niedziela, 4 lipca 2021

Dzień 9

Pokłosie konkursu literackiego Kartka z Powstania Warszawskiego w jego drugiej i trzeciej edycji. Praca, która nie weszła do ścisłego finału podpisana powstańczym pseudonimem, Urszula.

~ * ~
 
27 sierpnia 1944

Znaleźliśmy wczoraj Jędrka. Leżał pod jednym ze spalonych budynków, chyba nie miał już sił iść dalej i po prostu padł gdzie stał. Jego Anka strasznie płakała w nocy, do teraz mi się ten lament po uszach tłucze…

Ciągle staram się sobie wszystko tłumaczyć. Oto czasy, w których zwątpić można we wszystko, nawet w śmierć. Zastanawiam się czy kiedyś wojna się skończy. Śmieszna myśl, pewno, że się skończy! O ile my nie skończymy się wcześniej. Tak, więc spisuję to wszystko w tym kajecie, to nic, że jest do połowy zapisany notatkami Jasiowymi z arytmetyki. Na czymś pisać trzeba, muszę pisać, bo umrę, a jak umrę to niech, chociaż ten kajet może zostanie. Chociaż wmawiam sobie, że będzie dobrze, ale jak wczoraj Jędrka znaleźliśmy to jakoś coraz mniej w to wierzę. A jeszcze trzy dni temu papierosy mi przyniósł, ja nie wiem skąd on je wytrzasnął, bo żeśmy wszystkie wypalili, co mieli, a on przyniósł i mówi: „masz Anka specjalnie niosłem“. Rzucił mi, a połowa wpadła w kałużę, bo Zosimowa akurat pomyje wylała, chociaż jej się ciągle powtarza żeby nie wylewała.

W pełnym spojrzeniu do odkrycia na stronie:
https://bit.ly/Powstaniewarszawskie

Brak komentarzy: