak szybko. Weszłam do kuchni a tam zobaczyłam kobietę, leżącą w strumieniu krwi...zgwałcili ją! To była sąsiadka. Podbiegłam do niej, chciałam jej pomóc, ale ona chwyciła mnie za rękę i wyszeptała: ,,Ja już umieram, ty masz jeszcze szansę. Uciekaj!!". To były jej ostatnie słowa. Umarła. Nagle słyszałam kolejny krzyk. Przeszłam do drugiego pokoju. Tam było wszystko poprzewracane, a na środku ściany wielka dziura. Podłam na podłogę i czołgając się zbliżyłam się do niej, aby zobaczyć co się dzieje. Wtedy cały świat mi się zawalił. Zobaczyłam tam mamę i uśmiechniętego Bartusia obok niej. On nie wiedział co go czeka. Nic już nie mogłam zrobić, przyszłam za późno. Modliłam się! Błagałam Boga, ale mnie nie wysłuchał. Usłyszałam rozkaz: „Rostrzelać!”.

W pełnym spojrzeniu do odkrycia na stronie:
https://bit.ly/Powstaniewarszawskie

Brak komentarzy: