niedziela, 23 maja 2021

Mikołaj Łuczniewski - Berlingowcy w Powstaniu Warszawskim

Udział 1 Armii Wojska Polskiego w Powstaniu Warszawskim nie był do tej pory zbyt często omawiany we współczesnej literaturze dotykającej okresu okupacji i II wojny światowej. Do czasu publikacji Tadeusza A. Kisielewskiego, Janczarzy Berlinga nie działo się w tym temacie zbyt wiele. Dom Wydawniczy REBIS wydał ten tytuł w 70 rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.
 
Sześć lat później pojawia się książka Berlingowcy w Powstaniu Warszawskim Mikołaja Łuczniewskiego, która czerpie zarówno ze wspomnianej powyżej doskonałej pozycji dotykającej omawianego tematu, jak też z wielu innych mniej znanych lub zupełnie nieznanych czytelnikowi źródeł. Między okładki książki trafiła mądra, ciekawa i przemyślana praca magisterska, która rozbiera na czynniki pierwsze źródła i przyczyny niepowodzenia, a może raczej klęski tej operacji.

czwartek, 6 maja 2021

Basic (2003)

Jest w tym filmie
odrobina G.I.Jane, coś również z serialu J.A.G. też by się znalazło, a deszczu tyle, iż nawet w Deszczowej piosence tyle nie wiedzieliście, jednak jest to fabuła wysokich lotów. I choć w rolach głównych przede wszystkim wymieniany jest John Travolta oraz Samuel L. Jackson to bezapelacyjnie, po raz drugi, Connie Nielsen gra pierwsze skrzypce. A jeśli już o skrzypcach mowa, to film zaczyna się i kończy szczególnym tematem, Bolerem Maurice'a Ravela, co z jednej strony jest oryginalnym rozwiązaniem, z drugiej zaś, mówiąc wprost, podoba mi się.
Connie Nielsen, drapieżna, intrygująca, zmysłowa, ma w sobie coś z Sharon Stone, o której od dłuższego czasu zupełnie nie słychać. Role Nielsen, obecnie na ekranach amerykańskich kin możemy oglądać ją w dwóch filmach, również w The Hunted, są pełne wigoru i polotu. Jest kobietą, nie przysłowiową „blondynką”, obdarzoną dużą inteligencja, zmysłem szybkiego analizowania sytuacji. Posiadającą wszechstronny warsztat aktorski, posługującą się biegle sześcioma językami, w wielu filmach stworzyła interesujące kreacje. Znamy jej twarz z obrazów Gladiator, Adwokat diabła, Misja na Marsa. Teraz, jako pani kapitan, w agencji śledczej armii Stanów Zjednoczonych, stąd skojarzenie z „J.A.G.”, musi przeprowadzić śledztwo w sprawie śmierci pewnego sierżanta. Niezbyt lubianego przez podwładnych, jak to sierżanci, twardego, w maksymalnym stopniu wykorzystującego swoją władzę.

Dziewczyna z szafy (2012)

Nie do końca podzielam zachwyt ciała krytycznego nad Dziewczyną z szafy, co nie zmienia faktu, że coś w tym filmie jest. Po wczorajszym seansie mam nadal mieszane uczucia, poza tym, jakoś nie poczułem się komediowo, bo o uśmiech w trakcie seansu mimo wszystko jakże trudno. Z drugiej strony bliżej mu do kina moralnego niepokoju poszukującego prostej drogi do uratowania świata.
Dziewczyna z szafy to obraz dla wytrawnych koneserów, dla tych wszystkich, którzy chcą i potrafią odnaleźć się w zawiłych meandrach powikłanej i szalonej ludzkiej osobowości. Gdzie tylko ktoś normalny inaczej zrozumieć może tego drugiego, który odstaje od społeczeństwa, gdy w tle szare, polskie blokowisko pozbawione blasku, kolorów i radości. Jedynie smutek, frasunek i refleksja nad bratem. I nie ważne jest, że kolejne dziewczyny odchodzą ze względu na brata, kiedy ma się tylko jego. Gigantyczna, wręcz doskonała praca włożona w rolę przez Wojciecha Mecwaldowskiego, Tomek, którego zagrał budzi podziw, szacunek, ale i skłania do refleksji.
Dzięki dziewczynie z szafy w podróży przez życie połączonej przypadkiem niezrozumienie Tomka przez otaczający go świat nabierze zupełnie innych barw. Szczególna relacja dwojga ludzi, która dopełni w finale losy tego filmu. W tym wszystkim Jacek, brat Tomka, wymuszony luzak celujący żartem nie zawsze tam, gdzie popadnie – Piotr Głowacki i debiutująca na polskim ekranie, tytułowa 'dziewczyna z szafy' – Magdalena Różańska. Rain Man to nie jest, a jednak z odpowiednim nastawieniem warto się skusić.

Inna kobieta (2014)

Film
, który pierwotnie uważałem za taki, który można ominąć szeroki łukiem, nawet spot reklamowy nie zachęcił mnie do przyjrzenia się mu bliżej. Stąd wyprawa do kina nie była priorytetem. A szkoda, bo Inna kobieta zaskoczyła mnie bardziej, niż mógłbym zdawać sobie z tego sprawę.
 
Kiedy kochanka odkrywa, że jest zdradzana z żoną świat obu pań legnie w gruzach, choć każda  z nich stara się otrząsnąć z tego na swój sposób. Kiedy pojawia się jednak jeszcze trzecia kobieta na horyzoncie wszystko, co dobre przestaje mieć zastosowanie, a panie postanawiają połączyć siły, aby odegrać się na Marku. I przyznać trzeba, że robią to po mistrzowsku, aż do doskonałego pod każdym względem finałowego rozdania.
Cameron Diaz, za którą specjalnie nie przepadam tym razem wypada bardzo dobrze, w roli tatusia Don Johnson, natomiast przebiegły i podstępny Mark King to przystojny Nikolaj Coster-Waldau. Nie można też zapomnieć o Kate Upton, która w filmie Inna kobieta jest wisienką na torcie. 
110 minut doskonałej zabawy, której trudno będzie się oprzeć, a kilka scen może przyprawić o zawrót głowy. Polecam!

Lore (2012)

Nie wiem
, czy Lore pojawi się w najbliższym Multi, czy też innym pleksie, ale jeśli macie jakieś swoje ulubione kino studyjne bez wątpienia warto skierować się w lipcu w jego stronę. U kresu mrocznej wojny wielu Niemców musi postawić sobie pytanie, co dalej?
Dokąd zmierzam, kim jestem, co zostawiam za sobą. Lore, najstarsza z piątki rodzeństwa, przez to rozumiejąca najwięcej ma świadomość, że Niemcy przegrały wojnę, ojciec, oficer SS nie jest bez skazy, matka zapewne również, w sumie dosyć szybko znikają z oczu. Gdzieś daleko mieszka babcia do której trzeba dotrzeć.
I nie jest to zwykła podróż, ale szczególna w swym kształcie refleksja postrzegania świata oczami dzieci. Film swoimi obrazami, prostymi scenami mówi znaczenie więcej, niż wiele batalistycznych filmów wojennych, bo wciąż jest to ta sama wojna, ale jakże inaczej napisana.
A gdy jeszcze na drodze rodzeństwa stanie młody Żyd, ten, który nie powinien już istnieć, kiedy Lore pozna okrutną prawdę o swoim ojcu, wtedy gorycz porzucenia staje się jeszcze bardziej bolesna. Twórcy filmu nie wybielają Niemców, stoją jednak po środku pozwalając widzowi oceniać, dokonywać wyborów podążać za Lore i jej rodzeństwem przez zniszczone wojną Niemcy.

W sieci kłamstw (2008)

Leonardo
DiCaprio oraz Russell Crowe, których drogi przecięły się w obarczonej fiaskiem produkcji Szybcy i martwi, gdzie DiCaprio rozpoczynał swoją filmową karierę, a sama Sharon Stone zabiegała, aby koniecznie zagrał w tym filmie i Crowe debiutujący w amerykańskim filmie. 
Tyle wspomnienia. 
Trzynaście lat później obaj z dużym, ważnym dorobkiem aktorskim, każdy z nich z równie dużą pulą nagród i wyróżnień. W sieci kłamstw, film, w którym lepszego duetu nie można sobie było wymarzyć, a jeśli dodać do tego fakt, że reżyserem film jest Ridley Scott to dodatkowa zachęta nie jest konieczna.
W tle działania wywiadów, w tym CIA w rozgrywce, której celem jest ujęcie ważnego terrorysty na Bliskim Wschodzie. Konflikt interesów USA i Jordanii miesza jednak szyki działaniom Rogera Ferrisa (DiCaprio), który będąc na pierwszej linii frontu ma lepsze spojrzenie na temat, niż jego łącznik w Waszyngtonie Ed Hoffman (Crowe). Stąd o problemy już nie trudno. Swoją drogą chciałbym poznać wersję reżyserską tego filmu. 
Interesująca, godna uwagi fabuła.. lubię do niego wracać.

Sęp (2012)

W jednym wątku
pojawia się zarówno ocena „1”, ale i ocena „10” dla filmu wybitnego… ja osobiście jestem bliżej tej dziesiątki, choć sam z siebie dać mu mogę 7… widać w nim rękę reżysera teatralnego, który nie szafuje nadmiernie kadrami, nie rzuca nas z miejsca na miejsce, nie rozwala po drodze nastu aut, tylko po to, aby mieć klarowane, dobre ujęcie.
Eugeniusz Korin, reżyser i scenarzysta w jednej osobie, przedstawia historię, która od samego początku przykuwa naszą uwagę stopniowo budując intrygę, gdy z chaosu rodzi się harmonia, gdzie wszystkie prawdy życia można zawrzeć w kilku matematycznych równaniach i gdzie wreszcie finał...
Dawno nie widziana na ekranie Anna Przybylska, Michał Żebrowski w roli „Sępa”, plejada aktorów, którym odnoszę wrażenie w umiejętny sposób rozdano role, zarówno tych „dobrych”, jak i czarnych charakterów. 133 minuty, których prawie nie odczułem w kinie, był jeden, może dwa momenty, w których akcja się rozmywała, jednak zasadniczo bez większych potknięć.
Chaos budujący harmonię… i pytania, które mają większą wartość, niż ewentualne odpowiedzi z prawdą do szóstego miejsca po przecinku. Film nie emanuje seksem, nadmierną ilością odpowiedniego słownictwa, sam scenariusz momentami odrobinę lukrowaty jest dobrym materiałem na film sensacyjny, bo jednak nie thriller tak do końca. To tak w skrócie, na gorąco.

środa, 5 maja 2021

Imogen Edwards-Jones - Fashion Babylon


J
eśli czytając Air Babylon mieliście w pełni zasłużony odlot, to Fashion Babylon zapewni wam intelektualny orgazm mówiąc wprost i jakby na to nie patrzeć, tak właśnie będzie.
Wszyscy ci, którzy znają już przewrotne do szpiku kości pióro autorki, Imogen Edwards-Jones, myślę, że wiedzą, czego się spodziewać. I rzecz jasna się nie mylą. Pozostali, dla których seria książek z tajemniczym „Babylon” w tytule zupełnie nic nie mówi powinni bardzo szybko nadrobić zaległości, bo nie wiedzą, co tracą. A tracą tak wiele, że kilka słów na temat książki nie jest w stanie tego oddać. To trzeba zgłębić samemu, bez względu na okoliczności i miejsce nie będzie to czas stracony.
Tutaj nie ma tabu, tu wszystko jeszcze szczere do bólu, tu nie ma świętości, tu świat mody i urody nie jest wcale tak piękny i różowy jakby się mogło nam wydawać. Podglądany z perspektywy pewnej firmy odzieżowej jawi się nam, jako zepsute siedlisko grzechu i rozpusty, choć nie obywa się bez chwil szczerej miłości i radości.

niedziela, 2 maja 2021

Adam Makos - Szpica

Furia i rok 2014. Rosyjski T-34 z 2018 roku zaskakujący rozmachem i finezją, doskonała odpowiedź na amerykańską Furię sprzed czterech lat. Kolejny rosyjski film Niezniszczalny zainspirowany historią czołgu KV-1.

Szpica wpisuje się doskonale w 76 rocznicę zakończenia II wojny światowej. Napisana wartkim, dynamicznym językiem historia szlaku bojowego 3. Dywizji Pancernej „Spearhead“ w oczywisty sposób przypomina zarówno Kompanię braci z jej siostrzaną kompanią „Easy“, ale też film Furia z 2014 roku.
Historia się dopełniła. Koło się zamknęło. Szpica stworzyła wyjątkowy, przejrzysty, dramatyczny obraz zarówno żołnierzy walczących po jednej, jak też po drugiej stronie frontu. Adam Makos z dziennikarską skrupulatnością opowiedział zmagania amerykańskich czołgistów z ich rywalami ukrytymi pod włazami niemieckich czołgów. Choć w książce pojawiają się również sylwetki żołnierzy piechoty US Army, dzieło to dedykowane jest w dużej mierze wojskom pancernym walczącym po obu stronach frontu w Europie Zachodniej.